Ponoć najlepszym wyjściem jest zmiana otoczenia. Zaklimatyzowanie się w nowym mieście i rozpoczęcie nowego życia. Nie mogę stać w miejscu za względu na Mary. To jeszcze małe, niewinne dziecko. Powinna cieszyć się z młodych lat, a nie siedzieć z ojcem, który nie nadaje się do bycia nim.
-Tato, nie mogę spać.- usłyszałem szept córki, która weszła do mojej sypialni. Od kilku tygodni ma swój własny pokój i jeszcze nie nauczyła się w nim spać.
-Księżniczko, kiedy prześpisz całą noc bez budzenia mnie?- zapytałem spokojnym głosem.
-Gdy będę mogła spać tutaj.- zaśmiała się uroczo. Nie mogłem kazać jej wracać do siebie. Poklepałem wolny kawałek materaca obok, a mała natychmiast się tam znalazła.
-Dobranoc Aniołku.- pocałowałem ją w główkę i przykryłem.
-Śpij tato, nie przeszkadzaj mi.- zakryła buzię rączką i ponownie zachichotała. Czasami zastanawiam się, w kogo się wdała z tymi tekstami. Przecież ja byłem zawsze spokojny.
-Mary?- wyszeptałem. Dziewczynka odwróciła się w moją stronę.- Wyprowadzimy się?- pogłaskałem ją po włosach.
-Daleko?- przetarła rączką oczka i wyciągnęła spod bluzeczki pluszowego misia.
-Wiedziałem, że nadal z nim śpisz.- wskazałem na wypchanego zwierzaka.- Kawałek dalej.- odpowiedziałem.
-A co będzie z babcią? Przecież ona mieszka tutaj.- spojrzała na mnie tymi błyszczącymi oczami.
-Będziemy ją odwiedzać i ona nas. Już z nią rozmawiałem. Tatuś będzie miał tam bliżej do pracy.- wyjaśniłem.
-To wujkowie też z nami jadą?! Myślałam, że odpoczniemy od tych wariatów.- powiedziała.
-Niestety. Jesteśmy na nich skazani.- zaśmiałem się.- Ale spokojnie, nie zamieszkają z nami.- poklepałem ją po ramieniu.
-I tak będą mnie niańczyć.- zrobiła niezadowoloną minę. Właśnie, kto będzie się nią opiekował? Brawo Andy, o tym nie pomyślałeś.
-Chciałabyś mieć ciocię, która siedziałaby z tobą, gdy ja będę w pracy?- zapytałem.
-Wszyscy, tylko nie oni. Naprawdę tato. Masz kiepskich znajomych.- teraz to ona mnie poklepała.
-Wielkie dzięki. Zatem znajdę ci opiekunke w nowym domu. A teraz śpij.- ułożyłem się wygodniej.
-Oby była kobietą, nie jak Ashley.- odwróciła się plecami do mnie i zasnęła.
Po prawie miesiącu udało mi się wszystko zorganizować. Kupiłem dom z dużym podwórkiem i placem zabaw. Załatwiłem zmianę studia i namówiłem chłopaków na przeprowadzkę. W LA wszystko lepiej nam się ułoży. Bynajmniej taką mam nadzieję. Przez cały ten czas zastanawiałem się, czy to napewno dobry pomysł. Wkońcu zostawiam tutaj Hope. Trudno było mi się zdecydować, jednak chłopacy nalegali i nawet namówili do tego Mary. Mała chciała nowy dom i ciocię. Nie mogłem mieszać jej w głowie. Nawet Barbara, mama Hope, kazała mi wyjechać i ułożyc sobie życie. Więc się zgodziłem.
-Więc jak, jesteś gotowa by zobaczyć swój nowy pokój?- staliśmy z małą przed drzwiami w naszym domu.
-Tak! Tak! Tak! Dawaj tato!- była taka uradowana. Pociągnąłem za klamkę i pchnąłem drzwi. Zapłaciłem firmie, by wyremontowała dom w moim stylu, jednak ten mały kącik miał pasować małej Księżniczce. Jedyne różowe miejsce w całym budynku. Mary wbiegła do środka i wdrapała się na wielkie łóżko, któe należało tylko do niej.- Jest cudowny! Dziękuję!- przybiegła do mnie i wskoczyła mi na ręce.

CZYTASZ
Unbroken 2 | Andy Biersack
Fanfic"Trudno zapomnieć o kimś, kto dał tak wiele do zapamiętania." ---- Andy stara się ułożyć życie sobie i małej Mary. Ból po stracie Hope nasila się z każdą rocznicą jej odejścia. Ciężko jest udawać, że wszystko jest okej, gdy rozrywa cię od środka. Je...