-Zachowuj się chociaż odrobinę ciszej.- upomniałam chłopaka, gdy wchodziliśmy do mieszkania. Wieczór trochę nam się przedłużył i wyjechaliśmy spod klubu przed 4.
-Jestem cicho.- rzucił ze śmiechem. Przyznam, że oboje przesadziliśmy z alkoholem, ale staraliśmy się to ukryć. powoli zdjęłam buty i poszłam na górę. Bez pośpiechu wybrałam bieliznę do spania i poszłam pod prysznic. Jutro będę miała strasznego kaca. Cały wieczór przesiedzieliśmy z drinkami próbując chyba wszystkiego, co nam zaproponowano. Po kąpieli wytarłam się dokładnie i założyłam majtki oraz koszulkę na ramiączkach. Noc była wyjątkowo upalna. W takim stroju podreptałam do swojego pokoju i odrazu położyłam się na łóżku. Wreszcie mogłam odpocząć. Jednak spokój przerwało mi ciche pukanie do drzwi. Nie chciałam krzyczeć, bo bałam się, że obudzę Mary. Dlatego wygramoliłam się z łóżka i poszłam otworzyć. W drzwiach stał Andy.
-Miałaś ciepłą wodę, jak się myłaś?- zapytał trochę zmieszany. Zdziwiłam się.
-Tak. Coś się stało? Już nie ma?- skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Jest, tylko myślałem, że może ty nie miałaś.- odparł. Alkohol szkodzi mu na głowę. Zaśmiałam się z tej idiotycznej rozmowy.
-Co tak naprawdę cię tu sprowadza?- zapytałam w końcu. Andy podrapał się nerwowo po głowie.
-Nadal jesteś tak chętna jak ostatniej nocy?- zapytał cicho, jakby miał nadzieję, że nie usłyszę. Byłam pijana, ale potrafiłam myśleć w tym stanie.
-Chcesz ze mną spać?- brzmiało to bardziej jak propozycja. Chłopak pokiwał głową na znak, że o to chodzi. Otworzyłam szerzej drzwi, żeby go wpuścić. Dopiero teraz zobaczyłam, że był w bokserkach i koszulce. Nie myśląc więcej wróciłam na łóżko, jednak tym razem ktoś obiął mnie od tyłu. Wtuliłam się w poduszkę i zamknęłam oczy. Jednak on nie pozwolił mi spać. Zachął gładzić mnie opuszkami palców po boku uda. W tych miejscach doznawałam mrowienia i gęsiej skórki. Przez długi czas dotyk był mi obcy. Starałam się nie reagować na jego zaczepki i spróbować zasnąć. Szło mi dobrze, dopóki nie zaczął całować mnie po szyji.- Co robisz?- zapytałam szeptem.
-Kocham cię.- te słowa zabrzmiały dziwnie w jego ustach. Pamiętam, że sama powiedziałam to jakiś czas temu, a teraz dostałam swoją odpowiedź. Mimo to bałam się, że to przez alkohol.
-Ja ciebie też.- odpowiedziałam po chwili milczenia. Nie myślałam, że tak szybko sobie wszystko ułoży. Obiecałam czekać. Andy ponownie zaczął całować mnie po szyji, jednak przekręciłam się na plecy i uniemożliwiłam mu to. Chciałam spojrzeć w jego oczy. Delikatnie pogładziłam go po policzku, po czym podniosłam głowę by go pocałować. Lubiłam mieć go tak blisko.
*Andy*
Nie chciałem za każdym razem mieszać jej w głowie. Alkohol pomógł mi się wreszcie odważyć i pójść do niej. Cieszyłem się, że mogłem poczuć jej usta na swoich.
-Mogę pozwolić sobie dzisiaj na więcej?- zapytałem nieśmiało, gdy bawiła się moimi włosami.
-Co masz na myśli?- zapytała patrząc na mnie z uśmiechem.
-Chciałbym poczuć cię jeszcze bliżej.- rzuciłem bez przemyślenia. Sam zaśmiała się na te słowa. Brawo Andy, ty napaleńcu.
-Bardzo?- zapytała rozkosznym głosem i przysunęła się do mnie.
