Rozdział 2-Stracony przyjaciel

2.4K 124 8
                                    

  Wróciłam właśnie do zamku, gdy dowiedziałam się o przybyciu króla Christiana IV Oldenburga. Czuję, że ojciec nie będzie zadowolony z mojego zniknięcia.
- Mirabello.-usłyszałam głos matki, przechadzając się po zamkowym korytarzu, na co się odwróciłam.
- Tak?
- Nie było cię na przywitaniu króla Christiana IV.
- Byłam w równie doborowym towarzystwie.-oznajmiłam.
- Wasza Wysokość.-przerwał nam sługa.-Król wzywa do sali tronowej księżniczkę Mirabelle.
- Już idę.-kiwnęłam głową, na co odszedł, a ja ponownie zwróciłam się do matki.-Lepiej, abyście zrozumieli, że nie wyjdę za kogoś, kogo nie znam i nie kocham.
Wyjaśniłam, na co zaczęłam zmierzać do sali tronowej. Tam był już ojciec, sam. Byliśmy tylko my.
- Czemuż zostałam zaszczycona tym zaproszeniem?
- Gdzie jechałaś dzisiaj przed przybyciem króla?
- Jakiego króla? Ty jesteś moim królem i ostatnio nigdzie nie wyjeżdżałeś.
- Wiesz, że nie o tym mówię.
- Byłam u krawca. Nigdy nie zostanę królową Francji! Dlaczego więc nie mogę wyjść za mężczyznę, którego kocham? Który mnie kocha.-pytałam.-Jest pożądanym Francuzem, Twoim poddanym. Zawsze możesz go ukarać za nieposłuszeństwo, nie możesz tego samego zrobić z królem.
- Mój poddany? Kim on jest?
- Księciem, a tytuł księżnej i francuskiej księżniczki starczy mi w zupełności.
- Tak czy inaczej poznasz króla.
- Nie wy...
- Wiem, nie wyjdziesz za niego, ale może zmienisz zdanie. Nie będę naciskał. Chociaż wiesz, że mógłbym cię zmusić do tego małżeństwa.
- Wiem i dziękuję, tato.
- Franciszku.-usłyszałam głos wuja Sebastiana.-Król Nawarry zapowiada swój przyjazd.
Król Nawarry? Już chyba zaczynam zdawać sobie sprawę, jak Franciszek chcę to załatwić.
- Będzie wesoło.-stwierdziłam, obracając się w stronę wyjścia.
Nie było to mądre posunięcie, ale chyba jedyne mądre. Teraz idę podzielić się informacjami z Matthew'u. Udawałam się właśnie do komnat angielskiego ambasadora, gdy usłyszałam coś niepokojącego.
- Nie dzieli się ze mną planami rodziców.-usłyszałam głos Matthew'u.
- Postaraj się bardziej.-zażądał ambasador.
- Jak? Mam ją zaciągnąć do łóżka?
- Chociażby.
- Nie odda mi się. Mam ją zmusić?
- Jeśli będzie trzeba.
Nie zamierzałam słuchać dalszego rozwoju tej rozmowy. To, co usłyszałam, mi wystarczy. Oddaliłam się natychmiast do swoich komnat, gdzie wraz z dwórkami zaczęłam przygotowywać się do wieczornego balu. Miałam trzy dwórki jedną Francuzkę, jedną Szkotkę i Angielkę. Mieszane towarzystwo, prawda?
- Coś się stało, Mirabello?-spytała Szkotka o imieniu Mia.-Nie odzywasz się.
- Edith?-zwróciłam się do Angielki.-Jak dobrze znasz syna ambasadora?
- Wydaję mi się, że dość dobrze.-odpowiedziała.
- Mam do was prośbę. Potrzebuję się dowiedzieć nieco więcej o nim.
- Coś konkretnego?-spytała Claude.
- Wszystkiego po trochu. Mogę na was liczyć?-spytałam, na co kiwnęły głową.
- Dziękuję, ale postarajcie się być dyskretne.
- Którą suknie chcesz ubrać na bal?-spytała Edith.
- Myślałam o niebieskiej z rozszerzanym dołem.

***

Jeszcze przed balem postanowiłam odwiedzić wujka Sebastiana, w tej samej sprawie, w jakiej zwróciłam się do dziewczyn.
- Dawno cię tu nie było.-stwierdził, gdy usiadłam naprzeciw jego biurka.
- Potrzebuję czegoś...
- To znaczy?
- Co wiesz na temat syna angielskiego ambasadora?-spytałam, na co spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Zdawało mi się, że się przyjaźnicie.
- Tak, przyjaźnimy się, ale chcę wiedzieć, czy mogę mu ufać.
- Masz jakieś wątpliwości?
- Z odpowiedzią na to pytanie przyszłam do ciebie.
- Przechwyciliśmy korespondencje jego ojca do Elżbiety, wspominał o tobie i tym chłopaku.
- Powinnam się tym niepokoić?-spytałam.
- W listach nie było nic bezpośredniego.
- Dobrze.-oznajmiłam.-Dziękuję, że mi pomogłeś wujku. Będę się zbierać.
Udałam się do swoich komnat. Czułam się zdradzona przez przyjaciela. Jedynego, jakiego tu miałam. Ufałam mu, a on wystawił mnie. Zaczęłam się nad sobą rozczulać na tyle, aby stracić poczucie czasu.

Florian

Mirabella powinna być już od jakiegoś czasu na balu. Może zapomniała o nim w ogóle? Udałem się do jej komnat. Leżała w swoim łóżku, ubrana w balową suknię.
- Mirabella?-spytałem, gdy dobiegło mnie szlochanie siostry.-Co się stało?
- Nic.-oznajmiła, wstając i ocierając łzy.
- I płaczesz bez powodu?
- Po prostu myślałam, że jest tu ktoś, komu mogę ufać, ale ta osoba okazuje się zupełnie kimś innym.
- Mam go aresztować?
- Nie mam jeszcze konkretnych dowodów, ale jak na razie wszystko wskazuje na jego winę.
- Działał na szkodę Francji? Albo Szkocji?
- Nie umiem ci odpowiedzieć.
- Podwoje ilość strażników wokół ciebie. Czy to byłoby zadowalające?
- Zadowalające byłoby to, gdybym ich nie potrzebowała.
- Zatem po dwoje ich liczbę, abyś czuła się bezpieczna.-stwierdził.-A teraz chodź na bal, bo ojciec znów wydrapię nam oczy.

***

W sali tronowej było mnóstwo osób, jak to bywa na balach. Zauważyłam, że od razu, gdy się pojawiłam ojciec, zaczął mnie przywoływać do siebie.
- Co się dzieje?-spytał.
- Nic.-oznajmiłam.-Gdzie jest zatem ten twój młody przyjaciel król?
- Zmieniłaś zdanie?
- Nie, chcę to mieć już za sobą.-oznajmiłam, na co nagle pojawił się przede mną Matthew.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego twoje dwórki o mnie wypytują?-spytał.
- Nie wiem, może się im spodobałeś. Teraz jestem zajęta.-oznajmiłam, po czym zwróciłam się do ojca.-Możemy iść.
Odeszliśmy kawałek dalej.
- Już nie jest taki czarujący i lojalny?
- Proszę, przestań.
- Teraz wiem, dlaczego Florian prosił o podwojenie straży wokół ciebie.
- Wiesz o tym?
- Jestem królem, wiem wszystko.
Cóż... Ciekawe czy to samo powie jak przyjedzie tu król Nawarry?

 Ciekawe czy to samo powie jak przyjedzie tu król Nawarry?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fille de France Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz