Rozdział 17- Prezent

525 38 36
                                    

Mirabelle


Florence na szczęście szybko się otrzeźwiła w tej sytuacji. Zaproponowała herbatę, na którą się zgodziłam, a dodatkowo zaproponowałam pomoc.

- Wiem co o tym myślisz - Szepnęła, gdy przeszłyśmy do innej izby.
- Wiedziałam o tym, ale nic więcej.
- Ta dziewczynka to córka Henryka. Jego żona zmarła podczas porodu.
- Czemu nie powiesz ojcu?
- Wie coś o tym?
- Nie wiem, ale wystarczy, że ja i Florian zauważyliśmy.
- Jesteście ze sobą blisko, zawsze byliście.
- Dlaczego mówisz do mnie predyktem w obecności swojego narzeczonego?
- On nie wie.
- Nie wie czego?
- Że jestem córką króla.
- Dlaczego?
- Nie sądzę, aby wprowadzenie jego lub Isolde na dwór byłoby dobrym wyjściem. Sama wiesz jak to jest być na dworze.
- Nie jest łatwo utrzymać się przy życiu.
- Właśnie... Co z twoim mordercą?
- Zdziwiłabyś się, gdy byś wiedziała kto to zlecił.
- Znam?
- Zobaczysz wieczorem. Nasi bracia się tym zajmują. Będzie sporo śmiechu.

Po chwili wróciliśmy do pokoju, gdzie przebywała Isolde ze swoimi ojcem i moim kuzynem Michałem. Henryk wydawał się mądrym mężczyzną, a Florence była przy nim szczęśliwa. Ta sytuacja była nieco dziwna. Zawsze do tej pory, widziałam swoją siostrę w bogato zdobionych sukniach. Teraz natomiast miała na sobie najzwyklejszą brązową suknię, która w żaden sposób nie podkreślała jej figury.

***

Niedługo później wróciliśmy do zamku, gdzie była uważnie przygotowywana kolacja zaręczynowa.

- Moja wnuczka wychodzi za mąż.

Uśmiechnęła się wyraźnie uradowana babcia, Królowa Matka Katarzyna Medycejska. Była to matka mojego ojca.

- Nie ciesz się jeszcze tak, matko — Zaczął ojciec, który oglądał wraz ze mną przygotowania. - Zdanie Księżnej Mirabelle może się jeszcze zmienić.
- Zmieni się? - Spytała moja mama.
- Kto to może wiedzieć? - Pytałam, gdy koło mnie pojawili się bracia. Zwróciłam się do Floriana. - Załatwiłeś wszystko?
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Porozmawiamy o tym, gdy dojdziemy do punktu kulminacyjnego. Wydajesz się zdegustowana.
- Jestem zdegustowana całą tą sytuacją.
- Mamy dowody — Przypomniał Jan Filip.
- Obawiam się, że w tej sprawie to może nam zaszkodzić — Stwierdziłam.

Rodzice uważnie się przysłuchiwali naszej rozmowie.

- Może mogę zaoferować pomoc jako królowa od kołyski? - Spytała matka, na co wymieniliśmy spojrzenia.
- Obawiam się, że będziemy musieli załatwić to sami — Stwierdził Florian.

W liście, który znaleźliśmy w komntach Księcia Mustafy otwarcie były napisane wszystkie motywy i zamiar mordu Floriana oraz mnie. Jednak jak mieliśmy wytłumaczyć wpadnięcie listu w nasze ręce? List wpada w nasze ręce, a Książę Mustafa zaraz znika? To będzie zbyt podejrzane w oczach innych, z drugiej strony będzie traktowane jako osąd Boga, który tak odpłacił za planowanie morderstwa dzieci króla.

***

Moja dwórka Eleonor pomagała wybrać mi suknię na mój wieczór zaręczynowy. Miałam ich tak dużo, że żadna z nich nie odpowiadała moim wymaganiom. To miał być jeden z tych ważniejszych momentów mojego życia.

- Nie wiem kompletnie, którą wybrać. Jest ich dużo, a zarazem tak mało.

Wtedy też do mojego pokoju weszły moje siostry. Wszystkie oprócz Louise.

- Wiesz co już ubierzesz? - Spytała Ameliè, gdy z siostrami podeszły wystarczająco blisko, aby ujrzeć suknię leżące na moim łóżku.

- Możesz nas zostawić — Powiedziałam Eleonor.

Fille de France Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz