Rozdział 25

100 9 3
                                    

Kiedy wychodziłam z mieszkania, wspólne spędzenie wieczoru z Harrym wydawało mi się totalnie złym pomysłem. Myślałam, że tylko po raz kolejny chce zagrać na moich uczuciach, jednak szybko przekonałam się, że nie miałam racji. Nie ma co ukrywać, że kompletnie myliłam się co do Harry'ego i jego zamiarów. Wszystko w naszym spotkaniu (na randki raczej zabiera swoją 'dziewczynę') było idealne. Włączając w to pobyt w areszcie, jakkolwiek głupio to nie zabrzmi. Cały wieczór należał do nas, dlatego nie mogę (ani nie chcę) pomijać żadnego aspektu tego dnia. Gdybym miała wybierać po raz drugi, z całą pewnością nie zmieniłabym decyzji. Jestem ogromnie wdzięczna Louisowi i Leslie, że dzięki nim, nie pozwoliłam, by ominęła mnie najlepsza noc w moim życiu.

Przy Harrym wszystko wydaje się takie proste i beztroskie. Sama nie wiem jak to możliwe, że czas w jego towarzystwie leci tak niewiarygodnie szybko. Dlatego właśnie nie zwróciłam uwagi na to, jak późno było, kiedy wróciliśmy do domu. Miny chłopców, a w szczególności Zayna zdradzały, że o wszystkim wiedzą.

Mój brat był najbardziej wściekły z nich wszystkich. I wcale mnie to nie dziwi, bo nic mu nie powiedziałam o tym dokąd, i z kim wychodzę. Starałam się mu wytłumaczyć, że nie wiedziałam wcześniej, że wychodzimy, a później głupio mi było przerywać mu randkę z Perrie, ale nie chciał mnie słuchać.

To, co powiedział, było prawdą. To gówniana wymówka. Wystarczyło, bym napisała mu sms-a, a tego nie zrobiłam. Zawód w jego oczach był czymś, czego nie mogłam i nigdy nie będę mogła znieść.

Harry od czasu do czasu wtrącił jakieś swoje zdanie, ale Zayn totalnie go nie słuchał. Rzucał mu jedynie wymowne spojrzenia, w których kryło się ostrzeżenie, że zaraz straci nad sobą kontrolę.

- Z tobą porozmawiam sobie później. - syknął w momencie, kiedy Styles stwierdził, że przesadza, bo jestem dorosła i mogę sama za siebie decydować.

Mimo, że miał rację, to wolałabym, żeby tego nie mówił. Naprawdę nie znoszę kiedy Zayn jest na mnie zły i w tamtej chwili marzyłam tylko o tym, by Harry nie pogarszał sytuacji.

Teraz, będąc w pokoju, widzę wiadomość od Leslie:

Less: Jak tam mój Kopciuszek??!

Uśmiecham się słabo do telefonu, siadając na łóżku. Ściągam te piekielne szpilki i rzucam nimi pod łóżko. Podejrzewam, że prawdziwy Kopciuszek wcale nie zgubił buta przez przypadek. Ona po prostu nie mogła znieść tych obcasów tak, jak ja swoich.

Ja: Wraca do rzeczywistości.

Ostatkiem sił zmuszam się, by się przebrać i zmyć makijaż. Leżąc, przypominam sobie moment, kiedy nawrzeszczałam na niego przy naszym pierwszym spotkaniu.Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest przyjacielem Zayna. Gdy to odkryłam, nie chciałam go znać. Irytował mnie, i to bardzo. Kiedy przyjechał po mnie na imprezę, na której odkryłam, że David mnie zdradzał, coś się zmieniło. To Harry mnie wysłuchał, kiedy najbardziej tego potrzebowałam. Wtedy pocałowaliśmy się po raz pierwszy. W tamtym momencie nie sądziłam, że wszystko się tak potoczy.

Rozmyślając o wszystkich chwilach, które spędziliśmy razem, dochodzę do wniosku, że nasze relacje uległy pozytywnym zmianom. Harry nie działa mi już na nerwy tak jak wcześniej. Owszem, popełnia błędy, mówi rzeczy, których nie powinien, ale widzę, że naprawdę się stara.

Zastanawia mnie dlaczego to robi. Czy zależy mu choć w połowie tak mocno jak mnie?

Ta myśl sprawia, że zaciska mi się żołądek. Ciężko się do tego przyznać, ale wydaje mi się, że zaczynam czuć do niego coś więcej.Dzisiejszy dzień był czymś niesamowitym, i dawno nie bawiłam się tak dobrze.

Failure - |н.ѕ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz