Pewna dziewczynka o imieniu Julia po śmierci swoich rodziców miewała koszmarne sny. Śniła o pokoj, w którym było dużo lamp, zaraz po tym jedna za drugą gasły. Dziewczynka powoli zanurzała się w mroku. Wiedziała, że te istoty po nią przyjdą, będą ją próbowały zabić. Budzi się z krzykiem... Mija dwadziścia lat. Przez te wszystkie lata próbowała uwolnić się od tych snów. W końcu udało jej się - była wolna, lecz nie na długo. Od ostatniej wizyty u psychologa upłynął równo rok. Znowu zaczęła mieć te sny tym razem bardziej dojrzałe. Zdała sobie sprawę, że coraz częściej budzi się w innym miejscu niż zasnęła. Koszmary, a raczej masakryczne istoty wdarły się do jej codziennego życia. Nie miała juz spokoju. Wiedziała kiedy przyjdą. Ludzi takich jak ona, takich którzy przeżyli w dzieciństwie różne tragedie, takich którzy miewali różne okropne i koszmarne sny było mnóstwo. Nikt im nie wierzył, a po krótkim czasie ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Ludzie zapominali lub nie chcieli pamietać. Julia wiedziała, że zginie. Nie myliła się. Gdy wracała wieczorem do domu latarnie zaczęły gasnąć, wiedziała co ją czeka. Dopadli ją, a ona nic nie mogła zrobić. Poddała się bez walki. Ciała nigdy nie odnaleziono...