Wyznanie Matthew z wczorajszego
wieczoru wywołało u mnie bezsenność dzisiejszej nocy. Nic więc dziwnego, że odesłałam służące, które chciały mnie ubrać dzisiejszego ranka. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Wejść.-powiedziałam.
- Służące powiedziały, że nadal jesteś w łóżku.-stwierdziła od wejścia matka.-Nie czujesz się najlepiej?
- Podjęliście już decyzję odnośnie do zaręczyn?
- To nie takie proste.-oznajmiła mama, siadając na krawędzi mojego łoża.
- To jest proste.-spojrzałam na nią błagalnym spojrzeniem.-Proszę, porozmawiaj z tatą.
- Spróbuję, ale nic nie obiecuję.-uśmiechnęła się, gdy bez jakiejkolwiek zapowiedzi otworzyły się drzwi do mojej komnaty.
- Kochanie, co się dzieje?- spytał Książę Franciszek, wchodząc do komnat z tacą jedzenia. Dopiero po chwili zwrócił uwagę na moją rodzicielkę, na co kiwnął głową w geście szacunku.- Wasza wysokość.
- Dziękuję bardzo.- podziękowałam za tacę jedzenia, gdy Książę usiadł po drugiej stronie łóżka.
Rozumieliśmy się bez słów, wystarczyło spojrzenie, jeden moment, abym zrozumiała co chcę mi przekazać.
- Jesteś bardzo podobny do ojca.-zauważyła matka.
- To dobrze albo źle.-zaczął, spojrzawszy na moją matkę.- Wiem, za co pałacie do mojego ojca taką niechęcią, ale ja nie jestem Ludwikiem, księciem de Conde.
Moja mama pozostała z nami jeszcze chwilę, a później zostaliśmy sami.
- Może coś zjesz? -zaproponował, przenosząc tacę na łóżko.-Nic dzisiaj nie jadłaś.
- Cieszę się, że tu jesteś.-uśmiechnęłam się, gdy drzwi od komnaty się otworzyły.
- Książę Florian i Baron Jan.-zapowiedział strażnik, na co w pokoju pojawili się moi starsi braci.
- Jest oto i nasza zakochana para.
Stwierdził Florian.
- Ojciec chce cię widzieć.
Oświadczył Jan.
- W jakiej sprawie?- spytałam.
- Skąd nam to wiedzieć?
Po kilkudziesięciu minutach byłam gotowa na spotkanie z ojcem. Miał oczekiwać na mnie w sali tronowej.
Tam też był. Sala była pusta, byliśmy w niej tylko my. Król siedział na swoim tronie wyraźnie zamyślony.
- Jestem, tak jak chciałeś.- powiedziałam, na co spojrzał na mnie. Podniósł głowę i się uśmiechnął.
- Podejdź do mnie.- poprosił, na co momentalnie się zawahałam.- Nie bój się.
Zrobiłam jak chciał i stanęłam tuż przed nim.
- Usiądź na miejscu mamy.- wskazał na tron, który był ustawiony obok.
- To miejsce królowej, ja jestem księżniczką.
- Królowej, twojej matki. Usiądź tam, proszę. Nie będzie miała nic przeciwko.
Kiwnęłam głową i usiadłam na miejscu, które od kilkunastu lat zajmowała moja mama.
- Pamiętam jak się tu bawiłaś z braćmi, gdy byliście dziećmi.
*** Retrospekcja
Rodzice właśnie rozmawiali wtedy z jakimiś ludźmi. Teraz wiem, że byli to szlachcice.
- Podejdź tu i powiedz jak masz na imię.
Rozkazał Florian jakiemuś strażnikowi, gdy sam brat siedział na tronie ojca.
- Jestem Jean-Claude, wasza wysokość.
Przedstawił się strażnik, na co brat spojrzał na mnie.
- Boisz się czegoś? Wydajesz się przestraszona.-Zauważył Delfin Francji, jednak nie odpowiedziałam.
- Słyszałam, że znów nękacie biednych strażników.-Podeszła do nas matka z ojcem, gdyż skończyli rozmowy z możnymi.
- Kiedyś to wszystko będzie twoje.
Przypomniał ojciec, czochrając Florianowi włosy.
- Nie moje, to będzie moje i mojej siostry.
Oznajmił przyszły król.- To będzie moja królowa.-stwierdził.
***Sala tronowa
- Wtedy wszystko wydawało się prostsze.
Stwierdziłam, nadal siedząc na tronie matki.
- Wiemy, że gdy mnie już nie będzie, a Florian zostanie królem to ty będziesz następczynią tronu.
- Nie przez długo, zakładając, że pojawiają się dzieci.
- Nie sądzisz, że kusząco dla Burbonów byłaby szybka śmierć twojego brata?
- Tato, do czego zmierzasz?
- Wyjeżdżamy z matką na jakiś czas. Florian zostanie regentem do naszego powrotu, będziesz jego królową jak zawsze chciał. Oczywiście Bash będzie miał na was oko, abyście nie wzniecili wojny domowej.
- Co na to Florian?
- Zgodzi się.
- Starasz się mi coś przez to pokazać?
- Pokazuję, że masz szansę zostać królową. Rok temu tego chciałaś. Dziwię się, że nie pytasz o ślub.
- Skoro już zahaczyliśmy o ten temat... Jaka jest twoja decyzja?
- Powiem, gdy wrócę.
***
- Zajmujcie się siostrami.-prosił ojciec Jan i Floriana, wsiadając do karety.
Kilka chwil potem kareta z Królem i Królową wyjechała poza zamkowe mury.
- Mam złe przeczucia.-oznajmiłam braciom, patrząc na odjeżdżający powóz.
- Cieszyłbym się chwilową wolnością na twoim miejscu.-zaznaczył Florian, na co pokręciłam głową, chcąc już odejść do komnat, jednak wpadłam na Księcia Franciszka.
- Unikasz mnie.- stwierdziłam.
- Nie, wasza wysokość.
- Czemu jesteś taki chłodny dla mnie?
- Wydaję się, waszej wysokości. Przepraszam, ale muszę iść.
Oznajmił, omijając mnie. Odprowadziłam go wzrokiem do zamkowych wrót.
***
Wieczorem odbywał się bal, na cześć Delfina Francji i Córki Francji (Fille de France), czyli mnie.
Wszyscy doskonale się bawili. Rozmawiałam właśnie z Księciem Orleanu, gdy nagle tłum wokół nas się rozstąpił. Naprzeciwko sobie stanęli Książę Franciszek i syn ambasadora, Matthew.
Zaczęli ze sobą walczyć na kije, a tłum ochoczo się temu przypatrywał.
- To o ciebie, Mirabelle.-stwierdził Florian.
- Przerwij to, proszę.
- Stop! Wystarczy!- wrzasnął Delfin.
Po jakimś czasie postanowiłam się wymknąć z balu do komnat Księcia Franciszka. Przed drzwiami nie było straży, więc otworzyłam je sobie sama.
- Co to miało być?-spytałam.
- W takim razie powiedz mi co ma oznaczać list z twojego pokojum
- List? Grzebiesz w moich rzeczach?!
- Leżał na podłodze... tylko go podniosłem!
- I przeczytałem!
- Czy to moja wina?-spytał, ujmując moje dłonie.- Moja wina, że cię kocham?
- Takich listów mam całą szufladę. Jestem córką króla jest wielu, którzy chcą ze mną być. Nie gniewaj się na mnie przy następnym liście.
- Jesteś czarująca.-stwierdził, na co zamknęłam jego usta pocałunkiem.
CZYTASZ
Fille de France
Historical FictionMyślałam, że ja jako córka królewskiej pary mogę czuć się bezpieczna na królewskim dworze. Nie wiedziałam jednak jak bardzo się myliłam. Władza to potęga, która budzi zawiść wśród innych. 21.12.2016 r. #8 miejsce w kategorii historyczne 08.05.2017...