– Dziękuję, że zabrałaś mnie ze sobą – wyduszam, kiedy spacerujemy z Noel przez Central Park, ponieważ bardzo chciała go zobaczyć. Jest siódma wieczorem, a słońce już dawno zaszło. Miło jest widzieć grupki innych ludzi, wyrastające spod koron drzew oświetlone wieżowce i słyszeć szum samochodowych opon. Zakładam swój płaszcz, który wydobywam z walizki; przy pogodzie w Nowym Jorku sprawdza się idealnie, na Grenlandii natomiast do niczego by się nie przydał.– Nie musisz mi dziękować – kręci głową Noel. – To była naprawdę świetna przygoda. Mam nadzieję, że dobrze spędziłeś czas.
Wpadam w lekkie wahanie, jednak kiwam głową. Przecież Madison będzie zachwycona, gdy jej to wszystko opowiem. Kto wie, może w jej oczach stanę się nawet bohaterem.
– No to chyba czas się pożegnać – mruczę cicho. Wcale nie chcę się żegnać. Czy jeszcze kiedykolwiek się zobaczymy?
– Chyba tak – króliczek kiwa głową, chociaż minę ma zasmuconą; pierwszy raz ją taką widzę. – Moja przyjaciółka właśnie zameldowała się w hotelu.
– Będziemy w kontakcie, dobrze? – błagam. Noel uśmiecha się słodko.
– Jasne. Masz przecież mój numer.
Rozliczamy się szybko z pieniędzy z całej podróży, a potem po prostu rozchodzimy. Idę w przeciwną stronę od niej i czuję, jak kawałek mojego serca się odłamuje. Nie wiem, dlaczego moja reakcja jest aż tak przesadzona, ponieważ na pewno się jeszcze kiedyś zobaczymy. Z drugiej jednak strony czuję niedosyt i nie mam pojęcia, co będę dalej robić ze swoim życiem.
Łapię taksówkę i wracam do domu. Obserwuję po drodze Times Square i Empire State Building, aż docieram na Brooklyn. Miasto nocą wydaje mi się mroczne. Kierowca w końcu zatrzymuje się pod moim blokiem, a ja płacę mu i wychodzę. Ciężkie walizki w końcu rzucam na swoją podłogę, a następnie, nawet nie zamierzając się rozpakować, otwieram lodówkę, w której panuje pustka. Choć burczy mi w brzuchu, jestem zbyt zmęczony, by iść do sklepu.
Kieruję się do łazienki. Wpadam w przerażenie, kiedy patrzę w lustro – mam jeszcze szczuplejszą niż przed wyjazdem twarz, dłuższe włosy oraz bujny zarost. Zdejmuję wszystkie ubrania, które wrzucam do pralki i wchodzę pod prysznic. Staram się zrelaksować pod kopułą ciepłej wody, masującej moje plecy i pośladki, jednak gdy tylko pomyślę o tym, co mnie spotkało, znów się spinam, ponieważ jestem smutny i chcę przeżyć wszystko od nowa, nawet te negatywne aspekty, jak na przykład Grenlandię zamiast Hawajów.
Wychodzę spod prysznica po około dwudziestu minutach, wycieram się ręcznikiem i z wilgotnymi włosami kładę się do łóżka. Wzdycham sennie i zamykam oczy, przywołując piękne krajobrazy Grenlandii, odgłos szumiącego oceanu, skrzek mew i zimne, świeże powietrze.
Nasza podróż trwała dziewiętnaście dni. Dziewiętnaście dni temu nigdy bym nie pomyślał, że przeżyję coś równie ekscytującego.
Następnego dnia, to znaczy we wtorek, budzę się dopiero po południu. Musiałem odespać wszystkie te męczące dni i noce. Umieram z głodu, więc szybko idę do sklepu naprzeciwko i kupuję chleb tostowy, piersi z kurczaka, ryż, warzywa, kilka przypraw, sok pomarańczowy, jabłka i dżem. Wracam do domu i robię sobie do jedzenia kurczaka z ryżem i sosem, a kiedy jem, dzwonię do siostry, bo czuję, że się obrazi, jeśli nie będę się do niej odzywał.
– Zayn! – odbiera, a jej głos jest podekscytowany; jak zawsze zresztą, więc nawet nie pytam, czy stało się coś wspaniałego.
– Wróciłem do domu – oznajmiam beznamiętnie. – Kiedy mogę wpaść po Charms?
CZYTASZ
Silver Lining // Zayn Malik
FanfictionZayn Malik ma kilka problemów: zakochał się w koleżance, u której nie ma żadnych szans, jego życie jest śmiertelnie nudne i jest absolutnym pesymistą. Pewnego dnia do jego drzwi zapuka pozytywnie myśląca blondynka przebrana za króliczka, która wciąg...