♥Kassie♥
- Ty se chyba kurwa żartujesz! Nie wejdę tam.
- Wejdziesz.
- Nie!
- Proszę?
- Nie!
- Błagam?
- Nie to znaczy nie!!
- A jeśli kupie ci za to dużą porcje lodów?
- Jak dużą?
- Dwie gałki?
- Trzy i wchodzę.
- Ok!
Jezu błagam żebym się nie utopiła.
Sięgam z drżącymi rękami do rozporka ze spodni i go rozsuwam, a potem zwinnie ściągam tak, że mam na sobie tylko czarne majtki od bikini. Następnie do moich spodni na piasku dołącza się też bluzka.
Spoglądam kątem oka na Shawna, gdy pakuję do torby moje spodnie i bluzkę, a on zwinnie wyskakuje z ubrań tak, że zostaje w samych spodenkach do kolan.
Oboje pożeranych się dosłownie wzrokiem. Ja patrzę na jego napinające się mięśnie i błagam Boga, żebym mogła w przyszłości dotknąć, a on na moje piersi.
- yyy, gotowa? - pyta się.
- Jestem gotowa ciasteczko!! - Uśmiecham się promienie.
Shawn ze śmiechem chwyta mnie za rękę i prowadzi w stronę wody, a ja z każdym krokiem boje się coraz bardziej i gdy mieliśmy już dotknąć wodę stopami, złapałam Shawna za ramię i próbowałam zatrzymać, ale on nic sobie z tego nie robił tylko ciągnął mnie dalej i nim się obejrzałam byłam już po kostki w zimnej wodzie oceanu.
- Shawn!! - krzyczę przerażona.
- Tak? - pyta z uśmieszkiem.
- Boje się.
Patrzy na mnie dziwnie, a potem jego spojrzenie przejeżdża po moim ciele, a ja czuje się skrępowana.
- Wezmę cię na ręce dobrze?
- Dziękuje.
- No to choć - wyciągnął do mnie ręce.
Podeszłam do niego, złapałam go rękami za szyję, Shawn się uśmiechnął i złapał mnie za tyłek, ja tylko zmrużyłam oczy.
Shawn się roześmiał i pod dźwignął mnie tak, że wodę dotykałam tylko stopami.
- Wygodnie mi, a tobie? - pyta uśmiechnięty Shawn.
Jedną rękę wysuwam za jego szyi i wale go w ramię.
- Auł, to bolało - śmieje się Shawn.
- zamknij się już, czemu ty jesteś cały czas taki uśmiechnięty nierozumiem.
- Oh kas, bo przy tobie nie umiem być smutny, ani zły.
Patrzę mu głęboko w oczy, ale nie widzę nic co mało by znaczyć, że kłamie, albo sobie żartuje.
Jaki on jest uroczy.
- Dobra nie słodź mi tak, a tak w ogóle to wygrałam.
- Co, jak to?
- Weszłam do wody tak? To idziemy na lody.
- No dobrze..., ale sama musisz dotrzeć do brzegu.
- Co!!!!
Shawn mnie puszcza i biegnie do brzegu. Ja stoję w miejscu i patrzę się na ciemną wodę, która sięga mi do ud.
- Kas! Choć!
Biorę dwa wielkie wdechy i idę powoli do brzegu. Narazie jest dobrze, nie panikuje nie czuje żadnych ryb tylko piasek. Do czasu aż słyszę ten krzyk.
- Rekin!!! - wrzeszczą ludzie.
- Kas szybko wychodź z tamtąd!!! - krzyczy Shawn i biegnie w moją stronę, ja głupia odwracam się by zobaczyć jak daleko jest rekin.
O kurwa mać!!! Jest ode mnie jakieś yyy 500 metrów. Nie, nie, nie!!
Uciekam w stronę brzegu ile mam siły w nogach.
- Shawn!! Pomocy! - krzyczę.
CZYTASZ
Princess's Brother cz.2🔚
Teen FictionKontynuacja książki "Sister Brother" porąbanej historii o Kassie. Dziewczynie która zakochuje się we własnym bracie Dylanie, który nie jest tym za kogo się podaje. Po zrozumieniu, że nie może być ze swoim bratem, bo nie chce sprzeciwić się prawu i...