Chapter one

9.4K 378 178
                                    

1. Mistake.

Ostatni raz spojrzałam w lustro i poprawiłam moje długie blond włosy. Dzisiaj są urodziny mojego chłopaka - Harrego, nie mogę się doczekać, aż zobaczy moją niespodziankę.
Chwyciłam klucze do mojego auta i ruszyłam w stronę garażu. Zerknęłam na godzinę w telefonie - świetnie zostało mi tylko dziesięć minut. Mruknęłam z niezadowoleniem pod nosem i wcisnęłam mocniej pedał gazu. Jak na złość dziś był duży ruch, uderzyłam pięścią sfrustrowana w kierownicę. Po chwili jednak, wzięłam głęboko oddech, aby się uspokoić i znów spojrzałam jaki mam czas. Okazało się, że jestem spóźniona, a Harry nie toleruje spóźnień, przewróciłam oczami na to jak bardzo mam dokładnego chłopaka.
W końcu dotarłam do parku, oczywiście z niemałym opóźnieniem. Zostawiłam samochód na parkingu i pobiegłam w stronę gdzie miałam spotkać się z Harrym. Zobaczyłam na tym miejscu chłopaka w kapturze, uśmiechnęłam się pod nosem, że wybrał dziś - co robi rzadko, sportowe ubranie - o wiele bardziej lubię go w tym stylu.
Z racji tego, iż stał tyłem do mnie postanowiłam go zaskoczyć ruszyłam, więc biegiem w jego stronę. Kiedy byłam w odpowiedniej odległości skoczyłam mu na plecy, chłopak był widocznie zdezorientowany, ale kiedy przyciągnęłam jego usta do swoich, po krótkiej chwili odwzajemnił pocałunek.

- Naomi?! - usłyszałam obok głos, ale nie zważałam na niego Harry, całował dziś inaczej, lepiej - Naomi! - znów krzyk, chciałam to zignorować, ale dopiero po chwili rozpoznałam tak bardzo znajomy głos.

Oderwałam się jak poparzona od chłopaka i spojrzałam przerażona, ale i zdezorientowana w stronę osoby, która nawoływał moje imię.

- O mój Boże - zakryłam dłonią swoje usta, kiedy spostrzegłam mojego chłopaka w eleganckim stroju przyglądającego się mi uważnie.

- Co to miało być? - tym razem usłyszałam głęboki głos za sobą.

- Kim ty w ogóle jesteś? - podniosłam głos.

- Kim ja jestem? - usłyszałam cichy śmiech - to ty dziewczynko, rzucasz się na mnie i przysysasz mi się do ust - oblizał wargi - nie mówię, że mi się nie podobało - posłał mi leniwy uśmiech, a ja spaliłam buraka, zapominając o towarzystwie, mojego chłopaka.

- Ja tu też jestem - Harry, nieźle się zdenerwował, a ja poczułam, że będzie trudno mi wyjaśnić tą sytuację.

- Ja myślałam, że to ty Harry - nawet ja słyszałam jak żałośnie to brzmi.
- Gdyby ci na nim zależało nie pomyliłbyś go - odezwał się nieznajomy, a ja posłałam mu zabójcze spojrzenie.

- On ma rację - przyznał mój chłopak- To koniec.

- Będziesz słuchał jakiegoś głupka? Błagam wyjaśnijmy sobie to na spokojnie - jęknęłam, czując jak zbiera mi się na płacz.

- Wiem co widziałem.

- On wie - powtórzył nieznajomy.

- A Ty co? W echo się bawisz? - burknęłam.

Zamiast odpowiedzi otrzymałam tylko szeroki uśmiech, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało.

- Harry przepraszam - próbowałam go w jakiś sposób udobruchać.

- Nie pasujemy do siebie spójrz - wskazał na swoją sylwetkę - jestem zawsze elegancki, a ty ubierasz się jak bezdomny, albo dziś - prychnął - jak z pod latarni.

- Co proszę? - wytrzeszczyłam oczy, miałam na sobie rozkloszowaną pastelową, sukienkę w kwiatki, sięgającą przed kolanko.

- Czy ja tak wyglądam? - zwróciłam się do nieznajomego, który aż zachodził się śmiechem.

It was a mistake ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz