Rozdział 20

983 41 15
                                    

Harry
Jak zwykle, kiedy były święta to ja zostawałem w Hogwarcie. Ron i Hermiona pojechali do niej na święta. Ginny została, z czego się bardzo cieszę.

- Hej Harry.

- Cześć ... Wesołych Świąt!

- Dziękuję i nawzjem!

O rety! Nie mam prezentu!! I tak dzisiaj był wypad do Hogsmade, więc postanowiłem z kimś znajomym pójść. O jest Nevill!

- Idziesz do Hogsmade?

- Sam nie wiem ...

- Oj pliss. Pomożesz mi.

- Okej, a w czym?

- Prezent dla Ginny.

Więc poszliśmy. Szliśmy chyba po wszystkich jubilerach, a tam były same badziewia. Chociaż nie, był jeszcze jeden. Poszliśmy do niego, a tam było w czym przebierać. Po godzinie wybierania znaleźliśmy srebrną branzoletkę z literką G, ozdobioną kryształkami. Zmęczeni poszliśmy do Trzech Mioteł, a tam ... Niespodzianka za niespodzianką! Luna siedziała z ... Cedrickiem, Rosie z Deanem, Lisa z Tomem.

- Czy tylko ja nie mam dziewczyny? - zapytał załamany Nevill

- Spokojnie Nevill, jakaś loszka się znajdzie! - próbowałem pocieszyć biedaka

- Ha ha ha ... Wszyscy mają tylko nie ja!

- Uwierz mi nie musisz się spieszyć.

W końcu zamówiliśmy Kremowe Piwo. Oczywiście kto musiał zepsuć dzień? Malfoy!

- Uuu... Potter z Longbottomem, a gdzie Wieprzlej i ta twoja szlama?

- Jakiś problem?

- No bo jesteś bez swoich przyjaciół! No cóż przykro ...

- Weź wyjdź Malfoy, bo nikogo nie śmieszysz. Tylko załamujesz inteligentych ludzi.

- Ha ha ha ... Chyba nie mówiłeś o sobie Potter?

- Nie martw się Malfoy, że to o tobie była mowa. - odpowiedział Nevill

- Ty bezczelny zamknij się!

- Ale ty wiesz Malfoy, że ja tobą gardzę?

- Ja wami bardziej, Longbottom!

- A daruj sobie! I tak mieliśmy już iść!

Szczerze mówiąc lubiłem tego matoła Malfoy'a bardziej, kiedy się do mnie nie odzywał. Jednym zdaniem po prostu wkurwia człowieka! Trzebia mieć talent.

Ginny
No fajnie! Hermiona wyjechała, Luna, Lisa i Rosie były na randkch, a Harry i Nevill gdzieś sobie poszli. Innymi słowy mówiąc cały dzień sama, ale to dobrze przynajmniej odrobiłam lekcje. Godzina 16.00 nareszcie pojawia się ktoś znajomy... Harry i Nevill z prezentami.

- Hej Ginny.

- Hej Harry.

- Cały dzień przesiedziałaś ...?

- Tak.

Harry wyjął małe pudełeczko owinięte ładnym papierem, a tam była bardzo ładna branzoletka z literką G.

- Harry, dziękuję.

- A mam pytanie. Chcesz być moją dziewczyną?

- Mówisz serio?

- I to bardzo.

- Oczywiście!

Z tej radości skoczyłam na niego, a on zaniósł mnie do dormitorium. Na szczęście nikogo nie było.

Harry
Rety! Ginny jest moją dziewczyną! Dobra jesteśmy u niej. Objąłem ją w pasie i zaczęliśmy się całować. Bardzo przyjemne uczucie, kiedy dwa języki ze sobą się spotkają. W końcu odkleiliśmy się od siebie.

- Tak się cieszę ...

- Ja też Ginny.

Usiedliśmy na jej łóżku i normalnie rozmawialiśmy dwie godziny. Dosłownie o wszystkim.

- Powiesz mi czemu ...

- Byłam z tym dupkiem? Bo pewna koleżanka powiedziała mi, żebym się wyluzowała i znalazła jakiegoś innego faceta.

- Wyluzowała?

- No bo byłam w tobie zakochana od pierwszej klasy...

- Serio?

- No tak.

W końcu musiałem wyjść, bo przyjaciółki Ginny mnie wyniosły z pokoju. I to dosłownie!
Wiedziałem jedno. Dzisiaj byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie. I to wszystko dzięki Hagridowi, bo to on powiedział mi, że jestem czarodziejem. Nie przeżyłbym takich przygód u Dursley'ów. Poszedłem do siebie, a byli już tam Nevill, Dean i Seamus.

- O Harry jesteś! Trzeba pomóc Nevillowi w znalezieniu dziewczyny! - krzyknął uradowany Dean

- Ale z kim mógłby być? - zapytał Seamus

- Rosie jest z Deanem, Luna z Cedrickiem, Lisa z Tomem, Ginny jest ze mną, Hermiona z Ronem, hmm...

- O wiem! Może z moją kuzynką - Sabiną Tris. - przerwał Seamus

- Która to?

Ginny
Kiedy Rosie, Luna i Lisa wyniosły mojego chłopaka, to od razu się poczułam jak na przesłuchaniu.

- Co robiłaś z Harrym? - zapytała Rosie

- Normalnie gadaliśmy.

- Od kogo ta branzoletka? - zapytała Lisa

- Od Harry'ego.

- Yhy ... I mówisz, że nic się nie wydarzyło ... To czemu chodzisz rozpromieniona? - spytała Luna

- Mam dobry humor.

- A czemuż?

- No bo ...

- No mów, bo zaraz przejdziemy się do Pottera!

- No dobra Rosie wygrałaś! Tylko weź nikomu nie mów. Plis.

- Oki. Rozumiecie Lisa i Luna?

- Tak. - odpowiedziały leniwym głosem

- To wal!

- Bo ja chodzę z Harrym.

- Po bułki do Hogsmade?

- Niezły suchar Rosie ... - odrzekła Lisa

- Ale wy tak na serio?

- Tak.

- To gratuluję! - krzyknęły wszystkie naraz

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kto oglądał wczoraj mecz Polska - Portugalia? Jak tam nastroje po meczu i świadomość, że nie zagramy w półfinale? Ja podczas dogrywki odpłynęłam i poszłam spać.

Tradycyjnie proszę o gwiazdki i komentarze :)


Zauważ mnie kochanie ... //HinnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz