- Mam dość tego, że wszyscy nade mną skaczą. Potrafię o siebie zadbać.
Victoria cały czas nie miała okazji opowiedzieć o swoim pomyśle. Jedyną osobą, z którą się tym podzieliła, był Magnus, ale on jej chyba nie słuchał. Alec miał własny problem, Jace gdzieś zniknął z tą całą Clary, a Jocelyn na razie wolała się nie wtrącać. Została więc jej tylko Isabelle. Niestety nawet ona nie potrafiła się skupić.
- Rozumiem cię - powiedział Izzy, siadając na kanapie - Ale skoro chcesz, żeby ktoś cie wysłuchał, musisz zacząć krzyczeć. Może nie dosłownie, ale zacznij ode mnie.
Dziewczyna spuściła głowę. I znowu się zaczyna, pomyślała.
- Obiecujesz, że będziesz słychać? - spytała.
- Oczywiście - odparła lekko.
Victoria zaczęła od nowa opowiadać swoją historię, ale teraz uwzględniają informacje z książki. Kiedy doszła do momentu spotkania demona w Paryżu, zaznaczyła, że jeszcze wtedy posiadała Znak, a kiedy spotkała Magnusa zaczynał powoli blaknąć. Dziewczyna powiedziała też, że chyba jednym sposobem, żeby zdjąć klątwę, jest zdjęcie Znaku.
- No dobrze, ale jak chcesz usunąć przeklęty Znak?
- Tego jeszcze nie wiem.
Kiedy dziewczyny dyskutowały, co mogą zrobić, do salonu weszła Jocelyn. Z jej twarzy wynikało, że nie jest zbytnio zadowolona z tego, że jeszcze jej goście są w tym domu.
- Jak chcesz ... - zaczęła Vic.
- Wiem co chcesz powiedzieć. Nie przeszkadza mi to, że tu jesteście, zważywszy na twój stan. Tylko po 16 latach kłamst nie wiem co zrobić.
- To nie jest twoja wina, Jocelyn. Chciałaś dobrze.
- Zawsze wiesz co powiedzieć. Chciałbym ci pomoc. Tylko nie wiem jak.
- Do czego służy ten pierścień? - spytała Isabelle oglądając szkatułkę. Nie była duża, ale wyglądała na drogą. Drewniana, zdobiona srebrem. W środku na niebieskim materiale leżał, srebrny pierścień ozdobiony runami. Był piękny.
-Jest to pewnego rodzaju nadajnik. Wystarczy, że pomyśli się o rzeczy której się szuka i kiedy jest się w pobliżu ten rzeczy pierścień zaczyna świecić.
- A jeśli nie wiadomo czego się szuka? - w głosie Victorii słychać było nadzieję.
- Wystarczy znać cel tego czego się szuka.
- Czyli wystarczy, ze Vic będzie myśleć o tym, jak usunąć znak, a pierścień wskaże co może pomóc?
- W teorii, tak.
***
Przez ostanie pół godziny, Alec nie potrafił nic powiedzieć. Stał oparty o blat i patrzył się na Magnusa, który tak samo jak on nic nie mówił. Mogliby tak cały dzień. Gdyby nie to, że w pewnym momencie do kuchni weszli Jace i Clary. Pochłonięci rozmową, dziewczyna nie zauważyła Magnusa i na niego wpadła.
- Przepraszam - powiedziała.
Zanim ktoś zdarzył zareagować, do pomieszczenia wpadła Isabelle.
CZYTASZ
Dary Anioła, czyli co się działo przed poznaniem Clary | ZAKOŃCZONE | KOREKTA
FanfictionZastanawiało Was kiedyś co się działo z Alekiem, Isabelle oraz Jace zanim poznali Clary? Moja historia pokaże co się mogło wtedy zdarzyć.