[: emocjonalny]
Sprawdź, czy przeczytałaś poprzedni, ponieważ dodaję kolejny w małym odstępie czasu, :)
Michael
Udało mi się znaleźć kobietę odpowiedzialną za cały ten konkurs. Mieliśmy numer siódmy. W sumie występowało ponad pięćdziesiąt osób i to stresowało mnie niemiłosiernie. Nie chciałem wyjść na ofiarę i nieudacznika, jak to zwykle bywało w moim przypadku. Wiedziałem, że nie jestem szczególnie utalentowany, ale uważałem, że z Luke'm jestem w stanie coś osiągnąć.
Dodatkowo nasza relacja była strasznie napięta i bałem się, że to tylko przeszkodzi podczas przejmowania przez nas piosenki. Chciałem dać z siebie wszystko, pokazać tej całej szkolnej elicie, że wcale nie jestem takim, za jakiego mnie uważają.
Wziąłem głęboki oddech i wszedłem powoli do pomieszczenia, w którym powinni znajdować się wszyscy uczestnicy. Kilka dziewczyn zerknęło na mnie wymownie. Czułem, jak spojrzenia wszystkich są skupione na mojej osobie. Starałem się to ignorować, więc rozejrzałem się po sali, ale dostrzegłem nigdzie Luke'a. Już miałem o to kogoś zapytać, ale poczułem wibrację telefonu. Wyciągnąłem urządzenie z przedniej kieszeni czarnych jeansów, starając zachowywać się najnormalniej w świecie.
Od: Blue Eyes Luke
Klasa od matmy mojej mamy💋Poczułem, jak zaczynają mnie piec policzki, po czym ruszyłem korytarzem na górę do sali matematycznej. Jak na złość rozwiązała mi się sznurówka od mojego czarnego trampka, ale postanowiłem to zignorować. Zapukałem do pomieszczenia, ale gdy nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, powoli pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka. Nie dostrzegłem nikogo. Warknąłem pod nosem i tym razem to ja wysłałem do niego wiadomość.
Do: Blue Eyes Luke
Gdzie do cholery jesteś? Występujemy jako 7.!Dosłownie, gdy schowałem telefon do kieszeni, poczułem czyjeś dłonie na moich biodrach. Spojrzałem na nie i dostrzegłem srebrny pierścionek na prawym kciuku i już wiedziałem, że może to być tylko Hemmings.
- Bardzo zabawne dupku - wywróciłem oczami, chociaż i tak nie mógł tego zobaczyć. - Możesz mi powiedzieć, co robisz stojąc za moimi plecami w sali od matematyki twojej mamy?
- Będziemy się rozluźniać przed koncertem - wychrypiał do mojego ucha. Wzdrygnąłem się, najwidoczniej go tym rozbawiając.
- Świetny pomysł naprawdę. Zróbmy kilka zadań z matmy to odpręża, naprawdę.
Hemmings prychnął pod nosem i wsunął dłonie pod moją koszulkę. Wciągnąłem głośno powietrze, chcąc opanować choć trochę swoje emocje. Czułem się z tym conajmniej niezręcznie.
- Puść mnie - powiedziałem cicho, czując zbierające się w moich oczach łzy. - Nie dotykaj mnie - wyszeptałem bezgłośnie.
Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Ostatecznie kilka z nich znalazło się na dłoniach Luke'a. Chłopak natychmiast zaprzestał dotykania, odsunął się, obszedł mnie i złapał moją twarz w dłonie. Odepchnąłem go natychmiast od siebie.
- Mike, co się dzieje?
- Zostaw mnie - wydukałem przez łzy. - Chcesz mnie tylko wykorzystać - wyszeptałem cichutko. - Powiedziałem, że żadnych pocałunków i przytulania, a co ty właśnie robisz?!
Blondyn zamiast się ode mnie odsunąć, jakby zachęcony tymi słowami podszedł do mnie i pocałował czule moje czoło. Ten krótki i pozornie mało znaczący gest przyprawił mnie o szybszy oddech. Poczułem z jaką delikatnością i subtelnością mnie teraz obejmował. W jego ramionach odnosiłem wrażenie ważnego i kochanego, co wcześniej nie było dla mnie znanym uczuciem. Uśmiechnąłem się przez łzy patrząc na niego i bez większego zastanowienia, usiadłem na biurku za mną, przyciągnąłem do siebie i mocno pocałowałem.
Luke najwyraźniej pozytywnie zdziwiony moim ruchem, odwzajemnił uśmiech. Najpiękniejszy uśmiech na świecie. Pogładził palcami mój policzek i zaśmiał się. Dotykaliśmy się czołami.
- Zależy mi na Tobie Michael, najbardziej na świecie - powiedział niskim głosem, po czym pocałował mnie krótko, ale z uczuciem. Spojrzałem na niego zaróżowione usta. - Jesteś taki wrażliwy - dodał, po czym przyłożył moją dłoń do swojej piersi, bym mógł wyczuć bicie jego serca. - Nie chcę Cię skrzywdzić. Pragnę Cię tylko rozluźnić. Zrobimy to? - spytałem.
Spojrzałem na niego z przerażeniem wymalowanym na twarzy.
- N...nie jestem gotowy Luke, przepraszam - wyszeptałem, unikając jego wzroku. - Przynajmniej nie tutaj - dodałem po chwili. - Możemy teraz...
- Poprzytulać się? - zapytał z uśmiechem.
W odpowiedzi pokiwałem tylko głową czując, jak moje policzki nabierają czerwonego koloru. Luke usiadł na fotelu przy biurku i wziął mnie na swoje kolana. Splótł razem nasze palce i pocałował wierz mojej dłoni. Siedzieliśmy wtuleni w siebie, słuchając nawzajem swoich oddechów. Z sali matematycznej było naprawdę blisko do auli, dlatego też słyszałyśmy wszystkich zapowiadających. Gdy usłyszałem, że występuje już numer piąty spiąłem się natychmiast.
- Shhh Mike. Będzie dobrze, przysięgam.
Podskoczyłem na miejscu, gdy drzwi od klasy się otworzyły. Schowałem twarz w siwej bluzie Luke'a. Moje ciało trzęsło się ze strachu.
- Luke! - usłyszałem dość znajomy głos. Okrzyk brzmiał bardziej na entuzjastyczny niż ten zły.
Powolutku otworzyłem oczy i spojrzałem na kobietę w drzwiach. Odetchnąłem, że była to tylko/aż Liz. Uśmiechnęła się do nas.
- Mike bardzo pasują ci te niebieskie włosy, nie wiem do czego przyczepiła się Karen - powiedziała z uśmiechem, a na natychmiast się rozchmurzyłem. - Wyglądacie razem tak słodko - wzięła klucze z szafki i wrzuciła do skórzanej torebki. - Już Wam nie przeszkadzam. Trzymam za Was kciuki - odparła entuzjastycznie.
Podniosłem się z fotela i spojrzałem na Luke'a.
- Myślałem, że twoja mama...
- Będzie zła? Błagam cię, ona cieszy się, za każdym razem, gdy mówię jej, że do mnie przychodzisz. Powiedziała mi ostatnio, że nam kibicuje - zaśmiałem się głośno, po części chcąc też rozładować emocje.
Gdy zapowiedzieli numer szósty, spojrzeliśmy na siebie z Luke'm przytakując, po czym z gitarami w dłoniach ruszyliśmy w kierunku auli.
***
Mało akcji, troszkę słodki, a little sport, ale przysięgam, że kolejny Wam się spodoba *pedo emoji*, a pojawi się najpóźniej w czwartek,
skymichael
CZYTASZ
» wanna be my kitty? | muke ✔️
Fanfiction» Kochanie, Ty palisz? » Czy palę? Palę okazyjnie papierosa, a ty spalasz moje serce każdego pieprzonego dnia. » Na pierwszy rzut oka jest to coś typowego, bo co nadzwyczajnego może się dziać w liceum? Oceniamy ludzi na podstawie kostiumów i mase...