Rozdział 14

548 43 12
                                    

POV Liam

- Cholera, stary.. J-ja

- Skończ pierdolić. Miałeś mieć tylko na nią oko.

- Miałem. I wciąż mam.

- Słyszałem co innego. Jeśli sie dowiem, że coś między wami było, to mimo tego, jak bardzo Cię lubię, zabiję Cię. A uwierz mi kuwa, to będzie powolna i bolesna śmierć. Łapy przy sobie, przyjacielu.

Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, rozłączył się. Westchnąłem i przeczesałem dłonią włosy. Gdyby on tylko wiedział..

- Z kim rozmawiałeś, Liam? - Nagły głos wyrwał mnie z zadumy.

- Ooah hej Rue, em.. długo tu stoisz? - Spytałem zdenerwowany.

- Wystarczająco, by usłyszeć wszystko.

- Słuchaj, to był stary znajomy, prosił bym miał oko na jego siostre w chwili gdy on miał na głowie pare spraw, ale trochę to zignorowałem ze względu na Ciebie i sie wkurwił. - Powiedziałem na jednym wdechu, starając sie zabrzmieć jak najbardziej wiarygodnie.

Staliśmy oboje w ciszy. Wydawało się to trwać wieczność, czułem jak zaczyna mi brakować oddechu przez wzrastające napięcie i temperature w pokoju. Normalnie w innych okolicznościach, zdarłbym z niej te ciuchy ponownie, ponieważ, kurwa. Lubię jak jest taka wkurzona, bo wtedy wygląda tak cholernie gorąco..

- Mhm - Wymamrotała tylko, odwróciła się i wyszła. Dobrze wiedziałem, że to nie wróży nic dobrego. A w moją bajkę, niestety nie uwierzyła.

Uslyszałem dźwięk przychodzącego smsa i odblokowałem telefon. Wszedłem w skrzynkę i odczytałem go.

'Pall Mall, 8:30PM'

***

POV Niall

Oby sie nie spóźnił, dobrze wie, że tego nienawidzę.

Spojrzałem na zegarek, znów.

8:25.

Cholerna niecierpliwość.

Moje ramie zaczęło drętwieć, więc zdjąłem moją sportową torbe i rzuciłem ją na ziemie.

Ponownie spojrzałem, 8:26. Kurwa mać.

Rozejrzałem się, i odetchnąłem z ulgą widząc Li, zmierzającego w moją strone. Fakt, iż miał jeszcze 4 minuty, a ja sam zaproponowalem tą godzine, to nie powinienem sie denerwować przez to, że ja zawsze przychodze przed czasem, i oczekuje tego od innych.

- Cześć. - Usłyszałem gdy chłopak do mnie podszedł.

- Cześć. - Odpowiedziałem mu i przyciągnałem go do 'braterskiego' uścisku, który od razu odwzajemnił.

Po chwili odsuneliśmy sie od siebie i przez jakiś czas staliśmy w ciszy, Liam patrzył na mnie uważnie, i dobrze wiedziałem, co zaraz powie.

- Naprawde, wyglądasz źle. - Odezwał sie w końcu.

- Dzięki stary, to jest to, co teraz potrzebowałem usłyszeć. - Powiedziałem zirytowany.

- Wiesz o co mi chodzi. - Westchnął. - Martwie sie, okej?

- To jest teraz nieistotne. Powiedz mi lepiej, jak ona sie czuje? Zaopiekowałeś sie nią tak jak Cie prosiłem?

- Tak, opiekuje sie nią cały czas. Ciągle pyta o Ciebie, Niall.

- Tak bardzo chciałbym sie z nią zobaczyć, ale n-nie mogę..

- O czym ty mówisz? - Spytał zdezorientowany brunet.

- Nie moge tego dalej ciągnąć. To zbyt ciężkie. - Zagryzłem nerwowo warge podnosząc torbe z ziemi i założyłem ją na ramie. - Trzymaj, daj jej to. - Wyciągnąłem z torby białą koperte i podałem Liamowi.

- Nie mog...

- Możesz. Zrób to, dobrze? Wszystko przemyślałem. Tak będzie lepiej. - Zacisnąłem dłoń w pięść w kieszeni bluzy.

- Jesteś pewien?

- Tak. - Odpowiedziałem szorstko. - To moja ostateczna decyzja. Opiekuj sie nią, ale nie przekraczaj granicy. - Poprawiłem torbe na ramieniu i z tym odszedłem, zostawiając Liama samego, prawdopodobnie bijacego sie z sumieniem.
Ale było już za późno, na jakiekolwiek inne decyzje.

A może nie było?

***
Ps.
Jutro, kolejny rozdział!

Leased Girlfriend || Niall Horan [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz