Nie rozumiesz, że to zabronione?

2K 225 17
                                    

- Eren, przestań. - chłopak odepchnął od siebie brata - tak nie można...

- Ale Levi... Powiedz mi, czemu?

Levi westchnął. Ostatnie myśli, dobór słów... Ostatnia szansa na spełnienie swojego marzenia...

- Bo jesteśmy braćmi.

- A-ale jak to braćmi? P-przecież mamy inne nazwiska... I jestem bratem Ayi i Riki... Nie pamiętam cię...

- Posłuchaj Eren, gdy miałeś cztery lata, na Ziemię zstąpiły Anioły. Zniszczyły bariery chroniące Paryż, dotarli do naszej rezydencji. Zabrałem cię pod ziemię, jednak nasi rodzice zostali zamordowani. - na chwilę przystanął w opowieści, ale zaraz kontynuował - Wtedy znalazła nas Mikasa. Zostawiłem ciebie w jej rodzinie, a sam miałem obowiązek wstąpić do Elitarnych, mimo, że chciałem zostać z tobą...

- Nic z tego nie rozumiem...

- Przyjdzie czas, to zrozumiesz... Jak będziesz chciał dowiedzieć się czegoś więcej, opowiem ci... Ale nie teraz. Muszę iść pomagać przy naprawie...

- Dobrze. - Zielonooki spuścił wzrok - To wracaj szybko bracie...

Czarnowłosy zdziwił się słysząc jego słowa. Wychodząc tylko szepnął

- Tęskniłem braciszku...

^^^***^^^

Przez kilka kolejnych dni więzi między braćmi coraz mocniej się zacieśniały, co można było zobaczyć nawet w zachowaniu obu.

Wyrwa została załatana ogromnymi kratami wypełnionymi przezroczystym kryształem. Teraz każdy mógł podziwiać rozgwieżdżone niebo, latające nad zamordowanymi, przez pojawiające się co jakiś czas Anioły, zwierzętami kruki.

Levi często siedział na ławce i patrzył w niebo rozmawiając z Erenem. Opowiedział mu wszystko o ich dzieciństwie, o wspólnie spędzanych chwilach.

- Dziękuję ci, że mnie uratowałeś - Eren powtórzył to zdanie kolejny raz. Wiedział, że brat naprawdę wiele poświęcił, aby go uratować.

- Nie musisz... W końcu moim obowiązkiem jest ciebie pilnować i troszczyć się o ciebie. - mówiąc to, uśmiechnął się delikatnie w stronę szatyna. - Dziękować powinieneś naszym rodzicom. Tylko dzięki nim nadal żyjemy. Poświęcili własne życia tylko po to, aby uratować właśnie nas.

- Masz rację... Opowiesz mi kiedyś jacy byli? Wiesz, chciałbym wiedzieć...

- Nie ma problemu braciszku... Patrz, Anioł leciał... Dzisiaj już trzeciego widzę...

- To chyba niezbyt dobrze, prawda? - W oczach Erena pojawił się ledwo dostrzegalny strach.

- I tak się nie przebiją. Jakby co, to jeszcze istnieje bariera, która może je spowolnić. Jesteśmy też my, wyszkoleni Elitarni. Właśnie po to, żeby chronić mieszkańców przed atakami. - Mówiąc to, Levi wydawał się bardzo pewny siebie.

- Umiesz przepowiadać przyszłość?

- Nie, ale kiedyś czytałem książkę, w której opisane były istoty posiadające taką umiejętność...

- A co to za stworzenia?

- Nie pamiętam, jak się nazywały, ale podobno mieszkają na innym kontynencie... - Levi zamyślił się - Chociaż równie dobrze, mogła to być zwykła bajka...

- Nie dowiemy się, jeśli nie sprawdzimy... - Brązowowłosy zaczął śledzić wzrokiem stado ptaków lecących nad kratą - Powiedzmy to dowództwu.

- To bez sensu. Nie uwierzą nam, poza tym, w takiej wyprawie narazilibyśmy zbyt wielu żołnierzy...

- O tym nie pomyślałem... - Teraz młodszy wziął do ręki patyk i zaczął coś rysować na piasku - Ale mam wrażenie, że nawet wiem jak one wyglądają...

- Jak to? - czarnowłosy pochylił się, aby zobaczyć rysunek - to jest... Takie same jak w tamtej książce... Ale... Jak to możliwe?

Obrazek przedstawiał stworzenie zwane Wróżką, zamieszkujące odległe lasy Ameryki. Długowłosa, uskrzydlona postać o ogromnych oczach. Książka, którą czytał w młodości Levi, opisywała je jako istoty niemal genialne, znające całą przeszłość, teraźniejszość jak i przyszłość. Znające każde możliwe zakończenie historii świata, których istnieje nieskończoność. Zakończenie zawsze zależy od naszych wyborów.

- Czasem po prostu coś wiem... Ale nie mam pojęcia skąd... Tak po prostu...

- Może ma to coś wspólnego z moją krwią... Muszę się dowiedzieć...

Eren wstał i dalej wpatrzony w niebo zaczął krążyć dookoła

- Mam dziwne wrażenie, że o czymś zapomnieliśmy... O czymś naprawdę ważnym... - Twarz Erena wyrażała całkowitą powagę. - Jednak nie wiem co to jest...

- Może jeszcze sobie przypomnimy. Skoro to takie ważne...

- Na pewno. Wierzę w to.

Bloody love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz