Rozdział 20, czyli nic w życiu nie jest łatwe

270 21 5
                                    

- Żartujesz, prawda? - spytał Magnus po raz setny.

- Niby czemu miałbym żartować?

Magnus z braku sił opadł na kanapę. Nie mógł uwierzyć, że nie ma innego wyjścia. Zdjęcie runy wiąże się z śmiercią Vic, a zostawienie jej będzie męczarnią dla dziewczyny. Mimo to, że ostateczna decyzja należała do niej, czarownik nie mógł się z tym pogodzić. Victoria była dla niego jak młodsza siostra, która się zajmował. Myśl o tym, że jej nie będzie, była przygnębiająca, a nawet gorsza.

- Ale nic się nie da zrobić? - Alec wyglądał na zaniepokojonego.

Czarownica pokręciła głową.

- Nie. Nie powiedziałam wam jeszcze o czymś. Kiedy mnie już nie będzie i wybije północ, klątwa sprawi, że zapomnicie o mnie. Na zawsze. Każde wspomnienie, każde zdarzenie. Wszystko zniknie, jakbym nigdy nie istniała.

- Dramatyzujesz - stwierdził Jace - To nie jest możliwe.

- Po co miałabym to robić?

- Sprawdzałam w wszystkich książkach związanych z klątwami. Nigdzie nie możliwości złamania uroku, którą rzucił taki demon.

- Więc, zapomnimy o tobie? - Isabelle spytała.

- Nie tylko. Zapomnimy też o ostatnim tygodniu. O wszystkim co się wydarzyło - odpowiedział Alec, rozumiejąc, że straci osobę na której mu zależy i to nie z jego winy.

Zapomni o tym, co zrobił. Jak bardzo się zmienił. Że prawdopodobnie znalazł miłość, ale nigdy się o tym nie przekona.

***

- Ile minęło od ich wyjścia?

- Dwie godziny.

- Ile mogą go szukać?

Maryse chodziła od ściany do ściany w obawie o najgorsze. Zdawała sobie sprawę z tego, że Nefilim są prawie dorośli, ale wiedziała, co osoby w tym wieku mogą się wplątać. Matczyny instynkt brał w tej sprawie górę.

- Maryse, nic im nie jest. Pewnie poszli coś jeść, dlatego tak długo ich nie ma.

- Obyś miał rację.

***

Według różnych źródeł Nocni Łowcy i Podziemni się nie lubią. Jeśli im wierzyć, trójka Nefilim i dwoje czarowników musiało dziwnie wyglądać w restauracji, gdzie przychodziły głównie Podziemni. Po dołującym monologu Victorii, uznali że najlepiej będzie się myśleć przy jedzeniu, bo czemu by nie. Cała piątka zdawała sobie sprawę z tego jaka wagę na ta sytuacja. W końcu ciężko jest się pogodzić ze śmiercią, nie ważne czyją. W pewnym sensie wszyscy byli za dziewczynę odpowiedzialni. Dla Magnusa była jak siostra, dzięki pomysłowi Jace'a i Isabelle poszli na imprezę, gdzie Vic ich uratowała, a Alec bardzo się wkręcił w pomóc z usunięciem runy. Kto by się spodziewał, że sprawa przybierze niekorzystny obrót spraw. Nie było dobrego wyjścia z tej sytuacji, a na najmniej opłakaną w skutkach zgadzała się tylko Victoria, ale też tylko na początku.

- Ale...

-  Nie ma żadnego ale. Nie zrobisz tego - odpowiedział jej Magnus - Nie chce o tobie zapomnieć.

Dary Anioła, czyli co się działo przed poznaniem Clary | ZAKOŃCZONE | KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz