Rozdział 1-Przejażdżki

4.5K 156 34
                                    

  Moi starsi bracia, Jan i Florian wybierali się na przejażdżkę konno. Postanowiłam, że dotrzymam im towarzystwa.
- A ty nie przygotowujesz się na przyjazd swojego przyszłego męża?-pytał Florian.
- To nie będzie mój mąż. - Stwierdziłam, na co bracia spojrzeli na siebie.-Nikt nie będzie mi mówił z kim mam być.
- Co na to ojciec?-spytał tym razem Jan.
- Zdaje się, że już mu o tym mówiłam, najwyraźniej nie wie, do czego jestem zdolna.
- Co niby zrobisz? - spytał Florian.
- Ucieknę, jeśli będzie trzeba. - oznajmiłam, gdy zaczynaliśmy zmierzać na koniach coraz dalej od zamku.
- Ojciec wyślę za tobą straże.
- Jestem w stanie cię zapewnić, że nie będą w stanie mnie znaleźć.-zapewniłam, wyrywając galopem naprzód.
Jechaliśmy na przejażdżkę po najbliższych lasach, nie mieliśmy jednak wyznaczonego celu. Wracając. Na dwór miał przyjechać mój ewentualny mąż. Nie wiedziałam, kto to ma być. Uznali to za niespodziankę, na którą ja wcale nie czekałam z utęsknieniem.
Po przejażdżce z braćmi wróciłam do swoich komnat, gdzie się przebrałam.
Bardzo się śpieszyłam. Miałam się spotkać z kimś ważnym. Cały dwór już plotkował o naszej przyjaźni. Mówię o Matthew'u, synu angielskiego ambasadora. Zaprzyjaźniliśmy się. Wiem, że nieco krzywo na nas patrzono. Jak wcześniej wspomniałam, on — Anglik, ja — księżniczka francuska i szkocka.
- Długo czekasz? - spytałam Matthew, który już czekał na zamkowym dziedzińcu.
- Nie na tyle, aby być zniecierpliwionym.
- Cieszę się niezmiernie.-uśmiechnęłam się.-Musisz mi dzisiaj pomóc.
- W jakiej sprawie? - spytał, gdy zaczęliśmy spacerować w stronę rzeki.
- Umówiłam się z kimś.
- Mam cię kryć, prawda?
- Francuska i Szkocka księżniczka, w jednej osobie, będzie wdzięczna.
- Dobrze.-kiwnął głową.-Nigdy nie pytałem, czemu ufasz mi aż tak? Ja jestem Anglikiem, a ty Francuzką. Wszyscy prócz ciebie niezbyt dobrze na mnie patrzą.
- Nie każdy Anglik i nie każdy Francuz musi się nie lubić. Ja jestem ponad podziałami. A co z tobą? Niebezpiecznie jest się zadawać z córką króla.
- Nie jesteś taka jak inne księżniczki?
- Znasz jakieś inne księżniczki?
- Anna, księżniczka Bawarska.
- Co z nią jest nie tak?-spytałam z uśmiechem.
- Jest wyniosła i gardzi wszystkimi, nie to, co ty, wasza wysokość.-powiedział, na co się roześmialiśmy.
- To, o której znikasz?
- Niedługo. Co im powiesz?
- Pojechałaś do krawca. Poznam go?
- Krawca?
- Wiesz, o czym mówię.
- Będzie źle, jak tu się pojawi, muszę na to przygotować rodzinę. Szczególnie tatę.
- Zatargi z przeszłości?
- Tak.
- Wasza wysokość.-zaczęła służka.-Król prosi do siebie.
- Oczywiście. Możesz odejść.-Kiwnęłam głową, na co odeszła.- Idę, pamiętaj co, mi obiecałeś.
Matthew uśmiechnął się, na co ja zadowolona odeszłam. Teraz szłam do ojca. Domyślałam się w jakiej sprawie.
- Księżniczka Mirabelle.-zapowiedział mnie człowiek, po czym weszłam do komnat rodziców, a drzwi się zamknęły.
Był tu tylko ojciec.
- Wzywałeś mnie.
- Tak, widziałem, że sporo czasu spędzasz z angielskim ambasadorem, a właściwie jego synem.
- Jest w tym coś złego?-spytałam niewinnie.
- Pomyślałaś, że może nas szpiegować?
- Matthew'u miałby nas szpiegować? To jest niemożliwe.-Pokiwałam głową.-Jest Anglikiem, który niejednokrotnie udowodnił swoją lojalność wobec mnie.
- Jak dobrze zaznaczyłaś, jest Anglikiem.
- Moja matka jest następczynią tronu angielskiego, w przyszłości będę nie tylko księżniczką szkocką i francuską, ale także angielską. Poza tym nie każdy Anglik ma na czole wypisane, że jest szpiegiem Królowej Elżbiety.
- Zakazuje ci się z nim spotykać.-oznajmił ojciec, podchodząc bliżej.-Dziś przyjeżdża Christian VI Oldenburg*.
- Król Norwegii i Danii? W jakim celu?
- W celu poznania ciebie.-odpowiedział.
- Nie poślubię go, chociaż miałbyś mnie zmusić, a z Matthew'u będę dalej się widywać.-stwierdziłam, wychodząc.
Teraz, muszę się pośpieszyć, bo ktoś ważny będzie na mnie czekał.
Wzięłam konia i pogalopowałam w stronę lasu, gdy w końcu dotarłam do polany, na której był już jeden koń oraz on, Francis.
Pomógł mi zejść z konia, po czym mnie pocałował.
- Jesteś.-oznajmiłam.
- Jak obiecywałem.-kiwnął głową.-Nikt za tobą nie jechał?
- Nie, ale...
- Ale?-spytał, ujmując moją twarz.-Co się dzieje?
- Na dwór ma przyjechać król Norwegii i Danii, ojciec planuje moje zamążpójście.
- Twoje? Jesteś jego ukochaną córką.
Uspokajał mnie.
- Nie byłabym tego taka pewna.
Pokręciłam głową.
- Załatwię to.
- Jak?
- Zobaczysz.  

  

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fille de France Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz