Czasem porażka przybliża do zwycięstwa. Poddać się bez walki to jest dopiero klęska.
Po oddaleniu się od Shawna o jakieś kilkanaście metrów, właściwie nie wiedziałam, dokąd mam iść. Niby ten cały stalker widzi każdy mój ruch, ale raczej nie wyskoczy mi nagle zza zakrętu, prawda?
Przemierzałam właśnie ciemną uliczkę, oświetloną tylko i wyłącznie jedną lampą, która zapewne z powodu swojej starości miga co chwilę. Niedawno padał deszcz, przez co moje włosy jak i reszta ciała przemokły do suchej nitki. Kompletnie nie wiem, gdzie iść. Rozgałęzienie ulicy wcale mi w tym nie pomaga. Mogę wybrać jedną ze stron, tylko którą?
Bardzo boję się tego spotkania. Inna osoba zgłosiłaby już dawno tę sprawę na policję, bo przecież numer telefonu jest bardzo łatwo namierzyć. Inna osoba złożyłaby również zeznania na policję co do potrącenia Matta oraz porwania Tiffany. Ale ja się od nich różnię. Nie potrafię zrobić niczego jak normalny człowiek. Może to czyni mnie wyjątkową? Choć nie, szczerze wątpię, żebym taka była. Po prostu określę siebie jako dość specyficzną osobę.
Sama się sobie dziwię, że mimo lęku postanowiłam spotkać się z moim prześladowcą. Jeśli w ogóle można to nazwać spotkaniem, w końcu on zawsze może mieć przygotowaną jakąś broń, za to ja mam tylko mokry sweter. Mogłam pomyśleć nad cofnięciem się do domu i zabraniem gazu pieprzowego, znajdującego się w moim biurku, ale po co? Jak ja lubię sobie utrudniać życie.
Dwadzieścia minut bezczynnego chodzenia w koło i nic. Na pewno zachoruję, mogę się o to założyć.
Z racji, że i tak byłam mokra, nie robiłam żadnych problemów, aby usiąść na tak samo wyglądającej ławce w pobliskim parku.
Wszędzie tylko ciemność, a co jakiś czas szczekanie psów. Żadna nowość.
Po jakimś czasie mój telefon zawibrował, więc wyjęłam go z tylnej kieszeni spodni. Spojrzałam na ekran, który był zalany wodą, więc nie do końca myśląc, przetarłam go bluzką.
Brawo Ems, na pewno coś ci to da, szczególnie, że twoja bluzka jest mokra.
Po poprawnym wpisaniu hasła, weszłam w migającą kopertę.
Od: Pieprzony stalker
Widzę cię
Cholera.
Do: Pieprzony stalker
I co w związku z tym?
Od: Pieprzony stalker
Podejdź do samochodu. Stoi na parkingu przy parku. Wiesz, który to, nie raz widziałaś go pod swoim domem:)
Wstrzymałam oddech.
Do: Pieprzony stalker
Nie ma mowy
Od: Pieprzony stalker
Mam ze sobą Tiffany, chyba nie chcesz, żeby jej się coś stało?:)

CZYTASZ
Problem | s.m.
FanfictionZnasz to uczucie, kiedy twoja przyjaciółka znajduje sobie chłopaka i totalnie cię olewa? Emma właśnie znajduje się w takiej sytuacji i kompletnie nie radzi sobie ze swoimi problemami. W końcu poznaje chłopaka, do którego na początku się nie przekonu...