Rozdział Szósty

57 7 0
                                    

Wrząca herbata, trzymana między udem Stefano a oparciem kanapy, wcale go nie parzyła. Nie było zresztą w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę to, kim był. Ciocia Judith starała się być uprzejma, mimo że po tych wszystkich sprawach nie mogła go darzyć sympatią - rozumiał to i też starał się być miły. Dla Eleny.

- Ciociu! Meredith i reszta już dojechali? - Zapytała jego ukochana, schodząc po schodach w czerwonym, jedwabnym kimonie. Z jej złocistych, świeżo umytych włosów wciąż kapała woda. Wchodząc do salonu, gdzie znajdowali się Stefano i Judith, roztaczała słodki aromat lawendy i ledwie wyczuwalnej nuty pomarańczy.

- Za chwilę powinni być. - Odpowiedziała ciotka.

Elena usadowiła się na kanapie obok Stefano i obrzuciła go dziwnym spojrzeniem. Dopiero po chwili zrozumiał, że zdziwił ją widok kubka z gorącym napojem. Ledwie zauważalnie wzruszył ramionami.

- Stefano, masz jakieś plany na przyszłość? Upatrzyłeś sobie jakąś uczelnię? - Zaczęła temat Judith.

Para wymieniła porozumiewawcze spojrzenia.

- Cóż...

Od konieczności odpowiedzi uratował go dzwonek do drzwi. Ciocia, która najwyraźniej chciała jedynie przerwać ciszę, zerwała się i popędziła, aby otworzyć. Stefano usłyszał głosy dobiegające z przedpokoju, po czym do salonu weszli Matt, Bonnie i Meredith.

- Cześć. Pójdźmy lepiej do mojego pokoju. - Odezwała się Elena.

Wszyscy ruszyli za dziewczyną na górę. Gdy byli już w na miejscu, Meredith wyciągnęła księgi z plecaka.

- Sprawdziłam spisy treści. - Powiedziała Bonnie i rozłożyła się na łóżku. - Ale... Obawiam się, że nic stąd raczej nam nie pomoże.

Elena zmarszczyła lekko brwi, po czym przeniosła wzrok na Stefano, który w skupieniu przyglądał się Mattowi.

- Stefano? - Zapytała.

Jej ukochany nie zareagował, z kolei na twarz Matta wstąpiła złość.

- Co jest? Próbujesz wejść mi do głowy? - Zapytał.

- O czym była tamta książka? - Odpowiedział pytaniem.

Dziewczyny spoglądały na nich zdezorientowane.

- Jaka książka?

- Wiesz jaka.

- Zostaw mój umysł w spokoju!

- Nie robiłbym tego, gdybyś tak nie wrzeszczał w myślach na ten temat. - Powiedział spokojnie Stefano. - Nie powinniśmy mieć przed sobą tajemnic.

Po czole Matta spłynęła kropla potu.

- Nie na temat. Wziąłem książkę. Dla siebie. Zresztą, jak chcesz to sam sobie sprawdź, skoro już to zrobiłeś. Albo użyj na mnie zaklęcia wpływu.

Meredith westchnęła.

- Matt, co cię ugryzło? - Zirytowała się Bonnie, nie uzyskawszy odpowiedzi, przeniosła pytające spojrzenie na Stefano.

Chłopak otworzył szerzej oczy ze zdumieniem.

- Rozumiem, Matt. Wciąż mi nie ufasz?

- Nie. To nie tak. Chciałbym wiedzieć więcej. - Odrzekł cicho tamten.

Elena wyczuła zmianę w tonie przyjaciela.

- Matt...

Blondyn niespodziewanie wstał i ruszył w kierunku drzwi.

Pamiętniki Wampirów - WspomnieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz