Rozdział 22

157 10 3
                                    

Zmoczone ubrania przebrałam na dresy i czystą koszulkę. Kiedy schodzę na dół moje włosy są jeszcze lekko mokre, więc wcześniej wiążę je w luźnego koka, gdyby przypadkiem któryś z chłopców to zauważył. Nie chcę, by się domyślili (lub co gorsza) wyolbrzymili, co mogło się dziać między mną, a Harrym podczas ich nieobecności. Zapach chińszczyzny unosi się w powietrzu, przez co czuję jak mój żołądek skręca się w środku.

Wbiegam do salonu, ślizgając się na swoich puchatych skarpetkach podczas gdy chłopcy rozsiadają się na sofach, a Niall podaje każdemu plastikowe pudełeczko.

Upadam na miejsce obok Zayna i szturcham go ramieniem. Nie pozostaje mi dłużny i robi to samo. Śmieję się głupio, lecz tym razem mu nie oddaję.

Koło Zayna siedzi Liam, który teraz rzuca mi przyjazny uśmiech, co od razu odwzajemniam. Natomiast Louis i Harry stoją w kuchni, dyskutując o czymś. Tommo wwierca w nim spojrzenie, oczekując jakiejś odpowiedzi od przyjaciela, lecz ten wzrusza jedynie ramionami. Kątem oka widzę, że wzrok Harry'ego pada na mnie, przez co przeczucie każe mi myśleć, że rozmawiają o mnie. Odpycham jednak od siebie tę myśl, bo przecież niby czemu mieliby?

- Więęęc.. Kiedy dokładnie ruszacie w trasę? - pytam, ładując widelec do buzi.

- Ruszamy. - Niall poprawia mnie, kładąc sobie swój obiad na kolanach. Staram się powstrzymać uśmiech, który próbuje się wkraść na moją twarz. - Za dwa dni mamy koncert na The O2 Arena*, a potem ruszamy do Manchesteru. - mówi z pełnymi ustami.

Za 2 dni jadę z moim bratem w światową trasę koncertową. To brzmi bardziej niż niewiarygodnie.

Louis z Harrym wracają do nas, nie odzywając się nawet słowem. Przez znaczną część posiłku nikt nie podejmuje żadnych tematów, poza pojedynczymi zdaniami na temat dzisiejszego dnia. Kiedy pada pytanie, co zamierzamy robić wieczorem, każdy po kolei mówi o swoich planach. Czuję na sobie wzrok Harry'ego i zaczynam panikować. Nie jestem pewna, co powinnam powiedzieć.

- A co z tobą, Hailey? - w końcu pada na mnie.

Biorę szklankę wody do ręki, przytykając ją sobie do ust. Kątem oka widzę jak Styles uśmiecha się pod nosem.

- Ja.. mam zamiar zadzwonić do Leslie. - co faktycznie jest prawdą.

Muszę jej opowiedzieć o wszystkim, co się wydarzyło. Nie wspominam chłopakom o zaproszeniu, które złożył mi Harry, gdyż wcale nie zamierzam z nim iść.

- Jeśli jesteś zajęta, to ja w takim razie wyjdę gdzieś z Perrie. - mówi Malik. Chłopcy puszczają sobie porozumiewawcze spojrzenie.

- Kim jest Perrie? - pytam.

- Jego dziewczyną. - twarz Louisa zdobi ogromny uśmiech. Otwieram usta w zdziwieniu.

- Czemu mi nic nie powiedziałeś?! - uderzam go oskarżycielsko w ramię.

- Ona nie jest moją dziewczyną. - poprawia go, kładąc nacisk na swoje słowa. - A nie powiedziałem ci, bo to nic poważnego. To tylko koleżanka. - tłumaczy niby od niechcenia, ale widzę jak jego policzki są lekko zarumienione. To słodkie.

- Czyli nie miałbyś nic przeciwko, gdyby któryś z nas się z nią umówił? - Niall porusza zabawnie brwiami.

- Gdyby jeszcze któryś z Was miał jakieś szanse..

- No, no, Panowie! Ja jestem zajęty. - wtrąca Liam, lecz nikt go nie słucha. Wszyscy pochłonięci są kłótnią, z czego chłopcy głównie nabijają się z Zayna. Zarzucają mu, że po prostu nie potrafi przyznać, że się zakochał, na co ten wyzywa ich od dzieci i mówi, by w końcu dorośli.

Failure - |н.ѕ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz