-Wychodzisz z nami na imprezę? - zapytała Mel,kiedy wychodziłyśmy ze szkoły.
-Jasne,o której? Zapytałam i uśmiechnęłam się,lubiłam jej paczkę,która powoli stawała się też moją.
-Przyślę do Ciebie któregoś z chłopaków o 20:00- pokiwałam głową na znak,że rozumiem. Pożegnałam się z nią,wsiadłam do auta i pojechałam do domu. Mieszkanie było puste,Ed najwyraźniej został dłużej w pracy. Zrobiłam sobie na szybko coś do jedzenia,a po południe spędziłam na oglądaniu telewizji i nic nie robieniu. Wieczorem usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Kilka męskich głosów rozniosło się po pomieszczeniu. Poczułam,jak skurcza mi się żołądek,nie chciałam go widzieć.Mocne,męskie dłonie mnie podniosły a ja wstrzymałam powietrze.
-Cześć siostra- usłyszałam i odetchnęłam z ulgą. Postawił mnie na ziemi- Przyprowadziłem chłopaków,mam nadzieję,że nie masz nic przeciwko? Zapytał,obserwując moją reakcję.
-Nie ma problemu,sama zaraz wychodzę- odparłam,ale zamarłam kiedy prąd rozszedł się po moim ciele,a gorąc wlał się na moje policzki. Moje ciało instyktownie reagowało na jego obecność.
-Dokąd?- jego głos odbił się od moich uszu.
-No właśnie- dodał Ed marszcząc brwi,patrząc to na mnie to na Adama. Przewróciłam oczami i stanęłam tak,żeby widzieć ich obu.
-Umówiłam się ze znajomymi,a teraz przepraszam,muszę się przebrać- wyminęłam ich i skierowałam się do swojego pokoju. Zdecydowałam się ubrać w czerwoną,obcisłą sukienkę na ramiączkach i wysokie czarne szpilki. Przejrzałam się w lustrze i w chwilii,gdy miałam wychodzić usłyszałam głos Drake'a.
-Ej mała chodź już- zeszłam na dół i wpadłam w objęcia kumpla.
-Ed,to Drake mój znajomy- mój brat był zdystansowany,ale przywitał się z nim. Natomiast Adam zabijał go wzrokiem,cały się spiął a ręce miał zaciśnięte w pięści. Puściłam mu oczko,kiedy nikt nie patrzył i wyszłam...
*******
-To co jeszcze jednego?- Melissa posłała mi kolejną kolejkę,była pijana. Kleiła się do Toma,który pilnował jej jak oczka w głowie. Wypiłam jednym chaustem,poczułam jak gorący trunek rozgrzewa mój brzuch. Nawet nie wiem,kiedy Drake wyciągnął mnie na parkiet. Ocierałam się o niego w rytm muzyki. Gdy zbliżył się do mnie bardziej zapaliła mi się czerwona lampka,ale potraktowałam to jako zabawę. Następne wydarzenia działy się jakby w przyśpieszonym tempie. Niedawno Drake mnie obejmował,a teraz leżał na ziemi z rozwalonym nosem. Nie miałam pojęcia co się dzieję,zostałam wręcz wyrzucona z klubu. Gdy zimne powietrze we mnie uderzyło,momentalnie otrzeźwiałam. Co się właśnie stało.
-Idziemy do domu- Adam objął mnie mocno w pasie i zaczął prowadzić w nieznanym mi kierunku. Wyrwałam się z jego uściski i stanęłam zszokowana.
-Co tu robisz do cholery? Warknęłam lekko chwiejąc się na nogach. Chwycił mnie mocno za ręke i przyciągnąl do siebie. Był wściekły.
-Wyszłaś z tym typem żeby zrobić mi na złość? Mała? Jak można tak mówić do kobiety? I co to za jakieś kurwa wygibasy na parkiecie? - jego uścisk z każdym słowem się wzmacniał.
-Nie masz prawa mnie kontrolować! To moje życie- syknęłam i odsunęłam się od niego- Gdzie mój brat? Dodałam.
-Został tam,piją z chłopakami a też rusz ten tyłek i chodź zanim ja to zrobię- ciągnął mnie,byłam za słaba.
-Możesz nie odwalać scen? Chcesz,żeby mój brat nas zobaczył? Myślałam,że te słowa jakoś na niego wpłynąć,to jednak nic nie dało. Spojrzał mi w oczy i każde słowo wypowiadał głośno i wyraźnie.
-W tym momencie,gówno mnie obchodzi czy ktoś nas zobaczy czy nie,chcę tylko,żebyś chociaż raz zrobiła to, o co Cię proszę- powiedział,a ja już się nie odezwałam. Nie miałam siły się kłócić. Pozwoliłam mu zaprowadzić się do samochodu. Jakie było jednak moje zdziwienie,kiedy wcale nie jechaliśmy do mnie.
-Gdzie jedziemy? Zapytałam od niechcenia,spojrzał na mnie szybko po czym skupił się na drodze.
-Do mnie- już miałam mu wygarnąć,że chcę wracać do siebie,ale mnie wyprzedził-Nawet nie próbuj się sprzeciwiać,ja Cię doprowadzę do porządku- słowa zamarły mi w ustach.
*****
-Idź pod prysznic,tu masz koszulkę i jakieś bokserki- zatrzymał się przy drzwiach prawdopodobnie do toalety i podał mi poskładane ubrania. Przewróciłam oczami i weszłam do środka. Dopiero gdy zostałam sama, odetchnęłam. Wzięłam długi prysznic,umyłam głowę i umyłam zęby. Przyjrzałam się przygotowanym przez Adama ubraniom. Bokserki od Calvina Kleina i jakaś męska koszulka. Ubrałam je i wyszłam.
W domu panowała cisza,jedyne światło jakie było obecne w domu,dochodziło z salonu. Adam siedział na fotelu z lampką wina,bez koszulki i w spodniach.
-Jesteś seksowna,piękna i niesamowita- wstał i podszedł do mnie. Zabrakło mi tchu,kiedy jego zapach dotarł do moich nozdrzy.
-A Ty jesteś strasznym egoistą,dupkiem i niewyżytym napaleńcem- wygarnęłam mu,odsuwałam się z każdym jego krokiem. Uderzyłam plecami o ścianę i zrozumiałam,że nie mam już żadnej drogi ucieczki. Położył dłonie po obu stronach mojej głowy. Jego twarz była bardzo blisko mojej,a nasze oddechy mieszały się w jeden.
-Przynajmniej nie spotykam Ci się na złość z innymi dziewczynami,myślisz,że się nie domyślam- poczułam,że rumieniec wpływa na moją twarz-Gdybym chciał mógłbym mieć każdą- dodał,a mi zabrakło słów na jego pewność siebie.
-Przecieniasz się,po prostu jesteś egocentryczny- szepnęłam mu w usta. Napiął się,szczęki mu chodziły. Głośno wciągnął powietrze i zamilknął na chwilę.
-W tej chwilii mam ochotę Cię wypieprzyć,ale biorąc pod uwagę fakt,że wciąż jesteś pijana chociaż byś się tego wypierała i próbujesz mnie sprowokować,muszę się nacieszyć tylko tym- dokończył i na te słowa mocno wpił się w moje usta. Jego język powolnie a jednocześnie drapieżnie pieścił mój. Jeden jego dotyk sprawiał,że byłam mokra i napalona. Chwycił moją twarz w obie dłonie i z delikatnego pocałunku przeszedł do namiętnego,pożądliwego. Chciałam jęczeć, z jego ust pare razy wyrwało się mruknięcie. Oderwał się ode mnie i odsunął. Zostawił mnie samą zdezorientowaną i spragnioną jego bliskości-Idź się połóż,jutro Cię odwiozę- powiedział nawet na mnie nie patrząc.
******
Leżałam na kanapie,nie mogłam zasnąć. Gdy uslyszałam kroki,zamknęłam oczy i udawałam że śpię. Howard nachylił się i mnie podniósł. Chwilę później położył mnie na łóżku,na jedwabnej kołdrze. Na koniec przykrył kołdrą i objął mnie. To było niesamowite uczucie. Pierwszy czuły gest z jego strony.Hej.
Co myślicie?
Czekam na Wasze szczere opinie i komentarze :).
Trzymajcie się.
Pozdrawiam!.
CZYTASZ
Bad Boy Never Gives Up (zakończona)
RomanceStałam przyparta do ściany podtrzymywana przez męskie dłonie,do mojego nosa dotarł znajomy zapach. -Nie mówił Ci nikt wcześniej,że to grzech wyglądać tak seksownie? Wymruczał mi do ucha,a ja poczułam,jak po moim ciele spływa fala pożądania. -Pańskie...