POV Rue
Usiadłam na łóżku i drżącymi dłońmi otworzyłam koperte, nie wiedząc czego moge sie spodziewać w środku. Wyjęłam z niej list i przełknełam śline. Boże, czym ja sie tak stresuje? Przecież to nic.
Nie okłamuj się, Rue.
Cholera.
Potrząsnełam głową, biorąc głęboki oddech i zaczełam czytać."Cześć Aniele,
Szczerze, nie wiem od czego zacząć. Nie wiem, jak sie wytłumaczyć, nie wiem czy potrafię. Ale wiedz, że nigdy nie miałem zamiaru Cię zranić. To ostatnie, czego bym chciał.. A raczej nie chciał. Długo mnie nie ma, wiem, i kiedyś sie dowiesz, czemu. Wszystko zostanie Ci wynagrodzone. Bo zasługujesz na całe dobro tego świata. Poprosiłem Liama by sie tobą zaopiekował, i mam nadzieje, że dobrze to robi. Inaczej go zabiję, ha. Ten list to w dużej mierze przeprosiny i pożegnanie. Nie chciałbym, robić jeszcze większego bałaganu w twoim życiu. Chciałbym, żebyś sobie je ułożyła i była szczęśliwa. Najlepiej, jeśli o mnie zapomnisz. Choć, nie moge podejmować decyzji za nas oboje. Więc dam Ci wybór, to już będzie twoja decyzja jakiego dokonasz.
Spotkaj się ze mną 24 listopada, o 9PM w Primrose Hill Park.
Jeśli się nie zjawisz, zrozumiem.Niall."
Wstałam gwałtonie, podbiegając do telefonu leżącego na półce, odblokowałam go i spojrzałam na date i godzine.
8:50PM, 24 listopada
- Ja pierdole. - Powiedziałam do siebie. - Przecież ten park jest pół godziny stąd! Kurwa!
Weszłam w kontakty i znalazłam numer do taxi, zadzwoniłam zamawiając ją, a kobiecy głos po drugiej stronie telefonu poinformował mnie, że za pięć minut będzie na miejscu.
Schowałam list i telefon do bluzy i wyszłam z pokoju, pośpiesznie skierowałam sie do drzwi wyjściowych i zamknełam je cicho, starając sie nie obudzić ojca.
Taksówka przyjechała równo po 5 minutach, szybko do niej wsiadłam i poinformowałam starszego pana z wąsem, gdzie ma jechać.- Proszę, jeśli mógłby pan pojechać szybciej. Albo na około, zależy mi na czasie. Dopłacę. - Na szczęście ostatnio dostałam od taty dosyć spore kieszonkowe, więc nie musiałam sie martwić o pieniądze.
- Miłość życia, hm? - Uslyszałam jego ciepły lecz chrapliwy głos.
- Um, słucham?
- Ach, dziecko. Też kiedyś byłem młody i zakochany.
- Ale j...
- Widzę to w twoich oczach. - Odpowiedział przerywając mi, a ja w tym samym czasie podniosłam wzrok na lusterko przez co mój wzrok spotkał sie ze wzrokiem mężczyzny.
Speszyłam sie i odwróciłam głowe w strone szyby, widząc kątem oka jak unosi kącik ust do góry.
Nie wiem ile czasu minęło, ale z zadumy wyrwał mnie starszy pan mówiąc, że jesteśmy na miejscu.
Otrząsnełam sie, wyjmując 30 funtów i podałam mu je.- Nie. Za miłość sie nie płaci. - Powiedział patrząc na mnie, i nie przyjął ich.
- Panu sie bardziej przydadzą, prosze. - Wcisnełam mu bankoty w dłoń i otworzyłam drzwi od auta. - Oh, i naprawde, dziękuje panu.
- Nie ma za co dziecko, idź. Powodzenia. - Uśmiechnął sie, co od razu odwzajemniłam i wyszłam z pojazdu zatrzaskując za sobą drzwi.
Wyjełam telefon i spojrzałam na godzine.9:30
Po sprawdzeniu godziny i schowaniu telefonu, z nadzieją, pobiegłam do parku. Dobrze wiedziałam gdzie iść, bo czasami tu przychodziliśmy na spacery, a gdy już sie zmęczyliśmy, siadaliśmy na ławce. Zawsze i niezmiennie na tej samej.
Dobiegłam do niej, ale nikogo tam nie było.Spóźniłam sie. Boże. Wszystko zaprzepaściłam. Wiedziałam, że tak będzie, wiedziałam, że nie zdąże.
KurwaKurwaKurwa
Krzyknełam z frustracji, zwracajac na siebie uwage paru osób, ale w tamtej chwili, mnie to nie obchodziło.
Usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłonie, a po moich policzkach zaczeły spływać łzy. Byłam bezsilna.- Piękne kobiety, nie powinny płakać. - Usłyszałam znajomy głos, a moja głowa automatycznie podniosła się.
CZYTASZ
Leased Girlfriend || Niall Horan [ZAWIESZONE]
FanfictionRue. Niall. Niall. Rue. Oboje się nienawidzą. Ona jest córką trenera klubu. On jest jednym z najlepszych piłkarzy, ale ma złą reputacje przez swoje zachowanie. Postanawiają wynająć mu dziewczynę, by poprawiła jego wizerunek. Rue. Podpisują kontrakt...