Ana
Gdy wybiła godzina 24, ubrałam się i zabrałam wszystkie rzeczy ze szpitala.
-Juz się pani wypisuje? -pyta lekarka-Tak, wyjeżdżam dzisiaj popołudniu. -mowie i podpisuje wypis. Wychodzę ze szpitala i oddycham nocnym, świeżym powietrzem. Gdzie ja pojadę? Mam klucze do domu.. Dlaczego by tam nie pojechać? I tak wyjeżdżam.
-Chciałabym zamówić taxowke pod szpital, do apartamentowca w escali. -mowie.
-Za chwile będzie kierowca, ma pani szczęście. -mówi pani i się rozlacza. Odkładam telefon do torby. Dosłownie po chwili przyjeżdża taxowka. Podchodzę do niej z torba.
-Niech pani pozwoli, że pani pomogę.-mówi i zabiera torbę. Kładzie mi ją obok siedzenia. -Słyszałem, że miała pani straszny wypadek.-mówi po dłuższej chwili. Ja patrzę się niemo w okno. -Przepraszam, że może będę wscibski, ale gdzie jest pani mąż?
-śpi. -kwituje nawet nie patrząc się na niego. On kiwa głową i dalej już milczy. Nie będę z obcymi rozmawiała o swoim prywatnym życiu. Gdy podjeżdża do escali daje mu 20 dolarów i odchodzę. Ciągne swoją torbę do drzwi i niepewnie wchodzę.
-Pani Grey! -mówi Maks.
-Hej... Christian u siebie?-pytam się.
-Tak, nie wychodził przez cały tydzień odkąd pani nie ma.-mówi smutny.
-Mary była? -pochodzę do niego podpisując meldunek.
-Nie...Tzn przyszła, ale ja odesłał. Dzieci wysłał do rodziców. - mówi.
-Świetnie, dziękuję Maks, dobrej nocy.-mowie.
-Wzajemnie. -uśmiecha się do mnie, odwzajemniam uśmiech. Wchodzę do windy i wciskam znajome ostatnie piętro z napisem Anna&Christian Grey. Zadziwiające jak wszystko się potoczyło gdy winda się otwiera nie żąda klucza, nie zablokował? Dziwne... wchodzę najciszej jak potrafię do salonu i zostawiam tam torbę. Wspinam się powoli na górę, spać z nim? Nie.. nie mogę. Omijam jego.. nasz pokój i idę do pokoju Lily. Pachnie w nim różami. Kładę się zmęczona na łóżku i zasypiam...
-Nieee!! Zostaw mnie!!!
Słyszę jakieś krzyki... zrywam się szybko z łóżka.
-Christian...-szepcze. Wchodzę cicho do pokoju, ma zły sen... patrzę się na niego jak miota się na łóżku. Ech pieprzyc to. Delikatnie kładę się obok niego, on nagle się uspokoił, słyszę jak wciąga powietrze nosem i zaczyna spokojnie oddychać. Wtula się we mnie...ja również to odwzajemniam i zasypiam razem z nim...
...
Jezu jak gorąco... otwieram oczy i widzę na sobie połowę Christiana... On jest taki gorący. Która godzina? 10:00 świetnie... za kilka godzin wylatuje. Dzwonie do Mary.
-Słucham?
-Mar.. Proszę przyjedz do escali mnie spakować, jeśli się rusze Christian się obudzi..-szepcze cichutko.
-Juz jestem w escali, nie chciałam, żeby był sam..-mówi i się rozlacza. Patrzę jak spokojnie oddycha. Delikatnie się przekrecam i on otwiera powieki. Wciąga gwałtownie powietrze.
CZYTASZ
Chcę żebyś wróciła...#2✔
FanficChristian wychowuje swoje dzieci z sukcesem. Czy posłuchał woli Any i zakocha się na nowo? Czy może jednak porzuci swoje dzieci dla kariery? Może jednak się podda i znowu straci kontrolę nad wszystkim.... ¤¤¤Część 2 opowieści: "Pojmiesz po co żyje...