Mirabelle
Poszłam do ogrodów i usiadłam na ławce pod drzewami, skąd nikt mnie nie widział. Na dwór niebawem miała przyjechać przyszła żona Floriana. Przyszła Delfina. Przyszła Królowa. Na samą myśl czułam jak w moich oczach zbierają się łzy.
- Mirabelle, co się stało? - usłyszałam głos taty.
Doperio teraz spostrzegłam, że znalazł mnie tu razem z Janem Filipem.
- Nic — odparłam, ocierając łzy, które i tak już pewnie zauważyli.
- Przecież widzę, Belle. Jestem twoim starszym bratem, mnie możesz zawsze wszystko powiedzieć.
- Ja też jestem starszym bratem i myślę, że musimy porozmawiać — westchnął Florian, który wyszedł zza drzewa.
- Porozmawiać?
- Tak, chodź ze mną, proszę - prosił wyciągając dłoń ku mnie, którą ujęłam.
Odeszliśmy na dostateczną odległość, aby nikt nas nie słyszał.
- Wiem, że nie jesteś zadowolona z przyjazdu Małgorzaty, ale...
- To nie tak.
- Posłuchaj mnie, siostrzyczko. - zaczął Florian, gdy usiedliśmy na ławce. Spojrzałam na nasze splecione dłonie z lekkim uśmiechem. - Doskonale zdaję sobie sprawę, że przyjazd Małgorzaty cię boli, ale chcę ci coś powiedzieć.
- Florian.
- Nie przerywaj mi, proszę. Małgorzata będzie najprawdopodobniej moją żoną, ale ty zawsze będziesz moją siostrą.
Spojrzałam, na niego pod uczuciem przeszywającego mnie spojrzenia Delfina Francji.
- Nawet jak już będziesz stara, pomaszczona i brzydka, dla mnie zawsze będziesz moją piękną, i małą siostrzyczką. Musisz to wiedzieć.
Mówił, a ja poczułam jak po moich policzkach spływają łzy.
- Jak się domyśliłeś, że ja...
- Widziałem cię w sali tronowej. Poza tym muszę ci coś jeszcze powiedzieć.
Oznajmił, na co poczułam jak ściska mocniej moje dłonie.
- Myślę, że powinnaś wraz z Franciszkiem ochrzcić Księcia jak najszybciej.
- O czym ty mówisz?
- Jan Filip, Michał, Franciszek oraz ja wyjeżdżamy wkrótce na włoską granicę. Jest tam niespokojnie.
Wstałam z ławki i zaczęłam iść ze łzami w stronę zamku. Miałam dość tego dnia. Choć dopiero się zaczął.
- Belle — usłyszałam pogodny głos Franciszka, wchodzącego do
komnaty. - ty wiesz.- Nie mogę cię stracić. Nasz syn, ledwo cię zna. Jeśli... - zaczęłam, na co ujął moją twarz w swoje dłonie.
- Wrócę, będziemy mieć jeszcze dzieci. Będziemy żyli długo i szczęśliwie.
***
Tygodniami nie miałam wieści od Franciszka ani braci. Jednak cały czas był przy mnie Matthew i mój malutki synek.
- Księżniczko Mirabelle — zaczął lokaj mojego ojca. - Król i Królowa proszą o obecności w biurach króla.
Ciekawe co rodzice chcieli ode mnie o tak późnej godzinie. Uśmiechnięta weszłam do komnaty, gdzie prócz rodziców zauważyłam braci. Rozglądnęłam się wokół szukając Franciszka.
- Wróciliście. - stwierdziłam. - Gdzie jest Franciszek?
Spytałam, na co wyraźnie zauważyłam jak ich twarze spoważniały.
- Franciszek... - zaczął Jan Filip, na co poczułam jak moje oczy zaczynają robić się szklane.
- Nie! Nie może być.
***
Kilka miesięcy później...
Do mojej komnaty zapukał ojciec. Wyraźnie nie spodziewałam się jego wizyty.
- Nadal chodzisz w czerni — stwierdził, widząc mnie przyodzianą w czarną sukienkę.
- Mój mąż nie żyje — przypomniałam, nie odrywając wzroku od papierów, które wypełniałam.
- Twój syn żyje. Pytałem opiekunek i trudno było im powiedzieć, kiedy ostatnio odwiedzałaś małego Franciszka.
- Mam też sprawy państwowe.
- Za to z łatwością mogły mi opowiedzieć o odwiedzinach Matthew Carey.
- Dobrze, że chce się zajmować przyszłym królem Anglii.
- Zdaję sobie sprawę, że to za wcześnie... ale myślałaś o kolejnym małżeństwie?
- Dostałam kilka ofert. Jednak jak możesz się domyślić, nie jestem zainteresowana.
Wyjaśniłam.
***
Święta Bożego Narodzenia
Stałam właśnie na dziedzińcu zamkowym, a wokół padały płatki śniegu.
- Myślisz? - przerwał mi angielski akcent Matthew.
- O przeszłości i przyszłości.
- Też o tym myślałem.
- I do jakiego wniosku doszedłeś?
- Żyłaś swoim życiem, a ja żyłem swoim. Nadszedł czas na życie razem.
- Jeśli mówisz to, o czym myślę, musisz zrobić to poprawnie i wszystko to.
Powiedziałem, na co westchnął z uśmiechem. Uklęknął, ujmując moją dłoń.
- Księżniczko Mirabelle, czy uczynisz mi ten honor i zostaniesz moją żoną?
- Tak — kiwnęłam głową, na co, na moim palcu zawitał pierścionek.
Anglik podniósł się i pocałował mnie.
- Dla mnie zawsze będziesz moją królową.
KONIEC
CZYTASZ
Fille de France
Historical FictionMyślałam, że ja jako córka królewskiej pary mogę czuć się bezpieczna na królewskim dworze. Nie wiedziałam jednak jak bardzo się myliłam. Władza to potęga, która budzi zawiść wśród innych. 21.12.2016 r. #8 miejsce w kategorii historyczne 08.05.2017...