Powiedz, czemu my
Jesteśmy na tyle ślepi
By nie móc zobaczyć
Że ci, których ranimy
To ja i Ty
Spoglądam na te lata, jak na filmy kanoniczne
Co mają swe własne brzmienia liryczne
Co teraźniejszość odróżnia od pozostałych klatek
Co odróżni teraz od tego, co wieczne
Spoglądam na odbicie ostatnich zmian
Mimo błędów, nie było grzechu, który dałby mi permanentny ban
Spowiadane me uczynki uczyniły swe święcenia
Nie zastąpiły ani razu prawdziwego zażalenia
Nie wybrałam wciąż Judasza ze swego plemienia
Gdy już ucałuję policzek, padnę ze zmęczenia
W poszukiwaniu szlachetności u fałszywego tłumu
Aplauz na koronacji i na egzekucji dla ogółu
Nie chcę złamanej korony przeciwnika
Pragnę własną
Pragnę i tak tego oklasku
Pragnę światła, pragnę blasków
Nie marzyłam o rozprutych marzeniach
CZYTASZ
"Ballada O Letniej Mgle"
PoetryMój pierwszy, oficjalny, zamknięty zbiór -wiele miesięcy obmyślania, planowania, tworzenia skompresowane w tym oto dziele :) Pisane w kolaboracji z: https://www.wattpad.com/user/Dzanglasty https://www.wattpad.com/user/MRSurprise