Rozdział XIV

1.6K 92 6
                                    

Uwaga ważna notka na dole.

-Ale tak słodko wyglądałagś z moim braciszkiem rano! -gdy Brook to powiedziała Charlie znowu mnie objął w pasie. Tak go cholernie kocham!
-Brook pozwolisz że porwę Amandę? -zapytał się siostry Charlie.
-No dobrze ale wracaj szybko Amanda...
-Dobrze zaraz wrócę to się pobawimy okej?
-Dobra! -powiedziała swoim słodkim dziecięcym głosem.

-O co chodzi Charlie? -zapytałam zaniepokojona.
-Pamiętasz że Sophie wygrała konkurs?
-No i co w związku z tym?
-Jutro zaczynamy trasę.
-Co?! Jak to?!
-No niestety tak... -złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Staliśmy centymetry od siebie.
-A co ze mną? -posmutniałam.
-No właśnie mam propozycje.. Żebyś razem z nami pojechała. I śpiewała na koncertach. Co o tym sądzisz?
-Ale ja muszę chodzić do szkoły!
-O szkołę się nie martw mamy prywatne lekcje podczas trasy. A zresztą jest koniec roku przez ten ostatni miesiąc nic się nie robi na lekcjach.
-Ale....
-Nie ma żadnego ale. Jedziesz czy nie?
-A ile będzie trwała trasa?
-2 miesiące.
-Okej mogę jechać ale..
-Ale co?
-Ale nie chce śpiewać. -powiedziałam stanowczo. -Będę siedziała na Backstage'u (nie wiem czy to się odmienia) z mamą Leo.
-Skarbie.. Proszę zrób to dla mnie. -spojrzałam się na niego. Kurcze on tak ładnie prosi. Nie Am nie daj mu się podpuścić.
-Ja też Cię proszę...
-Okej ale chociaż na jednym koncercie. Pliss zgódź się!
-No nie wiem. -po tym jak to powiedziałam Charlie złączył nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. To było takie słodkie. Mogłabym tak cały czas... -A teraz wiesz?
-No dobra niech Ci już będzie. Kocham Cię.
-Jeju jak się cieszę. Też Cię kocham. -to mówiąc uniósł mnie i zaczął się kręcić w kółko.
-Charlie postaw mnie! -zaczęłam krzyczeć.
-Okej ale buziak.
-To mnie postaw! -wykonał moją prośbę. A ja go pocałowałam. I właśnie w tej chwili przybiegł Leo z Sophie.
-Hej... -nie dokończył tego co chciał. -A co wy tu....?
-Co już nawet z dziewczyną nie można się przytulać? Co chciałeś? -zapytał poirytowanym głosem.
-Przytulać? Ja tu wiedziałem coś innego. Ale okej skoro to nazywasz przytulaniem... A przyszedłem was poinformować gołąbeczki że wychodzimy.
-Wal się. A co na randkę sie wybieracie? Gdzie? To może zrobimy podwójną randkę? Co o tym sądzisz Am? -powiedział Charlie. Słyszałam w jego głosie nutę złośliwości.
-No nie wiem czy to dobry pomysł. Nie przeszkadzajmy im skoro chcą wyjść sami to nich idą. Tylko grzecznie! -zaczęłam się z nimi droczyć. Po chwili tak fascynującej dyskusji wyszli. Poszli do skateparku. Każda dziewczyna marzy żeby na randkę iść w miejsce gdzie najprawdopodobniej nabije siobie tyle siniaków. Ale to sprawa Leo może wcale jej nie zamierza zabierać do skateparku? Gdy już wyszli skierowałam sie do garderoby. Wzięłam szorty z wysokim stanem i czarnego crop topa w stokrotki.

 Wzięłam szorty z wysokim stanem i czarnego crop topa w stokrotki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Poszłam do łazienki i przebrałam się. Gdy wyszłam myślałam że oczy Charlsa wypadną zaraz z orbit (xd).
-Gdzieś się wybierasz? -zapytał a szczęke miał na podłodze (xd).
-No idę na spacer z Liam'em mogę wziąść ze sobą Troy'a jak chcesz.
-Okej a mnie też weźmiesz ze sobą? -zapytał robiąc oczka słodkiego szczeniaczka.
-No dobrze ale masz być grzeczny, nie mam 3 smyczy wiec musisz się mnie pilnować (xd 😂).
-Dobrze szefowo!
-A więc idźmy. -wzięłam ze sobą torebkę do której wsadziłam telefon i portfel a okulary założyłam na nos. Włożyłam moje Smith'y i wyszliśmy.
Po 10 minutach spaceru podbiegły do nas fanki.

-Jejku czy ty jesteś Amanda? Dziewczyna Charliego -powiedziały z podekscytowaniem. Zdziwiłam się że nie zauważyły Charliego. Ale dobra.
-Tak to moja dziewczyna. -odezwał sie mój książę.
-Oh jejku Charlie! Nie wiedziałyśmy że to ty!

-Aż tak źle wyglądam? -zapytała z iroiną.

-Skarbie wyglądasz doskonale ale wolą mnie. -powiedziałam ze śmiechem. -Nie no oczywiście żartuje. -Walną mnie lekko w rekę. -Tylko na tyle Cie stać? Mocniej nie potrafisz? -zapytałam a on mnie natychmiastowo zaczął łaskotać. Śmiałam się nie miłosiernie. Liam i Troy podbiegli do mnie i zaczęli mnie lizać (xd bez skojarzeń).

-Dobra Charlie odegrasz się na mnie w domu a teraz dziewczyny czekają.

-Amanda tak się cieszymy że jesteś z Charliem. Pasujecie do siebie. -powiedziała jedna z fanek.

-Jejku po raz pierwszy ktoś powiedział że się cieszy że jesteśmy razem. Dziękuje że się na mnie nie rzuciłyście. Jesteście wspaniałe.

-Dziękujemy. Możemy twój autograf i zdjęcie? -zapytały.

-No pewnie że tak ale to może jedna ze mną a druga z Charliem a póżniej się wymienimy.

-No dobra. -gadaliśmy jeszcze chwile ale dziewczyny musiały juz iść. Szkoda bardzo fajne były. To było naprawdę mega dziwne że podeszły do nas z takim dystansem. Nie tak jak inne ich fanki które najchętniej by mnie zabiły... Okazało się że będą na koncercie w Łodzi*. Postanowiliśmy że już będziemy wracać. Gdy doszliśmy do domu były wszyscy oprócz Leo i Sophie. Co oni tak długo robią w tym Skateparku? Może niedługo wrócą. Mama Leo zrobiła obiad. Zjedliśmy i poszliśmy na górę dziewczyny zrobiły to samo.
-Zaśpiewasz mi coś? -zapytał mnie Charlie łapiąc mnie za biodra i przybliżając do siebie.
-Teraz twoja kolej już tyle razy ci śpiewałam.
-Ale ty masz taki śliczny głos.... Proszę!! -staliśmy już dosłownie kilka centymetrów od siebie. Ale jak zwykle ktoś na przerwał....
-Am! Am! -wykrzyczała radosna Sophie.
-Co się stało? -zapytałam już nie stojąc na przeciwko Charlsa.
-Możemy pogadać?
-Tak pewnie. Charlie słonko zostawisz nas same. Idź do Leo i z nim pogadaj.
-Dobrze skarbie. Nie przeszkadzam wam. -wyszedł.
-No to mów co się takiego stało? -zapytałam siadając na łóżko.
-Leo.... mnie pocałował... I.. -ledwo mówiąc wykrztusiła. -Zapytał się czy chce być jego księżniczką.
-No to świetnie! Zgodziłaś sie prawda?
-No pewnie. Ja go tak kocham.. Lecz najgorsze przed nami.
-Co takiego?
-Powiedzieć rodzinie.....
-Uspokuj sie to wcale nie jest takie straszne szczególnie że mama Leo kiedyś was przyłapała jak sie przytulaliście...
-No niby tak. Dziękuje kochana.
-Nie masz za co mi dziękować idź do Leo. -jak powiedziałam tak zrobiła.

Łódź* - oni są cały czas w Polsce od przylotu do Sophie.

Hejka i jak wam sie podobał rozdział? I mam ważną sprawę. Napiszcie mi czy wolicie krótsze rozdziały a częściej czy dłuższe ale żadziej?
Bardzo, bardzo, bardzo wam dziękuje za tyle wyświetleń i gwiazdek!
Jeśli spodobał Ci się rozdział nie zpomnij zostawići kom.

Always? |Leondre Devries&Charlie Lenehan|Where stories live. Discover now