Rozdział 2-Tajemnicze pudełko

115 8 1
                                    

Nagle poczułem jakieś drewniane pudełko. Wyjąłem je z torby. To było małe, brązowe pudełko. Byłem ciekawy co się znajduje w tym pudełeczku. Jednak pomyślałem że może to być niebezpieczne. Chwilę tak stałem i się zastanawiałem. Na ulicy nie było nikogo. Cisza i tylko tyle. Mogłem by tak stać ciągle, gdyby nie zadzwonił mój telefon.
-Ehh... Kto tam znowu.
Spojrzałem i zobaczyłem, że dzwoni do mnie mama. Domyśliłem się o co chodzi, schowałem pudełko do torby i szybko pobiegłem do domu. Gdy byłem już w domu, mama do mnie podbiegła i mnie przytuliła. Powiedziała też, żebym poszedł do swojego pokoju. Poszedłem do pokoju i klapnąłem na łóżko. Wtedy sobie przypomniałem o pudełku. Zamknąłem szybko drzwi i otworzyłem pudełko. W pudełku był...

Hejka! Wiem, że jestem wrednym polsatem. Pewnie teraz jesteście źli, że w takim momencie. Ale co tam w następnym rozdziale wszystko zostanie wyjaśnione. No więc pa lewki. I sorry za jakiekolwiek błędy ortograficzne. Przypominam że jestem tylko człowiekiem. A zdjęcia na górze jest w moim wykonaniu.

Biały Lew||Miracolous||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz