Rozdział 5- Delfin i Córka Francji

1.4K 76 19
                                    

  Wyznanie Matthew z wczorajszego
wieczoru wywołało u mnie bezsenność dzisiejszej nocy. Nic więc dziwnego, że odesłałam służące, które chciały mnie ubrać dzisiejszego ranka. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Wejść.-powiedziałam.
- Służące powiedziały, że nadal jesteś w łóżku.-stwierdziła od wejścia matka.-Nie czujesz się najlepiej?
- Podjęliście już decyzję odnośnie do zaręczyn?
- To nie takie proste.-oznajmiła mama, siadając na krawędzi mojego łoża.
- To jest proste.-spojrzałam na nią błagalnym spojrzeniem.-Proszę, porozmawiaj z tatą.
- Spróbuję, ale nic nie obiecuję.-uśmiechnęła się, gdy bez jakiejkolwiek zapowiedzi otworzyły się drzwi do mojej komnaty.
- Kochanie, co się dzieje?- spytał Książę Franciszek, wchodząc do komnat z tacą jedzenia. Dopiero po chwili zwrócił uwagę na moją rodzicielkę, na co kiwnął głową w geście szacunku.- Wasza wysokość.
- Dziękuję bardzo.- podziękowałam za tacę jedzenia, gdy Książę usiadł po drugiej stronie łóżka.
Rozumieliśmy się bez słów, wystarczyło spojrzenie, jeden moment, abym zrozumiała co chcę mi przekazać.
- Jesteś bardzo podobny do ojca.-zauważyła matka.
- To dobrze albo źle.-zaczął, spojrzawszy na moją matkę.- Wiem, za co pałacie do mojego ojca taką niechęcią, ale ja nie jestem Ludwikiem, księciem de Conde.

Moja mama pozostała z nami jeszcze chwilę, a później zostaliśmy sami.
- Może coś zjesz? -zaproponował, przenosząc tacę na łóżko.-Nic dzisiaj nie jadłaś.
- Cieszę się, że tu jesteś.-uśmiechnęłam się, gdy drzwi od komnaty się otworzyły.
- Książę Florian i Baron Jan.-zapowiedział strażnik, na co w pokoju pojawili się moi starsi braci.
- Jest oto i nasza zakochana para.
Stwierdził Florian.
- Ojciec chce cię widzieć.
Oświadczył Jan.
- W jakiej sprawie?- spytałam.
- Skąd nam to wiedzieć?

Po kilkudziesięciu minutach byłam gotowa na spotkanie z ojcem. Miał oczekiwać na mnie w sali tronowej.
Tam też był. Sala była pusta, byliśmy w niej tylko my. Król siedział na swoim tronie wyraźnie zamyślony.
- Jestem, tak jak chciałeś.- powiedziałam, na co spojrzał na mnie. Podniósł głowę i się uśmiechnął.
- Podejdź do mnie.- poprosił, na co momentalnie się zawahałam.- Nie bój się.

Zrobiłam jak chciał i stanęłam tuż przed nim.

- Usiądź na miejscu mamy.- wskazał na tron, który był ustawiony obok.
- To miejsce królowej, ja jestem księżniczką.
- Królowej, twojej matki. Usiądź tam, proszę. Nie będzie miała nic przeciwko.

Kiwnęłam głową i usiadłam na miejscu, które od kilkunastu lat zajmowała moja mama.

- Pamiętam jak się tu bawiłaś z braćmi, gdy byliście dziećmi.

*** Retrospekcja

Rodzice właśnie rozmawiali wtedy z jakimiś ludźmi. Teraz wiem, że byli to szlachcice.
- Podejdź tu i powiedz jak masz na imię.
Rozkazał Florian jakiemuś strażnikowi, gdy sam brat siedział na tronie ojca.
- Jestem Jean-Claude, wasza wysokość.
Przedstawił się strażnik, na co brat spojrzał na mnie.
- Boisz się czegoś? Wydajesz się przestraszona.-Zauważył Delfin Francji, jednak nie odpowiedziałam.
- Słyszałam, że znów nękacie biednych strażników.-Podeszła do nas matka z ojcem, gdyż skończyli rozmowy z możnymi.
- Kiedyś to wszystko będzie twoje.
Przypomniał ojciec, czochrając Florianowi włosy.
- Nie moje, to będzie moje i mojej siostry.
Oznajmił przyszły król.- To będzie moja królowa.-stwierdził.

***Sala tronowa

- Wtedy wszystko wydawało się prostsze.
Stwierdziłam, nadal siedząc na tronie matki.
- Wiemy, że gdy mnie już nie będzie, a Florian zostanie królem to ty będziesz następczynią tronu.
- Nie przez długo, zakładając, że pojawiają się dzieci.
- Nie sądzisz, że kusząco dla Burbonów byłaby szybka śmierć twojego brata?
- Tato, do czego zmierzasz?
- Wyjeżdżamy z matką na jakiś czas. Florian zostanie regentem do naszego powrotu, będziesz jego królową jak zawsze chciał. Oczywiście Bash będzie miał na was oko, abyście nie wzniecili wojny domowej.
- Co na to Florian?
- Zgodzi się.
- Starasz się mi coś przez to pokazać?
- Pokazuję, że masz szansę zostać królową. Rok temu tego chciałaś. Dziwię się, że nie pytasz o ślub.
- Skoro już zahaczyliśmy o ten temat... Jaka jest twoja decyzja?
- Powiem, gdy wrócę.

***

- Zajmujcie się siostrami.-prosił ojciec Jan i Floriana, wsiadając do karety.
Kilka chwil potem kareta z Królem i Królową wyjechała poza zamkowe mury.
- Mam złe przeczucia.-oznajmiłam braciom, patrząc na odjeżdżający powóz.
- Cieszyłbym się chwilową wolnością na twoim miejscu.-zaznaczył Florian, na co pokręciłam głową, chcąc już odejść do komnat, jednak wpadłam na Księcia Franciszka.
- Unikasz mnie.- stwierdziłam.
- Nie, wasza wysokość.
- Czemu jesteś taki chłodny dla mnie?
- Wydaję się, waszej wysokości. Przepraszam, ale muszę iść.

Oznajmił, omijając mnie. Odprowadziłam go wzrokiem do zamkowych wrót.

***

Wieczorem odbywał się bal, na cześć Delfina Francji i Córki Francji (Fille de France), czyli mnie.
Wszyscy doskonale się bawili. Rozmawiałam właśnie z Księciem Orleanu, gdy nagle tłum wokół nas się rozstąpił. Naprzeciwko sobie stanęli Książę Franciszek i syn ambasadora, Matthew.
Zaczęli ze sobą walczyć na kije, a tłum ochoczo się temu przypatrywał.
- To o ciebie, Mirabelle.-stwierdził Florian.
- Przerwij to, proszę.
- Stop! Wystarczy!- wrzasnął Delfin.

Po jakimś czasie postanowiłam się wymknąć z balu do komnat Księcia Franciszka. Przed drzwiami nie było straży, więc otworzyłam je sobie sama.

- Co to miało być?-spytałam.
- W takim razie powiedz mi co ma oznaczać list z twojego pokojum
- List? Grzebiesz w moich rzeczach?!
- Leżał na podłodze... tylko go podniosłem!
- I przeczytałem!
- Czy to moja wina?-spytał, ujmując moje dłonie.- Moja wina, że cię kocham?
- Takich listów mam całą szufladę. Jestem córką króla jest wielu, którzy chcą ze mną być. Nie gniewaj się na mnie przy następnym liście.
- Jesteś czarująca.-stwierdził, na co zamknęłam jego usta pocałunkiem.  

  

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fille de France Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz