Poczekaj na sekundę
Pozwól mi złapać oddech
Przypomnij mi jak to jest,słyszeć twój głos
Twoje usta się poruszają
Nie słyszę nic...
♦♦♦
Po niedługim czasie znaleźliśmy się na Bifroście*. Thor okrył mnie zielonym płaszczem, by nikt mnie nie rozpoznał. Ten kolor to jakaś ironia. Szybkim krokiem ominęliśmy strażnika o złotych oczach i ruszyliśmy w stronę pałacu.
-Co zrobimy gdy już tam dotrzemy?-Spytałam blondyna łapiąc go za materiał od peleryny. Thor nie odpowiedział jedynie odwrócił się i spojrzał mi w oczy.
-Przepraszam.-Wyszeptał spoglądając na mnie z bólem. To był moment, w którym mój świat się zatrzymał. Zdradzona-tylko to słowo teraz odbijało się w moim umyśle. Ruszyłam do ucieczki, blondyn jednak był szybszy, złapał mnie w pasie uniemożliwiając jakikolwiek ruch.
-Puszczaj mnie idioto!-Krzyczałam wyrywając się. W końcu zapłonęłam raniąc syna Odyna. Wolność nie trwała długo. Kilka strażników razem z Hajmdallem przybiegło z pomocą, po chwili leżałam spętana czarnymi kajdanami, które uniemożliwiły mi jakiekolwiek użycie mocy.
-Uwięzić ją, ale nie zabijać.-Zwrócił się do złotookiego strażnika mostu.
-Wypuszczę Cię, gdy Asgard będzie bezpieczny.-Oznajmił podnosząc mnie z ziemi.
-Czyli gdy Loki umrze...-Wyszeptałam.-Nie wybaczę Ci tego. To Twój brat!-Krzyknęłam załamując głos. Nadal próbowałam walczyć z łańcuchami, jednak każdy ruch sprawiał, że stawały się jeszcze ciaśniejsze.
-Tak.-Odpowiedział gorzko.-Nie chciałem tego, ale ocalenie świata Asów jest moim obowiązkiem, nawet za cenę jego życia.-Dodał odwracając ode mnie wzrok.
-Na bogów Thor. Czy nie chciałeś wojny z Jottunami?-Spytałam, ale nie odpowiedział.
-Idźcie.-Rozkazał oddając mnie w ręce żołnierzy.
-Naprawdę myślicie, że unikniemy wojny z Jottunheimem zabijając jedną osobę? Do tego zrodzoną z ich krwi? Idioci.-Zaśmiałam się do łez. Nie wiem, czy bezsilność czy absurd w tej sytuacji wywołał u mnie ten napad obłędu.
•••
Gdy przytaszczono mnie do Asgardzkich podziemi Hajmdall chwycił mnie za nadgarstki i rozkuł kajdany uwalniając poranione ręce. Gotowa na wtrącenie do celi stałam wpatrując się w złotookiego. Jednak nic nie nastąpiło, zamiast tego on i inni żołnierze ukłonili się mi w geście pozdrowienia. Spojrzałam na nich skonfundowana.-Hajmdallu?-Spytałam gładząc przetartą skórę. Strażnik tęczowego mostu właśnie zdradził swojego Króla uwalniając mnie?
-Pani, nie jest to pierwszy raz gdy nie zgadzałem się z wyrokami Odyna. Loki mimo swojej złej natury nie zasługuje na śmierć.-Rzekł.
CZYTASZ
✔𝕊ℍ𝕆𝕌𝕋 𝕄𝕐 ℕ𝔸𝕄𝔼✔ (𝕃𝕠𝕜𝕚 𝕃𝕒𝕦𝕗𝕖𝕪𝕤𝕠𝕟)
FanfictionGdzie się tylko zjawię, wywołuję cierpienie i rozczarowanie. Nie jestem taka jak inni, nie jestem herosem działającym dla dobra, a potworem raniącym bliskich. Teraz prawdziwie zdaję sobie sprawę z faktu, że nie pasuję do krajobrazu "superbohaterów"...