To miał być pierwszy lot samolotem. Gloria nie mogła się wprost doczekać. Miał 25 lat i leciała do Anglii na spotkanie z inwestytorami, którzy mieli zamiar kupić dom jej rodziców. Wsiadła do samolotu. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Zapięła pasy i samolot zaczął startować. Obok niej siedziała kobieta. Ubrana była na czarno. Nie pachniała ładnie. Wręcz przeciwnie. Śmierdziało od niej zgnilizną. Gloria doszła do wniosku, że starsza pani nie lubi używać dezodorantów i uwielbia wzbudzać wstręt w ludziach.
Nawet dobrze jej to wychodziło. Dobrze, że ja nie jestem taka brzydka i szpetna. Mam ładną cerę i napewno ta staruszka mi zazdrości - wychwalała swoją urodę Gloria. Gloria nie wytrzymała i poszła do łazienki, aby się odświeżyć. Przejrzała się w lustrze i pisknęła ze strachu. Jej twarz zrobiła się blada. Oczy miała podkrążone. Jej cerę pokrywały liczne zaczerwienienia i zmarszczki. Dotknęła twarzy. Wydawało jej się, że ręka przykleiła się do twarzy. Zaczęła ją ściągać płatami. Pod skórą było mnóstwo robaków. Wyglądało to tak jakby żywcem jadły ją od środka. Gloria zaczęła zrzucać je z twarzy pozbawionej już skóry. Z pięknej cery została już tylko sama czaszka. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Gloria spojrzała na drzwi a następnie do lusterka. Jej twarz była taka jak dawniej piękna i śliczna. Wyszła z łazienki i udała się na swoje miejsce. Spostrzegła, że nie ma już tej straszej kobiety, która siedziała koło niej. Zapytała hostessy gdzie podziała się jej towarzyszka, ale ta tylko rzekła:
- Niemożliwe nikt koło pani nie siedział, ale ostatnim razem zmarła na tym miejscu taka starsza kobieta. Była dziwnie ubrana tak jakoś bardzo staro i na czarno.
Gloria zalękła się, ale zdała sobie sprawę, że starsza pani chciała dać jej nauczkę za to, ża wyśmiewała się z niej i wychwalała się swoją urodą.