Rozdział XXI

1K 66 10
                                    

Wyszliśmy już z kina. Film był mega! Leo chyba się nie spodobał bo widziałam że spał. Haha on tak słodko śpi... Teraz idziemy na kolacje do jakiejś restauracji (czytaj McDonald xd 😂). Ja wzięłam standardowo BigMac'a. Gdy już się tak zajadaliśmy zadzwonił mój telefon. Zobaczyłam kto do mnie dzwoni i odebrałam. Był to Charlie.

*Rozmowa*

-Sophie mam dwie wiadomości! Dobrą i złą. Którą chcesz najpierw?

-Cześć Charlie ciebie też miło słyszeć. Ale najpierw chcę dobrą.

-Sory. Ale ta dobra to że Am się obudziła!!!! -wykrzyczał blondyn do słuchawki.

-No to super a ta zła? -bałam się jego odpowiedzi....

-Niczego nie pamięta.... Nawet mnie.... -teraz w jego głosie był smutek i złość. (?) -Tyle czasu czekałem żeby się obudziła i pamiętała mnie, Ciebie, Leo i wszystkich bliskich.... A tu co? Gówno! I to wszystko moja wina!!!! -teraz już płakał.... Szkoda mi go ale ma po części racje. Ale to nie tylko jego wina bo to przeze mnie i Leo zaczęła się ta bójka.... Wszyscy sobie jesteśmy winni....

-Nie wiem co powiedzieć.... Charlie przepraszam....

-Za co?

-No bo to przez nas.... No wiesz... Uderzyłeś .... Naprawdę przepraszam nie wiedziałam że tak zareagujesz..... Dobra my już do ciebie jedziemy... Pa -i rozłączyłam się. Opowiedziałam Leo o wszystkim i natychmiast pojechaliśmy do szpitala. Gdy już dotarliśmy zobaczyliśmy śpiącego na korytarzu blondyna. Mało spał przez pobyt Am w szpitalu. Niech wreszcie się wyśpi. Chcieliśmy wejść do blondynki ale najpierw musieliśmy się zapytać czy możemy. Znaleźliśmy lekarza i zapytaliśmy się o jej stan i czy możemy wejść do niej. Lekarz pozwolił nam, ponieważ jeszcze nie spała. Weszłam najpierw ja. Gdy zobaczyłam moją małą przyjaciółkę poczułam dziwne ukłucie w sercu... Usiadłam na krześle stojącym obok łóżka. Zaczęłam płakać... A jeśli mnie też nie pamięta? Nasza przyjaźń.. Nasze wspomnienia.... Te wszystkie lata razem... Pierwsze miłości... Wycieczki... Wszystko to ma zapomnieć?! Nie pozwole na to!

-Sophie proszę nie płacz... -powiedziała po czym złapała mnie za rękę. Łzy zaczęły szybciej napływać do moich oczu. Pamięta mnie.... Przynajmniej moje imię chociaż tyle...
-Pamiętasz mnie? -powiedziałam szczęśliwa. -Naprawdę mnie pamiętasz! -przytuliłam się do niej.

-Ciebie nigdy nie zapomnę... Był tu jakiś chłopak cały zapłakany. Kto to jest? To on mnie uratował? -zapytała. O nie... Nie pamięta co się stało i kim jest Charlie... To chyba może i lepiej może nie powinna wiedzieć co się stało? Muszę obgadać z chłopakami co mam jej powiedzieć...

-Am słuchaj ten chłopak który tutaj był to Charlie. On tam cały czas czeka przez cały czas jak ty tu byłaś on był z tobą... I to on... Znalazł ciebie i Leo nie przytomnych w busie. -musiałam skłamać... Nie chce jej okłamywać naprawdę nie chce ale muszę....

-Czekaj chwile bo nie rozumiem.. W jakim busie? I kto to jest Leo?

-Bo Leo i Charlie tworzą zespół i ty jesteś dziewczyną Charliego a ja Leo. I jechaliśmy w trasę. Przynajmniej mieliśmy jechać.... Ale jak widzisz trochę się przeciągnęło.... I jutro wyjeżdżamy a ty jedziesz z nami bo lekarz powiedział, że już dzisiaj możesz wyjść.... -Nagle wszedł Leo. Charlie nadal śpi na korytarzu. Powiedziałam tylko brunetowi co jej powiedziałam żeby niczego głupiego nie palnął, i wyszłam. Jak już wspominałam Am już dzisiaj wychodzi. Tak się strasznie cieszę, że pojedzie z nami w trasę! Ciekawe jaka będzie reakcja Charliego?



Hejcia! Kolejny rozdział! Ostatnio prosiłam was żebyście wybrali jak ma się potoczyć los Charliego i Am. Zdecydowanie wygrała opcja nr 2! Dziękuje wam że mi pomogliście. I przepraszam ale nie mogę wszystkich trzech opcji wprowadzić... Ale mam nadzieje że wam będzie się podobać! Czekajcie na następne rozdziały! I przepraszam za błędy ale nie sprawdzany!

Jeśli rozdział ci się spodobał zostaw 💬 i ⭐ (one motywują naprawdę!!)

Always? |Leondre Devries&Charlie Lenehan|Where stories live. Discover now