18/3

4.2K 149 8
                                    

is it too late....to say sorry. ..
- juz skończ. ..-uśmiechnął się na Co dostał z pięści w bark. Uśmiechnęłam się i wstałam z podłogi gdy zobaczyłam, że zmierza do nas nauczyciel . Dyskretnie na mnie spojrzał.
- dzień dobry panie Styles
-witaj Jeff. - uśmiechnął się lekko i weszliśmy do klasy. Rozpakowałam się i gdy ostatnia osoba weszła do klasy zaczęła się lekcja. Nudziło mi się i patrzyłam na umięśnione ciało mojego nauczyciela. Nie zauważyłam, że mi się przygląda. Nerwowo przygryzłam wargę. Usłyszałam gardłowy śmiech i podniosłam głowę.
-panno Jeff czy mam coś na sobie ze patrzy tak pani na mnie?
-emm nie. ...przepraszam. .-spuściłam ją ponownie. Nauczyciel powrócił do prowadzenia lekcji a Tom zaczął go przedzeźniać piskliwym głosem.
- Panno Jeff czy mam cos na sobie? !?!? - śmiał się a z nim cała klasa.
- nie ma pan!!! -odpowiedział Styles bawiąc się i śmiejąc z Tomem
- oohh to czemu sie na mnie patrzysz Rose??? -śmiał się Tom
- bo jest pan super przystojny! - piszczal Styles śmiejąc się.
- debile. ..dwa debile. ..-mruknelam

**********************************
Wyszłam z klasy idąc z Tomem na stołówkę.
- co ty odwalasz dziecko?-zapytałam
- no przyznaj że podoba ci się pan Styles ... - uśmiechnął się
- nie ??? - prychnelam i skręciłam w stronę szafek
- tak??
-nie...
-tak
-nie ....
-tak...- powiedziałam drażniąc go
-nie......czekaj ...!!! Co kuwa!!!-zlapal mnie za ramiona
-no żartowałam debilu jeden..
- ugh...pedałka! -zasmial sie
* Przytulił ją od tylu *
- co ty robisz! - zapytała rozglądając się czy nikt nie widział.
- tule cie - uśmiechnął się
- ale jesteśmy w szkole durniu - zaśmiałam się
- wiem przepraszam -posłał mi czarujący usmiech
- nic sie nie stało Harry ale uważaj.
- ale to było tylko przyjacielskie- naburmuszyl sie
- i co... - otworzyłam szafke
- przebywasz za bardzo - powiedział Tom
- chyba ma okres - uśmiechnął się głupio loczek
-uważaj bo zaraz ty będziesz miał okres z nosa! -warknelam
- ooo..jaka drapieżna! - zasmial sie przybijajac piątkę z Tomem
- jesteście durni...- zamknęłam szafkę chowając kluczyk do kieszeni i ruszyłam w stronę stołówki. Za sobą slyszałam wołanie. Szłam wściekła przez szkołę gdy nagle z głośników było słychać głos Toma.
- uwaga ludzie! ! Szybko się ewakuować!! Smoczyca kroczy po szkole! ! Pseudonim Rose Jeff! !! Ratuje życie! !! -zasmial sie i uciekł. Cała szkoła się śmiała. W końcu Weszłam do sali i usiadłam na miejscu. Usiadłam z Tomem.
- nienawidzę cie suko...- warknelam śmiejąc się potem
- nie umiesz być poważna. ..- śmiał się
- a ty normalny - zaśmiałam się
- dobra gdzie nasza Smoczyca??-zapytał pan Horan
- no jeszcze pan! !!? -walnełam głową w blat na co blondyn się zaśmiał.
- ojj nasza smoczyca się załamała? -uśmiechnęła się Amanda
- wiesz..z tego co słyszałam smoki jedzą barany....wiec uważaj na siebie
- ugh słyszał pan jak do mnie mówi? -udała urazoną
- tak...na twoim miejscu kupiłbym zbroje - zaśmiał się a my razem z nim.
- szach mat szmato! -uśmiechnął się Tom
- panie Willson proszę podejść do mnie... -powiedział poważnie na co chłopak wstał i podszedł do nauczyciela. Myślałam , że dostanie nagane ale gdy blondyn powiedział mu coś na ucho ten wybuchł śmiechem. Zmarszczyłam brwi i gdy mój przyjaciel usiadł obok mnie zapytałam co się stało.
- kazał mi nie obrażać szmat - śmiał się a ja do niego dołączyłam.
- no juz spokój....zacznijmy irlandzki -powiedział pan Horan i rozpoczęliśmy lekcje.
**********************************
Wyszliśmy z irlandzkiego kierując się do centrum handlowego. Weszliśmy do środka.
- co najpierw? - uśmiechnął się
- moze...MC? - oblizal wargi
- będziesz gruby - zaśmiałam się - a nie.. sory .. juz jesteś -zaśmiałam się chociaż chłopak był umięśniony i szczupły .
-przytyje dla ciebie żebyś nie była sama -uśmiechnął się i wygrał tą rundę. Szliśmy po woli do MacDonalda gdy zobaczyłam z oddali parę gejów. Nie zauważyłam nikogo obok nas .
- geje jebane! ! - gdy to powiedziałam dopiero teraz zauważyłam mężczyznę idącego obok nas. Zaczęłam się niekontrolowanie śmiać a facet przyspieszył.
- boi się ciebie....-śmiał się
- pff....dobra...idź zamów ja usiade..
- ejj... to nie sprawiedliwie - zrobił minę zbietego pieska
- życie jest niesprawiedliwe - pocałowałam go w policzek i usiadłam wygodnie na fotelu. Wyjęłam swój telefon i Opuściłam głowę patrząc na jego ekran. Siedziałam tak wpatrzona aż do momentu gdy ktoś zabrał mi telefon.
- uzależnienie. ..-powiedział
- oo hej Harry...oddaj mi.mi . telefon
- nie.. masz ten czas patrzeć na mnie
- uu wysokie ego - Wywrocilam oczami
- uuu wysoki poziom wredoty..-oddał mi telefon
- siadaj z nami - kazałam mu usiąść co wykonał.
- gdzie masz tego popaprańca? -rozejrzał się
- oooo juz idzie z naszymi zamówieniami! ! - klasnelam w dłonie - siema Styles - podał mu jego zamówienie i moje mi.
- przecież on dopiero przyszedł. .-zmarszczyłam brwi
- a no tak.....emm..zaprosilem go - uśmiechnął się a ja walnełam facepalma .
- super ze dowiaduje sie ostatnia
- mam wiadomość. ..- uśmiechnął się
- jaką? - wzięłam łyka wody
- jestem waszym opiekunem na wycieczce do Paryża i to juz potwierdzone! - powiedział a ja zakrztusilam sie wodą....

My English teacher H.S / My Neighbor H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz