***Adrien***
A w nich było... zaproszenie na jej imprezę urodzinową? Poważnie? (nie. na żarty :) ~dop. a) Spojrzałem się na Marinette która była również w ciężkim szoku jak ja. No bo kurde... Dziewczyna przez dobra parę lat się nie odzywała, a teraz jak gdyby nigdy nic zaprasza na swoje urodziny! Czy to jest normalne? (owszem... najnormalniejsze na świecie :] ~dop. a)
Była godzina 22:32 a ja dopiero dotarłem do domu... Całe szczęście że jutro mam wolne... ojciec wyjechał więc... praktycznie mam przez całe dwa tygodnie wolne... Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ledwo podszedłem do nich i je otworzyłem. Moim oczom ukazały się dwie śliczne kobiety. Jedna blondynka, z zielonymi jak las oczami. A druga również była blondynką tylko miała niebieskie oczy jak ocean.
-Dobry wieczór! Mogłybyśmy tu przenocować? - zapytała ta z błękitnymi oczami. Druga natomiast nie mogła wydusić z siebie słowa.
-T-tak proszę.. zapraszam. - otworzyłem szerzej drzwi by mogły wejść do środka. - Herbaty? - zapytałem, obie pokiwały twierdząco głową.
Zrobiłem im herbatę i poszedłem ogarnąć im pokoje gościnne.
Gdy wracałem na dół je poinformować że pokoje już są gotowe... niechcący (mhmm... wmawiaj se tak wmawiaj... ~dop. a.) podsłuchałem ich rozmowę.
-Mówię Ci, To on! - stwierdziła zielonooka
-To niemożliwe! Anka, nie gadaj takich bzdur ! - rzekła niebieskooka. Czyli ta druga to Anna... ok...
-Carolina! Ja nie mówię bzdur! Przecież bym go wszędzie poznała! Tylko teraz pytanie... gdzie jest Gabriel? - Kolejne fanki? Nie nie nie!
-Jutro pójdziemy do Mistrza, oki? a na razie nie zawracaj sobie tym głowy. To nie może być twój syn. - o mało co nie spadłem ze schodów... Czy ta Ania to moja mama? Co ona tu robi!? Przecież tata mówił że miała wypadek, i zginęła! Dobra nie ważne... powiem im że pokoje są gotowe a sam pójdę spać.
---Następnego dnia---
***Marinette***
Spałam sobie aż nagle poczułam jak ktoś mnie oblewa zimną wodą.
-AAAAAAA!!! -pisknełam.
-hahahahhahahaha - nabijał się ze mnie Tomek, ja mu daaam...
-TOMASZ IWAŃCA!!!!!!!! JAK JA CIE DORWĘ TO GWARANTUJE ŻE NA DUPIE NIE USIĄDZIESZ! -warknęłam na niego a on uciekł gdzie pieprz rośnie. Ha! I dobrze mu tak :] (i ten uśmiech szalonego mordercy ~dop. a.)
Nagle do pokoju wszedł Bartek (BRK ~dop.a.)
-Mari, masz gościa
-no to go wpuść -.-
Wyszedł a za miast jego stanął... Adrien? A co on chce?
-Hej Adrien.
-Hej Mari - powiedział trochę zmartwiony
-Stało się coś? Chodź usiądź - powiedziałam łagodnym tonem
-wiesz co... Nie wiem odkąd zacząć...
-to zacznij od początku.
-no więc... wczoraj wieczorem siedziałem na kanapie i tak sobie rozmyślałem... aż nagle ktoś zapukał do drzwi... otworzyłem je, a tam dwie blondynki, jedna z niebieskimi oczami a druga z zielonymi. Spytały czy mogą przenocować bo się zgubiły. Ja oczywiście się zgodziłem. Gdy ogarnąłem im pokoje gościnne, chciałem zejść i je powiadomić ale niechcący podsłuchałem ich rozmowę... ta niebieskooka ma na imię Carolina a ta zielonooka ma na imię Anna... I ta Anna... ona... chyba jest moją matką.. - szczerze? nie wiedziałam co powiedzieć.
-j-jak to... prze-przecież mówiłeś że ona umarła. - powiedziałam jąkając się
-no właśnie... w tym rzecz, najwidoczniej ojciec mnie okłamał.
-Ej... a na którą jest impreza Chloe? - spytałam szybko zmieniając temat
-Na 16, a co?
-Jest za piętnaście... wypadałoby przyjść...
I tak o to powędrowaliśmy ulice dalej do Chloe na imprezę....
-------------------------------
co wy na to... byyyyyyyyyyyyyyy....
WPONIEDZIAŁEKBYŁMARATON?!????????
NIEMACZASUNASPACJE!TOJESTWAŻNE!!!!!!!!!!!!!
odwala mi XD ZNOWU
Piłam Oranżadę HELLENĘ!!!!! ♥♥♥♥ XDD
Gwiazdeczka? Komentunio?
CK: MA KTOŚ JAKIEŚ LEKARSTWO? ONA KUŹWA SIĘ NAJEBAŁA!!!
Ja: ZAMKNIJ MORDE PSIE
CK: JESTEM KOTEM ;-;
CZYTASZ
Ciąg dalszy po mojemu... Miraculous
FanfictionTo jest mój ciąg dalszy bajki miraculum biedronka i czarny kot... Reszy dowiecie się czytając to ❤