7. You're surrounded by many beautiful places, but you see them.
- Daleko jeszcze? - spytał mnie po raz drugi w przeciągu dwóch minut Ryan.
- Oh nie marudź... - westchnęłam -przed chwilą mówiłeś, że lubisz takie wędrówki.
- To było przed chwilą - jęknął - przez ciebie je odlubiłem - powiedział pewnie.
W duchu przewróciłam oczami, jednak musiałam przyznać, że przy nim świetnie się bawię, nawet, kiedy marudzi mi pod uchem.
- Nie da się czegoś "odlubić" - zakreśliłam cudzysłów w powietrzu - Nie ma nawet takiego słowa - zaśmiałam się szczerze.
- No cóż teraz już jest - powiedział z dumą w głosie - właśnie je wymyśliłem.Przyrzekam, że w tym momencie zachowywał się jak małe dziecko - naprawdę, ale wcale mi to nie przeszkadzało. No może do czasu...
- Hej ho! Hej ho! Do pracy by się szło! - chłopak zaśpiewał już to po raz drugi i powoli zaczął działać mi na nerwy.
- Brałeś coś wcześniej? - spytałam wprost, a mężczyzna się roześmiał.
- Myślałem, że już nie spytasz - powiedział - spokojnie jestem czysty - położył rękę na sercu i szeroko się uśmiechnął - próbowałem cię tylko wkurzyć.
Westchnęłam głośno, nie kryjąc już swojej frustracji. Jednak po paru chwilach humor mi się poprawił, bo zobaczyłam charakterystyczny ogromny kamień, a właściwie głaz, zwiastujący, że zaraz dojdziemy do celu naszej wyprawy.
- Przygotuj się, zaraz będziemy - powiedziałam uśmiechając do delikatnie - zamknij oczy poprowadzą cię - zaproponowałam, a chłopak wzruszył ramionami w geście "rób co chcesz" i zamknął oczy.
Złapałam go delikatnie za nadgarstek i zaczęłam iść w stronę końca lasu. Moim oczom ukazał się już lekko znajomy, ale wciąż trochę obcy widok. Mimo, że widzę to któryś raz z kolei, czuję ekscytację i zapiera mi dech w piersiach.
Puszczam rękę mężczyzny i kieruję swój wzrok na jego twarz.
- Możesz otworzyć oczy - mówię, a chłopak otwiera swoje niebieskie oczy, przez chwilę mruży, przyzwyczajając się do jasności, po czym rozgląda się dookoła.
- Nieźle - stwierdza po krótkim czasie naszego wspólnego milczenia - przepiękny widok, naprawdę - powiedział i lekko przymknął oczy - nie potrafię okazywać zachwytu, ale to jest szczerze niesamowite - mruknął z lekkim uśmiechem na ustach.
Odwzajemniłam to rozciągając delikatnie wargi. Byłam zadowolona, że widok przypadł mu do gustu, zależało mi na tym, ale jestem pewna że każdy kto mógłby to zobaczyć, zakochałby się w tej panoramie. Widok części miasta z góry, szum drzew, odgłosy ptaków i słychać strumień wody, którego jeszcze nie zlokalizowałam, ale mam nadzieję, że to mi się uda.
- Nie widziałem nigdy takich pięknych miejsc - oświadczył, na co pokręciłam głową.
- Widziałeś, tylko nigdy wcześniej, nie zwracałeś na to uwagi - wyjaśniłam - otacza cię wiele pięknych miejsc, ale trzeba je zobaczyć, raczej ich nie zauważasz. Musi ktoś ci je wskazać palcem, ale spokojnie, większość ludzi tak ma - skończyłam, nie chcąc mówić nic więcej, co mogłoby urazić mojego towarzysza.- Pewnie masz racje - lekko zamrugał i przeniósł wzrok na moją twarz - dziękuję - powiedział - za to, co powiedziałaś i pokazałaś coś co mi o tym przypomniało.
Lekko się zarumieniłam i powiedziałam, że nie ma za co, Ryan powiedział jeszcze parę miłych słów, przez które z moich policzków nie schodziła czerwień.
CZYTASZ
It was a mistake ZAKOŃCZONE
Romantik- Pójdziemy do piekła. - Niemożliwe. Już jesteśmy w niebie. Przez jedną pomyłkę zmienia się całe życie Naomi, ale czy Ryan poradzi sobie z uczuciem, jakim darzy go dziewczyna? Opowieść o tym, jak jeden błąd może zmienić całe życie. #10 w Tatuaż...