Rozdział 21

910 51 5
                                    

Ginny
Został tydzień do normalnego trybu zajęć. Ja i Harry spędzaliśmy więcej czasu, o co Seamus i Nevill byli zazdrośni. Jest akurat wieczór i siedzę z Lisą i Luną. Rosie siedzi z Deanem. Chociaż nie ... Siedziała, bo teraz przyszła do nas z płaczem.

- Co się stało?

- Nie chcę go znać!

- Deana? Dlaczego? - zapytała Luna

- Bo jest świnią! Zerwał ze mną dla tej głupiej Lavender Brown!! - powiedziała Roxi z płaczem

- WTF? - zapytała Lisa

- Brown z Thomasem? Patologia! - zauważyła Luna

- Nie płacz. Jutro z nim pogadam.

- Ginny?

- Tak?

- Mamy może kupować kwiaty? - zażartowała Rosie, której poprawił się humor

- Jeśli chcecie.

Szybko załapałam o co jej chodzi. W sumie ... To nie był głupi pomysł! Jak on śmiał tak zranić moją przyjaciółkę dla głupiej krowy Lavender?!

Harry
No dobra ... Ta szkoła jest na serio dziwna. Dean z Lavender ... Okeej! Trochę dziwne ...
Co do Nevilla, trzeba mu pomóc w podrywie dziewczyn, bo ... Po prostu trzeba. Tylko jak to zrobić? Oto jest pytanie! Po lekcjach trzeba zacząć działać, bo z nim nie da się wytrzymać!

***

Skończyłem już odrabiać lekcje i zacząłem szukać tej Sabiny, żeby się zorientować czy będzie pasować do Nevilla i ... nie jestem przekonany, czy do siebie pasują. Miała falowane,blond włosy, szaro-niebieskie oczy. Nagle podszedł do mnie Ron z Deanem.

- Stary ja już wiem czemu Dean jest z Laveder!

- To mnie oświeć!

- Amortencja ...

- Ale dlaczego Dean?

- To miało działać na mnie. Lavender nalała mi jej do picia, a pamiętasz co on wczoraj odwalił?

Zacząłem myśleć i to może być dobra teoria, przecież słyszałem, że Lavender kupiła Eliksir Miłosny u Freda i George'a. Niestety nie było Slughorna, więc musimy znosić Deana takiego jaki jest. Nagle zauważyłem Ginny, która szła w stronę naszego przyjaciela. To skończy się tragicznie ...

Ginny

Poszłam w stronę pokoju wspólnego Gryfonów i zauważyłam tego zdrajcę.

- Możesz mi powiedzieć dlaczego potraktowałeś tak Rosie?

- Tak czyli jak?

- Nie udawaj głupka! Zerwałeś z nią dla Lavender!

- Wybacz, ale Lavender jest lepsza od tej Rosie ...

- Ty śmieciu ...

- Ginny zaczekaj. - usłyszałam dwa bardzo znajome głosy

- Harry nie teraz.

- Ginny, ale on zażył nieświadomie amortencję.

- Bronisz go Ron? Ale ...

- On ma rację Ginny.

- Jeszcze ty? Serio?

No tak ... Wszyscy Gryfoni się zlecieli, by posłuchać sobie naszej kłótni. Naprawdę nie mają co robić ...

- Ginny, ale taka jest prawda.

- Męska solidarność. Akurat tego się po tobie Harry nie spodziewałam, myślałam, że jesteś mądrzejszy od Rona!

- Masz coś do Harry'ego ty ruda szmato?!

- Odezwała się Sabina Tris ...

- Sabina, nie polepszasz sytuacji, a co do Ginny to wcale tak nie jest!

- Wielki Wybraniec broni ...

- Zamknij się! Nie znasz jej tak dobrze jak ja, to więc nie oceniaj!

- A skąd ty to możesz wiedzieć? Przecież nie jesteście razem!

Harry

Jeśli ta Sabina miała być z Nevillem, to już mu współczuję ... Przecież ona jest wredna i zraniłaby biedaka. Teraz to muszę skończyć z nią kłótnię i obronić moją ukochaną.

- A to nie twój interes! - krzyknęła Ginny

- Spokojnie ja to załatwię ...
Posłuchaj Sabino, kocham Ginny i znam ją dosyć dobrze, w porównaniu do Ciebie. Ty zawsze wymyślałaś plotki na jej temat, więc skończ i zajmij się swoim życiem!

- Co proszę?

- To co słyszałaś!

Zdziwiona poszła do swojego dormitorium.

- Co wy się tak patrzycie? Już się wszystko skończyło! - krzyknął wściekły Ron

---------------------
Tadam ... Czy tylko mi się wydaje czy ten rozdział można oceniać jedynie 2/10?

Zauważ mnie kochanie ... //HinnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz