*Sam*
-No Mary, suszymy ząbki.- starałam się jakoś przekonać ją do umycia zębów, bo dziadkowie chcieli z nią pojechać do zoo. Andy nie był z tego zadowolony, ale mała strasznie nalegała.
-Eh no dobra.- zrobią niezadowolona minę.- Ale dostanę za to watę w zoo.- starała się targować.
-To zależy od twojej babci.- uśmiechnęłam się i pomogłam dziewczynce w szczotkowaniu. Mary była już cicho. Zaprowadziłam ją na dół, gdzie czekali już gotowi do wyjścia dziadkowie.- Zakładaj buciki i kurteczkę.- powiedziałam.
-A zjemy watę?- zapytała ubierając się. Nie mogła wytrzymać.
-Dziadek pytał o to samo.- zaśmiała się babcia.- Teraz mam pewność, że jest nadal dzieckiem.- dodała, na co mężczyzna zmarszczył nos. Do pokoju wszedł Andy w skórzanej kurtce.
-Cześć wszystkim.- uśmiechnął się.- Muszę skoczyć z chłopakami do studia.- wyjaśnił szybko.- Mamo, podpytaj Mary.- wyszeptał jej do ucha, na co kobieta pokiwała głową.
-No, wychodzimy dzieciaki.- powiedziała kobieta i wzięła Mary za rękę.
-Bądź grzeczna i słuchaj się babci.- rzucił Andy, gdy mieli zamknąć za sobą drzwi.- Będę za jakieś 2 może 3 godziny, zadzwonię.- pocałował mnie w policzek i opuścił dom. Zostając sama postanowiłam trochę posprzątać. Po układałam w szafkach w kuchni, odkurzyłam dom i zmyłam podłogi. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam na kanapie, żeby złapać oddech. Nie lubiłam zostawać sama, bo zwyczajnie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Aby jakoś przeżyć tę godziny, włączyłam telewizor i szukałam filmu, który dopiero się zaczął, aby zrozumieć fabułę. Jednak ilość kanałów mnie przerażała i zatrzymałam się na maratonie 'Jak poznałem waszą matkę'. Usadowiłam się wygodniej. Błagam, niech czas mija szybciej albo chociaż ktoś wróci prędzej.
Szybciej od Andy'ego wróciła Mary z dziadkami. Najwidoczniej zostanie w studiu dłużej, niż to przewidywał.
-I jak było?- zapytałam dziewczynki, gdy podbiegła do mnie.
-Jedliśmy watę i frytki. A dziadka wyrzucili za dokarmianie małp.- zaśmiała się.- Jedna nawet chciała mu zabrać kluczyki z kieszeni. Ale Babcia to zobaczyła i dziadek dostał ochrzan.- dodała.
-Nawet gdyby je zabrała, to i tak byśmy wracali z małpą.- wtrąciła się kobieta.
-Już nie bądź taka wredna.- skomentował to mężczyzna i poszedł do kuchni.
-Taty jeszcze nie ma?- dziewczynka rozejrzała się po okolicy.
-Nie, jeszcze nie wrócił.- odparłam.- Chcesz się pobawić lalkami?- zaproponowałam, by zająć jej i sobie czas. Mała pokiwała głową i poszłyśmy na górę. Wyciągnęła wszystkie możliwe mebelki i inne rzeczy. Musiałyśmy od nowa wystroić domek dla lalek.
-Będziesz z tatą?- zapytała szukając czegoś wśród klamotów.
-Zobaczymy. Nie mogę odpowiadać sama, bo to zależy od twojego taty.- wyjaśniłam jej.
-Chciałabym mieć taką mamę jak ty.- wypowiadając to, nie spojrzała na mnie. Całą uwagę skupiła na zabawkach, jakby mówiła do siebie. Uśmiechnęłam się słysząc to.
-Musimy szybko wszystko przygotować, jeśli chcemy się pobawić.- powiedziałam głaszcząc ją po włosach. -Mary w pośpiechu ułożyła pozostałe rzeczy.
-Chciałabyś być moją mamą?- tym razem podniosła głowę i zmierzyła mnie wzrokiem. Nie wiem, skąd u niej takie pytania.
-Jasne, bardzo cię lubię.- stuknęłam ją w nosek, a ta zachichotała.
-Tu są moje dziewczyny.- w drzwiach stał Andy.- No chodź do taty.- przyklęknął, a dziecko zawiesiło mu się na szyji.
-Sam powiedziała, że chce być moją mamą.- powiedziała z uśmiechem. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Później ci wyjaśnię.- uspokoiłam go. Przytaknął z uśmiechem.
-Skoczyłem po drodze do McDonalda, ale nie wiem czy byś coś chciała.- drażnił się z córką.
-Tak!- wygramoliła się od niego i wybiegła z pokoju.- Gdzie jest jedzenie?- nie czekała na odpowiedź, bo już dawno zbiegala po schodach.
-Zapytała cię o to, prawda?- zwrócił się do mnie. Wstałam z podłogi i otrzepałam się.
-Tak. Sama bym tego nie powiedziała, bo nie należy mieszać dziecka w sprawy dorosłych.- wyjaśniłam. Chłopak złapał mnie za rękę.
-Mam nadzieję, że nie uznasz mnie za panikarza czy wariata. Życie nauczyło mnie, że nie należy zbyt długo czekać i zastanawiać się nad pewnymi sprawami. Tym bardziej jeśli chodzi o relacje z ludźmi. Nie będę już taki staromodny jak pewnie widziałaś w filmach, ale nie chciałbym powtórzyć dokładnie tego samego co poprzednio, dlatego kilka elementów pominę i zrobię to w nietypowy sposób, jak jakiś przysłowiony dupek.- zaśmiał się.- Sam, chciałabyś zostać z nami zawsze?- wyciągnął w moją stronę małe pudełeczko z pierścionkiem.
-Czy ty... ty mi się oświadczasz?- pogubiłem się w jego słowach. Nie byłam pewna, czy dobrze to zrozumiałam.
-Tak. Ostrzegałem, że nie będzie to scena jak z filmu.- na jego twarzy pojawił się nerwowy uśmiech.
-Tak.- odparłam krótko z nadzieją, że on zrozumie. I tak było. Ostrożnie wyciągnął pierścionek i założył go na mój palec.
-Nie czujesz się dziwnie z takim pośpiechem? Możesz uznać, że nie znamy się wystarczająco.- powiedział.
-Nie, rozumiem twoje niedoczekanie.- pocałowałam go w policzek.
-Chodź do Mary, bo wszystko nam zje.- złapał mnie w talii i zeszliśmy na dół.
Niedoczekanie wasze :P ale wkoncu jest, miłego komentowania tego wydarzenia :o
![](https://img.wattpad.com/cover/66850102-288-k803707.jpg)
CZYTASZ
Unbroken 2 | Andy Biersack
Фанфик"Trudno zapomnieć o kimś, kto dał tak wiele do zapamiętania." ---- Andy stara się ułożyć życie sobie i małej Mary. Ból po stracie Hope nasila się z każdą rocznicą jej odejścia. Ciężko jest udawać, że wszystko jest okej, gdy rozrywa cię od środka. Je...