-Bardzo.- odpowiedziałem. Nic nie odpowiedziała, więc uznałem to za zgodę i zacząłem całować ją inaczej niż dotychczas. Chciałem trochę ją pobudzić, pokazać, że jej pragnę. Sam oddawała się wszystkiemu bez słowa sprzeciwu. Ucieszyłem się z tego, że mi ufa.
Nie wiedziałem, czy dobrze zrobiłem. Dziewczyna spała wtulona we mnie od godziny, a ja wciąż nie mogłem zmrużyć oka. Myślałem. Bardzo mi się podobała, uwielbiałem ją całą- charakter jak i ciało. Potrafiła dogadać się z Mary i moimi rodzicami, jak i chłopakami z zespołu. Mimo wszystko czułem, że ją wykorzystałem. Pod wpływem alkoholu nie mogłem się powstrzymać i pragnąłem ją dotknąć. Chciałem poczuć, że komuś na mnie należy. A ona zgadzała się na wszystko. Przytuliłem ją mocniej i pocałowałem w głowę. Brakowało mi takiego rodzaju bliskości. Przy niej czułem się o wiele lepiej i zapomniałem o wszystkich dręczących mnie sprawach. Nawet o Hope. Przełknąłem ślinę, bo znowu ogarnęła mnie panika.
-Śpij.- usłyszałem zaspany głos dziewczyny. Nie zauważyłem, kiedy otworzyła oczy.
-Dlaczego nie śpisz?- zapytałem lekko zaskoczony. Byłem pewny, że pogrążyła się w głęboki sen.
-Tak mocno bije ci serce, że się obudziła. Zaśnij wreszcie, będziesz zmęczony.- pogładziłam mnie po klatce piersiowej.
-Dobrze. Dobranoc.- po raz kolejny pocałowałem ją w głowę i zasnąłem.
Gdy ponownie otworzyłem oczy, byłem sam w pokoju. Miejsce, które wcześniej zajmowała Sam, było zimne. Niechętnie wstałem i ogarnąłem się. Następnie wyszedłem sprawdzić, gdzie jest dziewczyna i co robi Mary. W salonie zastałem rodziców, którzy oglądali jakiś teleturniej.
-Dzień dobry synku.- przywitała się ze mną mama. Ucałowałem ją i poszedłem na dalsze oględziny. W kuchni siedziały moje zguby i robiły kanapki.
-Cześć mała.- wziąłem córkę na ręce z czego nie była zadowolona.
-Tato, ja tu tworzę arcydzieła!- krzyknęła bijąc mnie szczypiorkiem po twarzy. Szybko pozwoliłem jej wrócić do przerwanego zajęcia.
-Cześć.- tym razem zwróciłem się do Samanthy. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. Pocałowałem ją w policzek.
-Babciu!- wykrzyczała Mary.- Tata pocałował Sam!- dokończyła. Oboje się z niej zaśmialiśmy. Mama przyszła do kuchni.
-To nie patrz, jak ci to przeszkadza.- zażartowała. Dziewczynka wzięła swój talerzyk i wyszła z pomieszczenia. Mama tylko się uśmiechnęła i poszła za nią.
-To dla ciebie.- Sam przysunęła do mnie talerz z kanapkami. O dziwo miały oczy i usta.
-Interesujące.- powiedziałem sięgając po jedną z kromek.- Dziękuję.- dodałem.
-Nie ma za co.- dziewczyna przytuliła mnie od tyłu i zabrała jedną kanapkę. Zanim zdążyłem zareagować, była na drugim końcu kuchni i zajadała się moim śniadaniem.
-Bardzo śmieszne.- poszedłem nalać sobie soku. Spojrzałem na nią. Była bardzo wesoła, aż promieniała. Miałem wrażenie, że to moja zasługa. Wreszcie mogłem normalnie zająć się życiem i uszczęśliwić ją.- Kocham cię.- patrzyłem z oddali w jej oczy.
-Ja ciebie też.- odparła z pełną buzią.
15 i next oraz zapraszam na 'I've got a crush on you'
CZYTASZ
Unbroken 2 | Andy Biersack
Fanfiction"Trudno zapomnieć o kimś, kto dał tak wiele do zapamiętania." ---- Andy stara się ułożyć życie sobie i małej Mary. Ból po stracie Hope nasila się z każdą rocznicą jej odejścia. Ciężko jest udawać, że wszystko jest okej, gdy rozrywa cię od środka. Je...