05

2.9K 223 7
                                    

W środę tuż po pracy, Luke zabrał mnie do kawiarni, w której kiedyś przesiadywaliśmy godzinami. Była bardzo przytulna. Przyciemnione światła tworzyły wspaniały nastrój, dzięki czemu łatwo można się zrelaksować.
Przysiedliśmy przy naszym stoliku w rogu. Złożyliśmy zamówienie i zapadła dość niezręczna cisza. Myślałam już nawet o tym, żeby wyjąć telefon i zacząć sprawdzać Twittera, ale to byłoby niegrzeczne. Postanowiłam więc jakoś nawiązać konwersację.
- Co u ciebie słychać?
Boże, to tak beznadziejne zabrzmiało. Co miał mi odpowiedzieć? A no wiesz, kumpel mi umarł, zespół się rozpadł i ogółem to wszystko się wali, ale nie jest tak chujowo, jak to wygląda. A jak tam u ciebie? Gdybym była sama, dałabym sobie porządnego plaskacza w czółko.
- Nie jest najgorzej - posłał mi cudowny uśmiech, ukazujący jego słodkie dołeczki. - Słuchaj, jeszcze raz chciałbym cię przeprosić i...
- Mówiłam, nie przepraszaj - przerwałam mu. - Chcę tylko zobaczyć, że nadal ci zależy. Nic więcej.
- Zrobię wszystko, żebyś tylko z powrotem mogła nazywać mnie przyjacielem. Obiecuję ci.
Uśmiechnęłam się, słysząc te słowa. Luke bardzo wydoroślał przez te 6 lat. Nie jest już tym małolatem z grzywką na pół twarzy, ale przystojnym mężczyzną, na którego widok wzdychają miliony dziewczyn. Trochę się pozmieniało.
Przez następne minuty rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się, że po tym całym czasie, kiedy się nie widzieliśmy, nie przestał uwielbiać pingwinów. Oczywiście jego zapał względem nich trochę zmalał, ale nadal jakaś cząstka w nim cieszy się na widok tych małych zwierzaków. To całkiem śmieszne.
W pewnym momencie podeszły do nas dwie dziewczyny, zapewne fanki Luke'a. Miały może z szesnaście lat. Ich oczy świeciły się, jak milion dolarów.
- To naprawdę ty? - zapytała jedna z nich, brunetka.
- O mój boże, to on! - pisnęła blondynka. - Luke, możemy z tobą zdjęcie?
- Przepraszam was dziewczyny, ale nie teraz. Jestem tu z kimś - wskazał na mnie.
Co.
Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam...
- Oh, no tak, już sobie idziemy - odpowiedziała zmartwiona brunetka i razem odeszły od naszego stolika.
- Co ty robisz? - zapytałam chłopaka.
- Jesteśmy tu razem, do tego prywatnie.
- Co z tego?
- To, że nie chcę, żeby przeszkadzały.
- Dlaczego? Co ci szkodzi?
- Po prostu to nasz czas, tak? Chcę ci pokazać, że mi zależy...
- Luke, ja... To naprawdę urocze.
Blondyn uśmiechnął się i mogę przysiąc, że lekko zarumienił.
- Ale idola niektórzy spotykają tylko raz - wstałam od stołu i pobiegłam za dziewczynami, które po chwili z powrotem przyprowadziłam do Hemmingsa.
- Luke nie ma nic przeciwko zrobieniu zdjęcia, prawda? - Lucas potwierdził skinieniem głowy. - Macie telefon?
Brunetka podała mi swojego smartfona, po czym ustawiły się obie po dwóch stronach blondyna.
- Gotowe!
- Dziękujemy wam strasznie!
- Nie ma sprawy - uśmiechnęłam się.
- Jesteście parą, tak? Dobrze, że Arzacośtam poszła już w niepamięć - odezwała się blondynka, a ja prychnęłam.
- Co? My? Nie... Jesteśmy przy... znaczy dobrymi znajomymi.
- Jaaasne - mrugnęła do nas brunetka. - Szczęścia zakochańce - odeszły od nas na dobre, podziwiając zdjęcia z moim "dobrym znajomym".
- Jesteś niemożliwa - zaśmiał się Luke.
- Zawsze byłam - posłałam mu zadziorny uśmiech i włożyłam do buzi widelec z kawałkiem pysznej szarlotki.
- Przyznaj się, tęskniłaś za mną.
- Nawet nie wiesz jak... Przeczytałam chyba każdy artykuł o was, który się pojawił. Byłeś dla mnie kimś ważnym, Luke. I... I chcę, żebyś znowu był...
- Dlaczego zatem trzymasz mnie w niepewności?
- Boję się, że znowu odejdziesz i mnie zostawisz. A ja już drugi raz się nie pozbieram...
- Posłuchaj, nigdy cię już nie zostawię, rozumiesz? - ujął moją dłoń, która leżała na stole i ukrył ją w swoich.
- Obiecujesz? - spojrzałam mu prosto w te cudowne błękitne oczy, które chyba jako jedynie się w nim nie zmieniły. No może prócz uśmiechu.
- Obiecuję.

Nie lubię tego rozdziału. Jest taki... nijaki, eh.
Od wczoraj sporo osób (jak dla mnie) przeczytało to ff i na nie zagłosowało. Szkoda, że nie widzieliście mojej radości 😂 Dziękuję za każdą gwiazdkę, motywują 😄 To... do następnego? :))

Love, M.

Convince me || l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz