-Ale tak słodko wyglądałagś z moim braciszkiem rano! -gdy Brook to powiedziała Charlie znowu mnie objął w pasie. Tak go cholernie kocham! -Brook pozwolisz że porwę Amandę? -zapytał się siostry Charlie. -No dobrze ale wracaj szybko Amanda... -Dobrze zaraz wrócę to się pobawimy okej? -Dobra! -powiedziała swoim słodkim dziecięcym głosem.
-O co chodzi Charlie? -zapytałam zaniepokojona. -Pamiętasz że Sophie wygrała konkurs? -No i co w związku z tym? -Jutro zaczynamy trasę. -Co?! Jak to?! -No niestety tak... -złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Staliśmy centymetry od siebie. -A co ze mną? -posmutniałam. -No właśnie mam propozycje.. Żebyś razem z nami pojechała. I śpiewała na koncertach. Co o tym sądzisz? -Ale ja muszę chodzić do szkoły! -O szkołę się nie martw mamy prywatne lekcje podczas trasy. A zresztą jest koniec roku przez ten ostatni miesiąc nic się nie robi na lekcjach. -Ale.... -Nie ma żadnego ale. Jedziesz czy nie? -A ile będzie trwała trasa? -2 miesiące. -Okej mogę jechać ale.. -Ale co? -Ale nie chce śpiewać. -powiedziałam stanowczo. -Będę siedziała na Backstage'u (nie wiem czy to się odmienia) z mamą Leo. -Skarbie.. Proszę zrób to dla mnie. -spojrzałam się na niego. Kurcze on tak ładnie prosi. Nie Am nie daj mu się podpuścić. -Ja też Cię proszę... -Okej ale chociaż na jednym koncercie. Pliss zgódź się! -No nie wiem. -po tym jak to powiedziałam Charlie złączył nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. To było takie słodkie. Mogłabym tak cały czas... -A teraz wiesz? -No dobra niech Ci już będzie. Kocham Cię. -Jeju jak się cieszę. Też Cię kocham. -to mówiąc uniósł mnie i zaczął się kręcić w kółko. -Charlie postaw mnie! -zaczęłam krzyczeć. -Okej ale buziak. -To mnie postaw! -wykonał moją prośbę. A ja go pocałowałam. I właśnie w tej chwili przybiegł Leo z Sophie. -Hej... -nie dokończył tego co chciał. -A co wy tu....? -Co już nawet z dziewczyną nie można się przytulać? Co chciałeś? -zapytał poirytowanym głosem. -Przytulać? Ja tu wiedziałem coś innego. Ale okej skoro to nazywasz przytulaniem... A przyszedłem was poinformować gołąbeczki że wychodzimy. -Wal się. A co na randkę sie wybieracie? Gdzie? To może zrobimy podwójną randkę? Co o tym sądzisz Am? -powiedział Charlie. Słyszałam w jego głosie nutę złośliwości. -No nie wiem czy to dobry pomysł. Nie przeszkadzajmy im skoro chcą wyjść sami to nich idą. Tylko grzecznie! -zaczęłam się z nimi droczyć. Po chwili tak fascynującej dyskusji wyszli. Poszli do skateparku. Każda dziewczyna marzy żeby na randkę iść w miejsce gdzie najprawdopodobniej nabije siobie tyle siniaków. Ale to sprawa Leo może wcale jej nie zamierza zabierać do skateparku? Gdy już wyszli skierowałam sie do garderoby. Wzięłam szorty z wysokim stanem i czarnego crop topa w stokrotki.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Poszłam do łazienki i przebrałam się. Gdy wyszłam myślałam że oczy Charlsa wypadną zaraz z orbit (xd). -Gdzieś się wybierasz? -zapytał a szczęke miał na podłodze (xd). -No idę na spacer z Liam'em mogę wziąść ze sobą Troy'a jak chcesz. -Okej a mnie też weźmiesz ze sobą? -zapytał robiąc oczka słodkiego szczeniaczka. -No dobrze ale masz być grzeczny, nie mam 3 smyczy wiec musisz się mnie pilnować (xd 😂). -Dobrze szefowo! -A więc idźmy. -wzięłam ze sobą torebkę do której wsadziłam telefon i portfel a okulary założyłam na nos. Włożyłam moje Smith'y i wyszliśmy. Po 10 minutach spaceru podbiegły do nas fanki.
-Jejku czy ty jesteś Amanda? Dziewczyna Charliego -powiedziały z podekscytowaniem. Zdziwiłam się że nie zauważyły Charliego. Ale dobra. -Tak to moja dziewczyna. -odezwał sie mój książę. -Oh jejku Charlie! Nie wiedziałyśmy że to ty!
-Aż tak źle wyglądam? -zapytała z iroiną.
-Skarbie wyglądasz doskonale ale wolą mnie. -powiedziałam ze śmiechem. -Nie no oczywiście żartuje. -Walną mnie lekko w rekę. -Tylko na tyle Cie stać? Mocniej nie potrafisz? -zapytałam a on mnie natychmiastowo zaczął łaskotać. Śmiałam się nie miłosiernie. Liam i Troy podbiegli do mnie i zaczęli mnie lizać (xd bez skojarzeń).
-Dobra Charlie odegrasz się na mnie w domu a teraz dziewczyny czekają.
-Amanda tak się cieszymy że jesteś z Charliem. Pasujecie do siebie. -powiedziała jedna z fanek.
-Jejku po raz pierwszy ktoś powiedział że się cieszy że jesteśmy razem. Dziękuje że się na mnie nie rzuciłyście. Jesteście wspaniałe.
-Dziękujemy. Możemy twój autograf i zdjęcie? -zapytały.
-No pewnie że tak ale to może jedna ze mną a druga z Charliem a póżniej się wymienimy.
-No dobra. -gadaliśmy jeszcze chwile ale dziewczyny musiały juz iść. Szkoda bardzo fajne były. To było naprawdę mega dziwne że podeszły do nas z takim dystansem. Nie tak jak inne ich fanki które najchętniej by mnie zabiły... Okazało się że będą na koncercie w Łodzi*. Postanowiliśmy że już będziemy wracać. Gdy doszliśmy do domu były wszyscy oprócz Leo i Sophie. Co oni tak długo robią w tym Skateparku? Może niedługo wrócą. Mama Leo zrobiła obiad. Zjedliśmy i poszliśmy na górę dziewczyny zrobiły to samo. -Zaśpiewasz mi coś? -zapytał mnie Charlie łapiąc mnie za biodra i przybliżając do siebie. -Teraz twoja kolej już tyle razy ci śpiewałam. -Ale ty masz taki śliczny głos.... Proszę!! -staliśmy już dosłownie kilka centymetrów od siebie. Ale jak zwykle ktoś na przerwał.... -Am! Am! -wykrzyczała radosna Sophie. -Co się stało? -zapytałam już nie stojąc na przeciwko Charlsa. -Możemy pogadać? -Tak pewnie. Charlie słonko zostawisz nas same. Idź do Leo i z nim pogadaj. -Dobrze skarbie. Nie przeszkadzam wam. -wyszedł. -No to mów co się takiego stało? -zapytałam siadając na łóżko. -Leo.... mnie pocałował... I.. -ledwo mówiąc wykrztusiła. -Zapytał się czy chce być jego księżniczką. -No to świetnie! Zgodziłaś sie prawda? -No pewnie. Ja go tak kocham.. Lecz najgorsze przed nami. -Co takiego? -Powiedzieć rodzinie..... -Uspokuj sie to wcale nie jest takie straszne szczególnie że mama Leo kiedyś was przyłapała jak sie przytulaliście... -No niby tak. Dziękuje kochana. -Nie masz za co mi dziękować idź do Leo. -jak powiedziałam tak zrobiła.
Łódź* - oni są cały czas w Polsce od przylotu do Sophie.