Czarna wrona minęła wysoki dąb, szybując ku ziemi. Zaskoczeni ludzie obserwowali, jak zatrzymuje się tuż przed witryną sklepową kwiaciarni i opiera całym ciężarem ciała o szybę. Wyglądała jakby przyglądała się różom wystawionym na dekorację. Po chwili właściciel sklepu wyszedł na zewnątrz z miotłą.
- Wynocha! - Zamachnął się w stronę ptaka, ale stworzenie było szybsze. Wzbiło się w powietrze i usiadło na pniu dębu. Mężczyzna wrócił do sklepu zirytowany, a ptak przyglądał mu się w skupieniu.
Po krótkiej chwili wrona zeskoczyła z drzewa, ale nie wylądowała na ziemi. Z cienia dębu wyłonił się czarnowłosy chłopak, który skierował swe kroki do kwiaciarni.
Gdy tylko pchnął ciężkie drzwi, zabrzęczał wiszący u góry dzwonek. Pomieszczenie było bardzo małe. Większość powierzchni zajmowały kwiaty, między innymi tulipany, słoneczniki, goździki czy irysy, roztaczając w sklepie subtelny, kwiatowy zapach. Właściciel wyszedł z zaplecza, aby powitać klienta, który z gracją przemieszczał się między roślinami.
- Pan uważa, za panem są niezapominajki. - Odezwał się.
Chłopak podszedł do lady. Właściciel przyjrzał mu się uważnie. Miał około dwudziestu lat, może nawet mniej. Łagodne rysy twarzy, ale mocno zarysowaną szczękę. Czarna skórzana kurtka i proste spodnie tego samego koloru wyglądały na całkiem nowe, a okulary przeciwsłoneczne przesłaniały jego oczy.
- Dzień dobry. - Powiedział łagodnym głosem, jednak jego brzmienie przyprawiło sprzedawcę o ciarki. - Widziałem na wystawie piękne, czerwone róże. Czy mógłbym prosić bukiet?
Właściciel zastanowił się chwilę.
- Ile róż pan chce w tym bukiecie?
- Jak najwięcej.
- Dla kogo to? Dla mamy, dziewczyny, koleżanki? - Zapytał. - Dodać kilka innych kwiatów? Pasowałyby może...
Klient mu przerwał.
- Och, nie. Czerwone róże są najromantyczniejsze, czyż nie?
Sprzedawca łypnął na niego okiem.
- Jasne. Jak dla dziewczyny to jak najbardziej. - Udał się na zaplecze, a po chwili wrócił z tuzinem róż. Wyjął spod lady różowy papier z napisem "I love you", po czym owinął nim kwiaty, umacniając czerwoną wstążką.
- Proszę.
Czarnowłosy uśmiechnął się, po czym szybkim ruchem zdjął okulary. Sprzedawca spojrzał w jego ciemne oczy, nie mogąc odwrócić wzroku.
- Dziękuję bardzo.
_____________
Elena wyciągnęła ze swojej szafki podręcznik do podstawy ekonomii, zaś w międzyczasie sięgnęła po telefon, w efekcie upuszczając książkę na ziemię. Gdy schyliła się, aby ją podnieść, ktoś ją ubiegł.
- Tyler? - Zapytała nieprzyjaźnie.
Tyler Smallwood był dobrym przyjacielem Caroline Forbes - byłej koleżanki Eleny. Oprócz wrednego charakteru i odpychającego psiego zapachu, miał jeszcze jedną cechę, która radziła Elenie trzymać się od niego z daleka - był wilkołakiem.
- A gdzie dziękuję, Eleno? - Zapytał, udając że przygląda się jej podręcznikowi.
- Podziękowałabym, gdybyś oddał mi moją własność. - Wyciągnęła ręce po książkę.
Tyler wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Masz teraz ekonomię?
- Nie, Tyler, tak sobie wyciągam podręczniki dla zabawy.
CZYTASZ
Pamiętniki Wampirów - Wspomnienia
ФанфикStefano od jakiegoś czasu dręczony jest snami na jawie. Z pozoru niegroźne wizje mogą zniszczyć spokój panujący w Fells Church. Pozostaje także nierozwiązana sprawa Damona, Stefano i Eleny. Wkrótce cała trójka będzie musiała zmierzyć się z nowym zag...