Rozdział 08

2.2K 146 3
                                    

POV Rue

Minął tydzień. Tydzień od propozycji którą Niall mi złożył. Powiedziałam mu że zastanowię się, ale nie jestem pewna czy chcę. Jesteśmy dopiero trzy tygodnie ''razem''.

Dotychczas nasze relacje były złe, nie przepadaliśmy za sobą, aż do czasu popisania przeze mnie tego kontraktu. Nagle wszystko się zaczęło zmieniać.

Niall zaczął być dla mnie miły, pomijając jego niekontrolowane wybuchy złości.
Całował mnie, lub dawał zwykłe buziaki i nie w chwili gdy w pobliżu były kamery czy ktoś kto go znał i podziwiał.

Całował mnie nagle i niespodziewanie. Jakbyśmy naprawdę byli razem.

Mieszał mi w głowie.

Tylko jedno mnie wciąż zastanawiało, leki które brał. Na co one były? Pamiętam tylko ich dwie litery.

Im..

I co dalej? Jakie były kolejne?

Moje rozmyślania przerwał krzyk mojego taty.

- Rue! Masz gościa!

Zmarszczyłam brwi i wyszłam z pokoju. Kto tak późno mnie odwiedza?

Spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku.
Była ósma wieczorem.

Zeszłam do przedpokoju gdzie zastałam Nialla.

- Co tu robisz? - Spytałam.

- Niezbyt miłe przywitanie księżniczko. Preferuję buziaki. - Strzelił mi uśmieszek na co przewróciłam oczami.

- Możesz pomarzyć.

- Więc nie dostane buziaka? - Wydął warge.

- Nie.

- To sam sobie wezmę. - Powiedział i podszedł do mnie, złapał za ramiona przyciskając do drzwi i pocałował. Nie opierałam się długo, bo tak szczerze, to też tego chciałam. I naprawde, uwielbiałam pogrywać sobie z nim.

Niall pogłębił pocałunek i wsunął dłoń pod moją bluzkę sunąc palcami wzdłuż mojego boku, wywołało to u mnie ciarki, co chyba wyczuł bo uśmiechnął się przez pocałunek.
Po niedługiej sesji obściskiwania, Niall odsunął się ode mnie.

- Chodź do mnie - Szepnął mi do ucha powodując że przez moje ciało przeszła kolejna fala ciarek.

- O- okej - Zgodziłam się od razu.

Zgubiłaś mózg???

- Tato wychodzę! Wrócę rano, tak myślę.

- Chciałbym zaprotestować, ale jesteś dorosła i nie mogę. Powiem tylko, uważaj na siebie pączusiu.

Czemu on wciąż musi mi o tym przypominać? Nienawidzę go za to.

Ubrałam szybko parke i buty i razem z Niallem wyszłam z mojego domu, przebiegliśmy szybko przez ulice, przeszliśmy parę domów dalej i po chwili byliśmy u niego.

Rozebraliśmy się, a blondyn poprowadził mnie do salonu gdzie usiadłam na kanapie.

- Chcesz się czegoś napić.. pączusiu? - Zaczął się śmiać.

- Przysięgam, że jeśli się nie zamkniesz, to uduszę cię poduszką - Zagroziłam dzięki czemu przestał się śmiać. - I nie, dziękuję. - Odpowiedziałam dość chłodno.

- Uh, gdzie masz łazienke? - Znów się odezwałam chcąc uciec od niezręcznej ciszy.

- Na górze, pierwsze drzwi po lewej - Odpowiedział.

Udałam się tam szybkim krokiem, weszłam do pomieszczenia i zakluczyłam drzwi.

Załatwiłam swoje sprawy i gdy już miałam wychodzić, w moje oczy rzuciła sie szczotka leżąca
na umywalce, podeszłam i wziełam ją w dłoń, były na niej włosy. Dość dużo.

Zagryzłam warge, może Niall ma anemie? To by tłumaczyło dlaczego bierze leki, wypadają mu włosy, jest taki blady i pomimo że chce to ukryć, jest osłabiony.

Dobrze wiem jakie są objawy tej chorby ponieważ sama ją miałam, dwa lata temu, ale to nie jest ważne w tym momencie.

Odłożyłam szczotke z powrotem na miejsce i wyszłam z łazienki. Zeszłam do salonu gdzie na kanapie siedział Niall jedząc popcorn i oglądając mecz.

Typowy facet.

Usiadłam obok blondyna, ale on nawet nie zwrócił na mnie uwagi.

- Niall.

Zero reakcji.

- Nialler.

Nic.

Zacisnełam zęby i zabrałam mu pilot wyłączając telewizor.

- Co robisz do cholery Rue?! - Wbił we mnie swój wzrok.

- Ignorujesz mnie.

- Oglądałem mecz.

- Sam mnie tu zaprosiłeś, więc byłabym wdzięczna, gdybyś poświęcił mi chwile uwagi.

Westchnął.

Zapadła cisza.

- Niall, wiem co ukrywasz. - Odezwałam sie w końcu, a on zaprzestał swoje czynności i spojrzał na mnie. - Wiem że jesteś chory.

- Gówno wiesz.

- Masz anemie. - Stwierdziłam.

Chwile na mnie, patrzył po czym wybuchł śmiechem.

- Z czego sie śmiejesz? Bawi cię to? Jesteś poważnie chory..

- Nie mam anemii. - Powedział gdy opanował swój napad śmiechu.

- Więc co?

- Nie twoja sprawa, Rue.

- A jeśli ty mi powiesz na co jesteś chory, a ja tobie dlaczego ojciec mnie nazywa pączuciem?

Nie chciałam o tym wspominać, ale byłam zbyt zdesperowana by dowiedzieć się na co choruje Niall.

- Nie ma mowy.

- Powiemy jednocześnie. Liczę do trzech. Możesz mi ufać.

Zagryzł warge.

- Jeden. - Zaczełam.

- Dwa. - Kontynułowałam.

- Trzy. - Szepnełam.

- Miałam anemie. Byłam pulchnym dzieciakiem, a potem nagły spadek wagi i zachorowałam.

- Choruje na..

Leased Girlfriend || Niall Horan [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz