Princess's Brother cz.2🔚

♥23♥

❤️Kassie❤️

- A może najzwyklejszy czekoladowy? - pyta się mnie znudzony Dylan.

Siedzimy z Dylan'em w kuchni, wymyślając mój wymarzony tort urodzinowy już jakieś półtorej godziny. Może siedzielibyśmy tu znacznie krócej, gdyby nie to, że nie mam bladego pojęcia jakiego chcę.

- Nie - odpowiadam z niesmakiem.

Nie przepadam za czekoladą.

- No to ja już odpadam - powiedział i rzucił się na kanapę, która oddzielała kuchnię od salonu.

Chłopak zatopił twarz w poduszce, mrucząc jak kot.

Uśmiechnęłam się. Odepchnęłam się od blatu, o którego się opierałam i podchodzę do kanapy siadając na niej.

- Chyba już wiem - przerwałam narastającą ciszę.

Dylan podniósł zaciekawiony głowę i popatrzył na mnie pytającym spojrzeniem.

- Truskawkowy tort lodowy - oblizałam wargi z rozmarzeniem.

Jestem ciekawa jak go zrobimy.

Usłyszałam śmiech. Spojrzałam na chłopaka, który ruchem dłoni wskazał miejsce na mojej brodzie.

O co mu...

Dotknęłam wskazanego miejsca. Było na niej coś mokrego. Zebrałam ciecz na palec i zobaczyłam..ślinę?

Wywracam oczami.

Ślina mi poleciała na myśl o smaku tortu. Co w tym takiego śmiesznego?

- Ale z ciebie głupek - pacnęłam go w nos. Wydymał wargi, ale zaraz potem jego oczy zaiskrzyły się, a on sam przygniótł mnie swoim ciałem.

Zaskoczona chciałam go od razu odepchnąć, ale chłopak w porę zauważył co zamierzałam zrobić i złapał mnie za nadgarstki, które sekundę potem były już nad moją głową.

- I co zadowolony? - pytam złowrogo.

Przybliżył swoją twarz do mojej. Poczułam zapach lasu. Nie mogąc się powstrzymać, wciągam nosem jego zapach.

Skubany to zauważył i wyszczerzył zęby.

- Zadowolony będę jak już zemszczę się za wczoraj - mówiąc to jego oczy pociemniały.

Zrzedła mi mina, a serce przyśpieszyło swój bieg.

- Yy, przepraszam, że przerywam wam tak romantyczną chwilę - na dźwięk głosu Shawn'a, Dylan odskakuje ode mnie, a ja podnoszę się do pozycji siedzącej.

Skąd on tu taj się wziął? Przecież nie słyszałam otwieranych drzwi wejściowych i Dylan na pewno też, ale czekajcie... i właśnie w tedy przypomniałam coś sobie. Shawn jest we mnie zauroczony!