Wróciłem do domu. Uff... Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Cieszę się że tamtej chwili był ze mną Czarny kot.
-Ej, Jack. Musisz iść spać.-usłyszałam.
No tak Laks zawsze się będzie o mnie zamartwiał. Położyłem się. Jutro miałem szkołę, niestety.
Rano
Wstałem z łóżka mamrocząc coś. Poczłapałem do łazienki. Po łazience ubrałem się, zjadłem płatki i poszedłem do szkoły.
W szkole
Lekcje mijały mi bardzo szybko. Wprost nie mogłem się doczekać mojego pierwszego patrolu. Gdy zadzwonił dzwonek, wybiegłem z klasy jak piorun. Ukryłem się za drzewem i przemieniłem się w Białego lwa. Skacząc po dachach wybrałem się na wieżę Eiffla. Po chwili stałem już na niej i oglądałem widoki. Nagle usłyszałam za siebie głos:
-Witaj Biały lwie. Znów się spotykamy.
Obróciłem się. No tak to mógł być tylko on. Wyciągnąłem miecz i ruszyłem na niego. On jednak swoją łaską opierał się moim atakom. Zamachnął się. Ja nie zdążyłem zareagować i dostałem w głowę. Później dostałem jeszcze kilka razy, aż w końcu....Polsat. Badums. Hej. Sorry że teraz rozdziały mogą pojawiać się coraz rzadziej, ale taka ładna pogoda. Ahhh... I właśnie dlatego teraz rozdziały pojawiają się z rana, bo wtedy mam najwięcej czasu. Muszę kończyć. Pa
CZYTASZ
Biały Lew||Miracolous||
FanficCześć. Ta opowieść opowiada o losach 15-letniego Jack sławnego piłkarza. Jack dzięki pomocy tajemniczymu starcy, dostanie Miraculum lwa. W ten sposób stanie się niezwykłym bohaterem o imieniu Biały lew. Będzie on bronił Paryża u boku Biedronki i Cza...