Rozdział XVII

1.3K 85 13
                                    

Skarbie my już poszliśmy do domu. Do zobaczenia rano! Pamiętaj przyjedziemy po ciebie naszym busem. Mam nadzieje że wszystko zabrałaś. Już nie mogę się doczekać papa miłych snów. Dobranoc księżniczko.
Charlie

-On jest taki słodki. Może faktycznie pójdę spać, w końcu jutro bardzo ważny dzień. Muszę rano wstać żeby się wyszykować. -poszłam do łazienki rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Wyszłam i wytarłam dokładnie swoje ciało ręcznikiem i ubrałam się w piżame. Rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Kierowałam się w stronę pokoju ale zaszłam jeszcze do Trin. Spała już. Postanowiłam, że napisze jej karteczkę iż rano mnie już nie będzie.

Trin rano wyjeżdżamy w trasę i wracamy za dwa miesiące. Dopuki mama nie wróci ze szpitala zostajesz pod opieką mamy Charliego. Bądź grzeczna i słuchaj się pani Karen. Odwiedzaj mamę w szpitalu żeby nie było jej smutno. Do zobaczenia za dwa miesiące./Amanda
Ps. Kasę masz na biurku.

Po tym jak napisałam list poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżko i zasnęłam.

*Rano*

Obudziłam się o 5:40 żeby być gotowa na 6:30. Szybko wstałam z łóżka, wzięłam przygotowane rzeczy i poszłam do łazienki. Ubrałam się w czarne spodnie, koszulkę z napisem "Money needs me" i zwykły sweterek. Włosy związałam w wysokiego kucyka. Postanowiłam, że nie będę się malować bo to nie ma sensu.

Była już 6:15 chłopaki zaraz przyjadą po mnie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Była już 6:15 chłopaki zaraz przyjadą po mnie. Nie mogę się doczekać. Wyjechałam walizką z pokoju i stanęłam przed schodami. Ona jest taka ciężka no ale trudno muszę dać rade. Nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Na dole ukazała mi się postać Charlsa. Wbiegł szybko po schodach i pocałował mnie.

-Pomóc księżniczce?

-Jakby książę mógł. Dziękuje. -zeszliśmy na dół ostatni raz spojrzałam na dom. Zaczęłam się rozglądać. Rozmyślać czy napewno dadzą sobie rade.....

-Amanda nie wyprowadzasz się stąd. Za dwa miesiące tu wrócisz.... A zresztą zaraz się spóźnimy.

Always? |Leondre Devries&Charlie Lenehan|Where stories live. Discover now