My Neighbor (pierwsze spotkanie)

2.9K 64 6
                                    


Obudziłam się przez promienie słoneczne. Mruknęłam leniwie chowając głowę pod kołdrę. Nie miałam ochoty wstawać. Wyciągnęłam rękę po mojego iphone. Była godzina 13;23. Postanowiłam zejść na dół. Najpierw zrzuciłam z siebie kołdrę i przeciągnęłam się. Wstałam powoli i wzięłam do ręki telefon. Sprawdziłam wiadomości które dostałam i odpisałam na niektóre. Po chwili ruszyłam przez pokój do garderoby. Zapomniałam w niej posprzątać przez co potknęłam się o leżące na podłodze ciuchy. Jęknęłam niezadowolona z bólu, który przeszył mój nadgarstek. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozmasowałam powoli bolące mnie miejsce. Było zdecydowanie za ciemno. Zapaliłam światło w garderobie i założyłam na siebie krótkie czarne spodenki i biały crop-top. W miarę moich możliwości posprzątałam bałagan. Wyszłam z pomieszczenia idąc do mojego pokoju. Miałam garderobę osobno od mojego pokoju. Moje królestwo było w całości projektowane przeze mnie. Kremowe jasne ściany idealnie współgrały z białymi matowymi meblami. Pomieszczenie było idealnych jak dla mnie i moich potrzeb rozmiarów. Przy wejściu po lewej stronie stała biała szafa z lustrem.Obok obszernej komody stał wygodny fotel. Pod oknem w centralnym punkcie mojego pokoju stało ogromne łóżko. Nie ukrywam,że łóżko to moje najbezpieczniejsze miejsce. Mój pokój miał na ścianach półki na płyty, których miałam sporo. Lubiłam słuchać muzyki. Po prostu mnie odprężała. Przy ścianie stała komoda na której stało lustro i róże. Lubiłam takie klimaty. Czułam się w nim dobrze. Uśmiechnęłam się do siebie opierając swoje ramię o framugę drzwi. Otrząsnęłam swoje myśli i podeszłam do okna żeby je odsłonić. Pogoda była piękna . Widziałam z okna moją sąsiadkę Elizę. Starsza kobieta była dla mnie jak babcia. Miała ona okno naprzeciwko mojego. Radośnie uśmiechnęłam się do niej na co mi pomachała. Z uśmiechem na twarzy poszłam do łazienki. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Byłam jak mi się wydawało okej. Chuda średniego wzrostu brunetka o szarych oczach. Przemyłam twarz wodą. Gdy wytarłam ją ręcznikiem i była sucha nałożyłam na swoją skórę twarzy krem nawilżający jak zawsze. To była moja rutyna. Czekałam aż krem się wchłonie. Gdy to się stało rozczesałam moje gęste włosy i zrobiłam niechlujnego koczka. Zrobiłam lekki makijaż składający się głównie z małej ilości podkładu i tuszu do rzęs. Gotowa zeszłam na dół. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 14;15. - hej księżniczko.. widzę, że wstałaś nareszcie - uśmiechnęła się moja mama - tak mamo wstałam... i ogarnęłam się trochę - pocałowałam jej policzek - na co masz ochotę Annie - uśmiechnęła się miło - zrobię sobie smoothie owocowe mamusiu - przygotowałam sobie maliny i truskawki oraz parę innych owoców. Wrzuciłam je do miksera i po chwili piłam moje ukochane śniadanie. Wypiłam całe przeglądając wiadomości. Gdy opróżniłam kubek wsadziłam go do zmywarki. - idę na górę umyć zęby mamo - uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Wzięłam szczoteczkę i dokładnie umyłam zęby. Gdy skończyłam postanowiłam trochę pobiegać. Przebrałam się w krótkie spodenki Nike i sportowy czarny stanik tej samej firmy. Chwyciłam w rękę słuchawki i podłączyłam je do telefonu. Zeszłam na dół do salonu. - mamuś ja idę pobiegać - okej skarbie , ale wróć przed 16 dobrze - uśmiechnęła się moja mama - ale po co? - wróciłabym wcześnie ok 16 i tak , ale chciałam się dowiedzieć czemu. - pamiętasz ten dom, który ktoś remontuje już od trzech miesięcy? - no tak - wiec nasz nowy sąsiad wprowadza się jutro i dzisiaj zaprosiłam go na kolacje - dobrze mamo, a skąd go znasz? - zmarszczyłam brwi - nadzorował rano ostatnie wykończenia domu a ja wracałam ze sklepu.Przywitałam się z nim i zaprosiłam na kolacje do sąsiadów. - okej ja idę pobiegać paaa - wyszłam z domu i zaczęłam biegać. Minęłam dom mojego tajemniczego sąsiada. Zaśmiałam się pod nosem myśląc , że mój nowy sąsiad na pewno ma co najmniej 50 lat. Wywróciłam oczami i pobiegłam do parku. Ok godziny 15;20 wróciłam z biegania. Zmęczona przywitałam się z mamą i poszłam do łazienki. O 17 miał przyjść stary sąsiad. Wrzuciłam do kosza na pranie spocone ubrania i weszłam pod prysznic. Zmyłam z siebie cały pot i po wyjściu z łazienki pachniałam kokosem. Założyłam czystą bieliznę i czarne spodnie jeansowe. Na górę wsunęłam białą koszulkę. Włosy spięłam ponownie w niechlujnego koka. Nie miałam po co stroić się na kolacje dla starego zioma. Zbiegłam na dół pomóc mamie. - nakryje do stołu - uśmiechnęłam się i zaczęłam nakrywać.Najpierw rozłożyłam krwistoczerwony obrus , następnie rozłożyłam naczynia i sztućce. Gdy stół był już był przygotowany poszłam do kuchni pomóc mamie nosić dania na stół. Zmarszczyłam brwi bo były tam ciężkie dania. Nie spodobało mi się to. Poza tym starszy pan musi uważać na cholesterol. Stałam w kuchni tyłem do mamy i wejścia marudząc. - mamo jesteś pewna, że nasz stary sąsiad to zje? - mruknęłam nalewając wina i nagle usłyszałam chrypkę za moimi plecami. - nie jestem chyba aż tak stary..... - obróciłam się a tam stał uśmiechnięty wysoki i przystojny brunet. Był świetnie zbudowany. Na ramiona opadały mu jego brązowe loki. Zagapiłam się w jego szmaragdowe oczy na co się zaśmiał ukazując dołeczki. Miał co najmniej 20 parę lat. - ja... przepraszam, Po prostu myślałam, że będziesz starszy.... - zarumieniłam się - mam 23 lata... jestem Harry....Harry Styles.....- wyciągnął w moją stronę dłoń lekko zagryzając wargę. Ujęłam ją i uśmiechnęłam się lekko. - jestem Ana Moore...miło cie poznać Harry - uśmiechnęłam się a nam przerwała moja mama. - ooo widzę, że już się poznaliście! Wspaniale chodźcie do stołu. Rose poda wino. - Harry poszedł za moją mamą, a ja wzięłam głęboki wdech i zabrałam ze sobą wino kładąc je na stół. Usiadłam naprzeciwko Harrego. Przyglądałam się twarzy mężczyzny nie słuchając o czym rozmawiają. Ocknęłam się dopiero gdy moja mama trąciła moje ramię. - słyszysz? - ja...umm... nie przepraszam - nerwowo napiłam się wina , a Harold się zaśmiał. Miałam ochotę go zabić spojrzeniem w końcu jego wina. - Harry zapytał do jakiej szkoły chodzisz - uśmiechnęła się moja mama. - Londyńskie Liceum Oxfords - uśmiechnęłam się lekko. Przez resztę wieczoru starałam się ogarnąć. Byłam już lekko pijana. Śmiałam się z każdego żartu. - pani córce przydałby się sen....zaniosę ją.. pani ni da rady - uśmiechnął się brunet i wziął mnie na ręce. Powoli zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku. Zdjął moją koszulkę i założył mi piżamę. Śmiałam się okropnie. On cmoknął mój policzek. - miło mi było cie poznać ... moja ulubiona sąsiadko - podszedł do mojego biurka i chwycił kartkę i długopis. Na karteczce napisał swój numer telefonu z napisem "ten sexy sąsiad". Gdy już spałam zszedł na dół i pomógł mojej mamie sprzątać. Ok godziny 20.00 wyszedł.

NO TO NIEŹLE SIĘ ZAPOWIADA JUTRZEJSZY DZIEŃ.....

My English teacher H.S / My Neighbor H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz