21.Kac morderca nie ma serca.

181 26 4
                                    

Obudził mnie okropny ból głowy, który dosłownie rozsadzał mój mózg. Otworzyłam oczy. Leżałam na gołej klatce piersiowej Lucasa. Oj! Coś się nie zgadza! To nie jest mój pokój! Czemu koło mnie leży chłopak? Byłam aż tak pijana żeby nie pamiętać swojego pierwszego razu? Chyba jednak nie. Miałam na sobie stanik, majtki i strasznie dużą koszulę założoną na odwrót, która prawdopodobnie należała do Lucasa.

Wstałam z łóżka i poczułam jak zakręciło mi się w głowie. Do tego moje łydki przeżywały prawdziwe katusze. Nie wiem czy czułam się kiedyś gorzej niż w chwili obecnej. No...może kilka razy.

Usłyszałam pukanie do drzwi, a z racji tego, że chłopak spał jak zabity postanowiłam otworzyć, nie myśląc o tym, co robię. Moim oczom ukazał się Gabriel. Jego oczy pociemniały na mój widok, a mina zrobiła się nie tęga.

-Cześć- powiedziałam nieprzytomnie.

-Cześć- odpowiedział oschle zaglądając do pokoju- ładna bluzka. Chyba musiałaś ją bardzo szybko zakładać.

-To nie to, co myślisz.- po jaką cholerę ja mu się tłumaczę?

-Czyli nie przespałaś się z tym idiotą?

-Byłam grzeczna.

-Wczoraj nie wyglądałaś.

-Posłuchaj. Byłam tak naćpana, że nie mogłam trafić do własnego pokoju. Jak wróciłam to poszłam spać. I nie, nie uprawiałam dzikiego seksu z Lucasem, jeśli o to chciałeś zapytać.

Na jego twarzy pojawiło się lekkie rozbawienie.

-To może odprowadzę cię do pokoju?

-Myślę, że dzisiaj sobie poradzę, ale dzięki.

Zamknęłam drzwi, wzięłam sukienkę i buty, i szybko wybiegłam z pomieszczenia rzucając ostatnie spojrzenie na śpiącego Lucasa. Droga do mojego pokoju była dość długa, ale na szczęście nie spotkałam nikogo po drodze.

Siedziałam ledwo żywa przy naszej ławce i przysypiałam nad jajecznicą.

-Alice?

-Mhm?

-Chcesz jakieś proszki na ból głowy?

-Rachel, Skarbie czytasz mi w myślach.

I powlokłam się za nią do jej pokoju. Usiadłam na łóżku i czekałam na zbawienie. Przełknęłam jakieś tabletki, które dała mi przyjaciółka i tępo patrzyłam się przed siebie.

-Skoro już jesteśmy same...- zaczęła Białowłosa

-Ciszej- powiedziałam mrużąc oczy, gdyż światło w jej pokoju było bardzo jasne, a dźwięki, które do mnie docierały były bardzo głośne, ale mało wyraźne.

-Dobrze, a więc jak było z Lucasem?

-Fajnie.

-A zdarzyło się coś więcej? No wiesz?

-Chodzi ci o...

-Mhm

-...że...

-Tak

-...seks?

-Tak, Alice właśnie o to chodzi!

-Nie.

-Czemu?

-Daj mi spokój!

-Ale ty nie chciałaś, czy on?

-Myślałam, że śpię w moim pokoju! Byłam prawie nieprzytomna!

-I może nie pamiętasz?

-Przestań! Takich rzeczy się nie zapomina! Zresztą, spytaj Lucasa.

-Pytałam. Myślałam, że może nie chce powiedzieć. To w końcu facet.

Przewróciłam oczami, położyłam się wygodnie na plecach i zamknęłam oczy odczuwając szybkie działanie tabletki. Czułam się o wiele lepiej. Po chwili Rachel położyła się obok mnie ciężko wzdychając.

-Jesteś zazdrosna o Grace?

-Tą rudą małpę?! W życiu!

-Kłamiesz. Lubisz Gabriela i ja to widzę. Nie udawaj. Za często się na siebie gapicie.

-Ty go lubisz.

-To prawda, ale ty też. Nie udawaj takiej niedostępnej.

-Nie udaję. Po prostu lubię i Gabe'a i Luce. Raczej żadnego nie kocham jeśli o to ci chodzi.

-Miałaś kiedyś chłopaka?

-Tak, ale to nigdy nie było nic poważnego. Byłam nimi znudzona.

-Rozumiem.

-A ty? Co tam porabialiście z Willem?

-Nawet sobie nie wyobrażasz- powiedziała podniecona -kiedy tańczyłam z nim na parkiecie...-Tej historii niestety nie poznacie, gdyż totalnie odleciałam.

Poczułam zapach spalenizny. Ktoś niósł mnie na rękach. Kiedy otworzyłam oczy widziałam gwiazdy spadające na ziemię. To było piękne. Gdy popatrzyłam się na mojego towarzysza zatkało mnie. Niebieskie tęczówki przeszywały mnie na wylot. Lucyfer.

-Zaraz będziemy na miejscu. Wszystko będzie dobrze.-wyszeptał do mnie uspokajająco

-Co się dzieje?- powiedziałam cichym, zachrypniętym głosem.

-Potem ci powiem. To nie jest czas ani miejsce na takie rozmowy.

Nagle stanęliśmy. Usłyszałam męski głos:

-Bracie, złóż nam ją w ofierze, a obiecuję ci, że pozwolę zostać ci na wolności.

Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Teleportowaliśmy się.

Między Piekłem a Niebem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz