Harry
Jak to dobrze, że oboje wpadliśmy na pomysł, żeby się spotkać. Od jakiegoś długiego czasu myślałem, że jej na mnie już nie zależy. Nie mogłem wcześniej jej zaproponować randki, gdyż miałem co innego na głowie. Długo by gadać ... Tylko pytanie, gdzie by ją zabrać, bo do Hogsmade się nie da. Hmm... A spacer po zamku to w sumie nie głupi pomysł, ale chciałbym ją jakoś zaskoczyć. Nagle zaczepiają mnie Ci idioci z Hufflepuffu.- Hej Potter!
Kurde czego oni chcą?
- Słuchaj kiedy robisz nabór do drużyny?
- Najprawdopodobnie w piątek, a co?
- A mógłbyś w sobotę? Bo ja za bardzo nie mogę, a mi przydzielono akurat ten termin.
- O której miałeś zrobić?
- O 9.00
- No dobra to uproszę panią Hooch, żeby zmieniła.
- Dzięki. Mówiłem, że Potter to równy gość.
Taak... Nie może Tom w sobotę, pewnie nie będzie mógł wstać, gdyż biedak upije się w piątek na jakiejś imprezie. I tak właśnie sobie popsułem spanie w weekend, ale od czego jest niedziela?
Ginny
Jestem w swoim dormitorium i chyba zaraz stąd zwieję, bo Lisie już zupełnie odbija. Chce mnie wystroić na randkę z Harrym, jakby to było nie wiadomo co!- Oj chodź Ginny musisz jakoś wyglądać! - jakbym słyszała swoją mamę
- Lisa nie trzeba!
- Ale ...
- Może przestałabyś rozpamiętywać rozstanie z Tomem?
- Co ty sobie myślisz, że ja to przeżywam?
- A kto płacze po nocach?!
- Wcale nie płaczę i w ogóle się nie przejmuję tym, że nie jestem dziewczyną Toma!
- Nie wcale!
I wściekła wyszła z pokoju. Nie chciałam jej zdenerwować, ale taka jest prawda. Ona płacze po nocach i ogólnie to przeżywa. Na przykład podczas śniadania ona cały czas się na niego patrzy. I jeszcze myśli, że nikt tego nie widzi. Dobre sobie ...
- Chyba się Lisa wkurzyła ... Ale nie rozumiem o co.
- To nie słyszałaś?
- Słyszałam, ale widać to po niej. Jak była sama to rozmawiała do jego zdjęcia. Chyba mi nie powiesz, że to jest normalne?
- No oczywiście, że nie.
I miałam rację, tyle, że nie wiedziałam iż jest, aż tak fatalnie. Ona nadal go kocha, tylko nie ma odwagi się do tego przyznać.
- Idziesz na kolację?
- Chyba się nie możesz doczekać spotkania z Harrym, prawda?
- No tak.
- Wiem, bo kolacja jest za godzinę.
- Serio?
Faktycznie, ale ten czas wolno leci. Idę do pokoju wspólnego Gryfonów, może będzie coś ciekawego. No i się myliłam, dobra teraz szukam Rosie albo Lisy. Oho siedzą, Lisa patrzy na mnie z pogardą. To nie jest dobry znak. Nie wierzę, że obraziła się za to, że powiedziałam jej prawdę. Patrzę na zegar i ... Rety jeszcze 45 minut! Idę spać, nastawię budzik na 10 minut przed kolacją.
***
Ała! Kto ciągnie mnie za ramię? Widzę kosmyk różowych włosów, to Rosie.
- Co jest?
- Budzik dzwoni od 5 minut, a ty nadal śpisz.
- Aha, fajnie ... O cholera!
Wstałam jak oparzona, szybko poprawiłam włosy i biegiem z przyjaciółką do Wielkiej Sali. Uff... Nie było tylko Lisy.
- Czemu nie ma Lisy?
- Obraziła się na ciebie i postanowiła nie iść.
No tak. Zraniłam biedną Lisę, za bardzo się uniosłam. Przecież wiedziałam, że cierpi to mogłam ją pocieszyć. Jak zechce ze mną gadać to ją przeproszę. Zjadłam tylko jednego tosta, bo ujrzałam Harry'ego, który wychylał się zza drzwi.
- Udanej randki. - szepnęły chórem Luna i Rosie
Nie zwracałam na to uwagi, tylko poszłam do mojego ukochanego.
- Cześć.
- Gdzie idziemy?
- Może nad jezioro?
- Okej.
Harry
Jednak spotkanie z Ginny dobrze mi zrobi. Zaskoczony jednak jestem, że zechce się udać nad jezioro. Jednak tam poszliśmy i znalazłem pewno miejsce, gdzie można było zrobić ognisko. Rozpaliłem ogień i jak na dżentelmena przystało dałem mojej dziewczynie kurtkę. O dziwo nie zmarzłem.Ginny
Piękny jest widok na jezioro, zwłaszcza zimą. Harry bardzo mnie zaskoczył tym, że dał mi swoją kurtkę, bo ja inteligenta wyszłam na dwór w samym swetrze. Oparłam głowę o jego ramię i ...- Wiesz Harry, kocham Cię.
- Ja ciebie Ginny też.
Przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam. Potem się pocałowaliśmy i nagle mi się ciepło zrobiło. Chciałam zdjąć kurtkę, ale Harry mi na to nie pozwalał. Zaczęło się ściemniać, nawet nie miałam pojęcia, że tak szybko minął czas. Powolnym krokiem wracaliśmy do wieży Gryffindoru. Dopiero jak zauważyłam, że poszedł do swojego dormitorium, postanowiłam zrobić to samo. Luna poszła do łazienki, Rosie czekała na nią pod drzwiami, Lisa ... płakała. Wolałam nic nie mówić, nie chciałam jej denerwować.
- Przepraszam Ginny za to. Serio to widać?
- Tak. Ja ciebie też przepraszam, za bardzo się uniosłam.
- Ja też. Zgoda?
- Zgoda.
CZYTASZ
Zauważ mnie kochanie ... //Hinny
FanfictionKolejny parring z Harry'ego Pottera. Tym razem Hinny, czyli Harry Potter i Ginny Weasley. Chodzą do Hogwartu, są w tym samym domu.(Gryffindor) Ona jest młodsza od niego o rok. Ginny się w nim podkochuje od 1 roku. Cóż się dziwić? Przystojny, odważny...