Rozdział 21 Niespodzianka?!

32 4 1
                                    

Pobiegłem zza drzewo. Muszę się w końcu przemienić.

-Laks zaryczmy.-powiedziałem.

Poczułem siłę. Przyzwyczaiłem się do tego. Nie wiem jak mogłem bez tego żyć. To jest takie jakby oderwanie się od rzeczywistości. Po chwili stałem jako Lew. Podbiegłem do miejsca z którego dochodził dźwięk. Wyskoczyłem na dach, aby było szybciej. Biegłem teraz na czworakach. Teraz dopiero sobie przypomniałem, że muszę przygotować informacje na temat zwierzęta afrykańskiego. Na szczęście wylosowałem Lwa. Podczas biegu zacząłem przypominać ważne informacje. Po chwili wszystko mieszało mi się w głowie.

-Lew jest w piątek afrykańskich. (specjalnie-dop. autorki)-mamrotałem pod nosem.

Potrząsnąłem głową. Co ja mówię! Przecież to nie prawda! Mam nadzieję, że nie powiem tego w szkole. Byłem już na miejscu. Zaraz, to mi się chyba zdaje. Jakby nigdy nic Biedronka i Czarny kot byli przywiązani do słupa. Podbiegłem do nich i ich rozwiązałem. Wciąż jednak nie mogłem w to uwierzyć. Wtedy zobaczyłem leżącą na ziemi karteczkę. Podniosłem ją i zacząłem czytać. Było napisane tak:

Biały lwie ja nie zrobiłem tego z niewiedzy. Wiem, że gdybym teraz zrobił moje plany, wszystko by się posypało. Ale pamiętaj nie odpuszczę Ci!

Od razu domyśliłem się, że to Władca Ciem.

-Po co on czeka na ten jeden właściwy moment?-zadałem sobie w myślach to pytanie.

-Cierpliwość jest czasem kluczem do sukcesu, lwie.-usłyszałem głos mistrza Fu.

Uśmiechnąłem się. Rozumiem. On czeka na ten właściwy moment. To dobrze. Bardzo dobrze. Pobiegłem do domu. Biegnąc ciągle powtarzałem sobie ,, Będzie dobrze ". I wiem, że naprawdę tak będzie.

Krótki rozdział jak zwykle. I wiem, że nie udało się wam dobić do dwóch gwiazdek, ale mało mnie to obchodzi. Znowu Wattpada zrobił tak, że ten rozdział jest przed osiemnastym. To mnie bardzo denerwuje, ale co mi tam. Dobra następny rozdział już w drodze.

Biały Lew||Miracolous||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz