Wiaro nie zawiedź mnie teraz
Zabierz mnie do innego miejsca
Gdy zwątpię jeszcze raz
Przypomnę sobie jak umyka czas
Chcąc znaleźć nie pękniętą muszlę
Lecz do wód głębokich wejść nie
Błękitna kurtyna, białe frędzle
Zawiązując wokół szyi słowami kaszlę
Pragnę poczuć sensacyjne drżenie
Gdy do mego ucha szepcze
Porwany wdech
Znów żyć chcę
Nie zasmucaj mnie, nie potrzebuję łez
W tle leci Jazz
Balladą zagłuszę go lecącą w głowie
Wciąż się śmieję
Tracąc rachubę co było przed
Nawet cofając się
Do tysiąca lat sprzed
Przejście miliona schodów
Znalezienie ostatnich słów
Zapięcie guzików
Stracenie głów
Złoto zabarwione
Życie stracone
CZYTASZ
"Ballada O Letniej Mgle"
PoetryMój pierwszy, oficjalny, zamknięty zbiór -wiele miesięcy obmyślania, planowania, tworzenia skompresowane w tym oto dziele :) Pisane w kolaboracji z: https://www.wattpad.com/user/Dzanglasty https://www.wattpad.com/user/MRSurprise