Be quiet

1.2K 55 10
                                    

Siedzialam w szkole znudzona lekcjami i udawalam ze cos pisze. Nauczyciel od fizyki nie zwracal na mnie uwagi. Wedlug niego musialam byc po prostu cicho. Opieralam coraz ciezsza glowe na ramieniu zamykajac oczy. Nagle dostalam powiadomienie.
" zgadnij kto poprowadzi w twojej szkole kurs prowadzenia firmy kochanie. H xx"
"Pewnie zajebiscie przystojny pan Styles  A xx"
" no a jak zeby inaczej"
" cudownie juz czekam"
" mam ochote popatrzec na twoj tyleczek kiedy będziesz zwracala sie do mnie jak do obcego"
"Napalony debil haha kc "
Zaśmiałam sie pod nosem i wylaczylam telefon. Spojrzalam na zegarek i zniecierpliwiona czekalam na dzwonek. Gdy zadzwonil wstalam pakujac rzeczy do torby.
-Annie slyszalas ze nie mamy lekcji?? Mamy miec warsztaty z przedsiebiorczosci
- no tak
- podobno niezle ciasteczko z tego goscia
- podobno kogos ma - uśmiechnęłam sie zlosliwie
- no i co....zawsze moze ją zdradzic -usmiechnela sie zlosliwie Jessie
- pewnie jest uczciwy napalona suko - rzuciłam w jej strone i poszlam do wielkiej sali. Stal tam Harry przy biurku otoczony laskami. Wywrocilam oczami i ominelam biurko.
- a moze jakies dzien dobry? - usmiechnal sie lekko Harry
- widze ze zauwazyl pan moje przyjscie ...a wydawal sie pan taki zajety .... - dogryzlam z usmiechem i usiadlam na jakims miejscu. Brunet poprawil wlosy i usiadl na krzesle
"Tak troszeczke napalone te twoje kolezaki... H xx "
"Tak troszeczke to jestes seksowny A xx "
"A co zazdrosna? ?? H xx "
" Bardzo.... A xx "
Odlozylam telefon i zauwazylam ze na mnie patrzy. Unioslam brew palcem zeby udac ze pilnie patrze a on cicho sie zasmial widzac to. W koncu odchrzaknal i wstal poprawiając krawat. Zamknal drzwi od sali.
- dzien dobry panie i panowie...dzisiaj zamiast zajec macie zajecia z przedsiebiorczosci...jak juz wiecie lub nie jestem wlascicielem firmy...
- mmm  ma pan seksowne sekretarki...? - zasmial sie Jake
-mam pelno... - usmiechnal sie Harry a ja poslalam mu mordercze spojrzenie i przestalam po chwili go zauwazac. Brunet prowadzac zajecia staral sie przykuc moja uwage ale patrzylam na Jasona który szturchal mnie pod stolem.
-co chcesz... - mruknelam patrzac ba niego
- inni chyba sa nim zachwyceni...ja widze ze ty nie.. gosciu zanudza....to moze wyskoczymy z tych zajec razem? - usmiechnal sie mowiac do mnie na ucho na co sie zasmialam nieco glosniej . Od razu loczek to zauwazyl.
- Ty kolego i kolezanko prosze usiasc daleko od siebie -warknal
- spokojnie panie nudny -mruknal Jason
-powiedzialem ci...ze masz sie od niej odsunac....- zacisnal piesci
- bo co mi pan zrobi co? - Jason specjalnie objal mnie ramieniem a brunet wstal gwaltownie z fotela i podszedl do blondyna. Zlapal go za koszule mocno i pomogl mu wstac 
- a teraz...zrobisz co kaze i odsuniesz sie... - warknal i puscil go. Przestraszony blondyn pokiwal glowa i uciekl . Ja spojrzalam na Harrego z uniesiona brwia i pokiwalam glowa.
---------------------------------_------------------------
Gdy skonczyly sie zajecia poszlam od razu do auta Harrego. Oparlam sie o jego maske bo nigdzie nie moglam znalezc mezczyzny. Od razu podeszly do mnie laski z roku.
- hejj Annie... - zapiszczaly wszystkie
-twoje auuutooo??? - poklepala zderzak Tracy
-nie ...pana Stylesa - zaśmiałam sie
-ooohh tego ciasteczka...? - zagryzla warge Jade
- no - opieralam sie o nie
- co ty wyprawiasz dostaniesz kare jak to zobaczy - probowala mnie odsunac Judy
- luzz nic nie będzie laski -probowalam je uspokoic i opieralam se o nie. W tym momencie przyszedl Harry. Wciaz opierajac sie o auto spojrzalam na niego a dziewczyny sie spiely.
-mowilysmu jej panie Styles ze będzie miala kare...!! -od razu krzyknely dziewczyny
- kare...? Za co -zasmial sie z chrypka zielonooki.
- za to ze opiera sie o pana auto!- mruknela Jade a Harry sie zasmial.
- juz ja jej dam kare w domu -usmiechnal sie a one byly zdezorientowane.
- pa laski - Harry otworzyl swoją maszyne i moglam wejsc. Zapielam od razu pasy a chlopak zrobil to samo i ruszyl
- jaka chcesz kare kochanie. ....- polozyl dlon na moim kolanie
- nie dostane deseru? -zasmialam sie
- zobaczymy w domku.....

My English teacher H.S / My Neighbor H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz