Rozdział 2

1.9K 63 11
                                    

Ginny
Jedziemy do Hogwartu, siedzę w przedziale wraz z Harrym,Ronem,Hermioną i Nevillem. Postanowiłam jednak wyjść, ponieważ chciałam się zobaczyć z koleżankami, np. Luną Lovegood czy Lisą Avengeer. Naprawdę je lubię.

Harry
Szkoda,że Ginny wyszła. Rozmawialiśmy o meczu i ... ataku śmierciożerców.

- Ale to przecież nie możliwe!!- zaczął Nevill

- To jakim cudem się zjawili na meczu? - zapytała Hermiona

- Nie wiem,ale ...

- Nevill przecież ci co są przeciwko Voldemortowi nie wyczarowaliby Mrocznego Znaku!

No i Hermiona zaczęła się kłócić z Nevillem. Ja nie miałem ochoty tego słuchać, więc poszłem przewietrzyć umysł. Usłyszałem rozmowę Draco z jego świtą.

- Myślicie, że Potter się nadaje na ten cały turniej? - zapytała Pansy

- Oczywiście,że nie! Jest stanowczo za miękki. Skoro w tamtym roku mdlał przy dementorach... - odpowiedział Draco

Sam nie wiedziałem co mam myśleć. Jaki turniej? I ... Naprawdę jestem mięczkiem?

- Oczywiście,że nie jesteś mięczakiem.

- O co ci chodzi Ginny? - zapytałem zaskoczony

- Ale ... Ech nieważne.

- Idę do przedziału, a ty?

- Zaraz dołączę.

Że co niby teraz moje myśli słyszą wszyscy? To nie fair!

Ginny
Trochę zaskoczyło mniemanie Harry'ego o sobie. Przecież pokonał Voldemorta, nie dopuścił,żeby jakiś tam profesor wziął kamień dla Sami-Wiecie-Kogo i jeszcze mnie uratował. A teraz uważa się za miękkiego gościa, a to tylko dlatego, że jakiś Malfoy to powiedział ... Nie rozumiem dlaczego się przejmuje opinią tego frajera.
***
Jesteśmy przy stole Gryfonów, tutaj się czułam jakbym była z jedną wielką rodziną i szczerze tak ją traktowałam. Hermiona zauważyła, że ze mną jest coś nie tak.

- Wszystko w porządku Ginny?

- Tak, jasne.

Nie miałam odwagi jej powiedzieć,że przejmuję się Harrym, przecież nikt nie wie, że ja coś do niego czuję.(Oprócz moich kumpelek). Wszystko byłoby dobrze gdyby nie ten frajer ze Slytherinu.

- Uuu... Potter coś ty taki zmartwiony? Co jesteś zbyt słaby, żeby wziąć udział?

- O czym ty Malfoy gadasz? - zapytałam z ciekawości

- Nie odzywaj się ruda.

- Ty gnojku!

- Weasley tańczy jak szalona. Krzyczy, piszczy to jest ona. Rudej Weasley wcale nie lubię, bo przy niej zaraz się ubrudzę.

- No proszę Malfoy! Widzę,że czasami słuchasz muzyki mugoli. Skoro je znasz i ... przerabiasz. Tego bym się po tobie nie sopdziewała!!

- Skąd Ci to przyszło do głowy?

- Skoro moja rodzina ma tytuł zdrajców krwi to przynajmniej z niego korzystamy.

Odeszłam nawet zadowolona. Nie wiem co on sobie myśli. Ma dużo forsy i jest czarodziejem czystej krwi. I co z tego? Przecież jest leniwym, wstrętnym, aroganckim i strachliwym chłopcem.

Harry
Wow! Nie spodziewałbym się tego po Ginny. Sam powiedziałbym Malfoy'owi co o nim myślę, ale ... Wiedziałem, że siostra Rona jest cudowna. Została bohaterką Gryffindoru.

- Hej, Ginny!

- Hej, Harry! Co tam?

- U mnie dobrze. Nieźle spławiłaś Malfoy'a.

- Każdy z domu mi dzisiaj to mówi, wiesz?

- Serio?

- Tak.

Nieźle pocisnęła temu Ślizgonowi! Sam chyba bym tego lepiej nie zrobił.

Zauważ mnie kochanie ... //HinnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz