Za kulisami -> r.4.

3.7K 210 23
                                    

***Meinen perspektywen***

Obudziłam się z bardzo dobrym humorem. Alya jeszcze spała... nie dziwię się jej, była sobota.

-Ej ale chwila... przecież mamy wtorek!

-Jprdl adrien -.-.... gramy dalej

Rozmyślałam o Czarnym Kocie... zastanawiałam się, kto jest pod maską.

-JA!!

-ADRIEN!!!! 

-dobra.. już będę cicho -_-...

Zeszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia, dla mnie i dla alyi. Gdy weszłam do pokoju...

-Zobaczyłaś mnie w stroju żółwia i się wystraszyłaś i stwierdziłaś że pójdziesz zemdleć 

-ugh...

-Czekaj.. Co? XD Adi co ty gadasz? XD

-To co wcześniej :)

-Możemy grać dalej?

-ALE MI SIĘ NUUUUUUUUUUUDZIIIIII

-to puść bąka XD

-będzie śmierdzieć ;-;

-Co za ludzie!

-przejdźmy już do sceny Kota i Marinette...

-OK!

~,~

Podeszłam do okna i ujrzałam zielone ślepia. Otworzyłam okno by mógł wejść.

-Witaj księżniczko. - powiedział jak zwykle zalotnie, uśmiechając się łobuzersko

-Nie jestem "księżniczką" tylko zwykłą nastolatką. - odpowiedziałam mu, a on co? Zaśmiał się. Serio?

-pff... hahhahahahaha tak Mari serio XD ja się śmieje! Dziwne nie? XD

-O mój bożeeeeee CZY KTOŚ ICH OGARNIE?!

-Adrien, Marinette, uspokójcie się bo zabiorę Wam Miracula!

-Nie dasz rady klozecie XD

-Wiem ^^ Ale warto było was postraszyć XD

-Ej... np ja tak czytam ten scenariusz nie? 

-no...

-I ja mam się z nim pocałować? ZA ŻADNE SKARBY!

-Czemu? ;-;

-Bo... nie zasługujesz ^_~

-no ej ;-;

-hihi

-KONIEC NA DZIŚ! MAM DOŚĆ! JUTRO KOLEJNA SCENA!!!



--------------------------------------------

gwiazdka? Komentarz? Proszę :) 

Ciąg dalszy po mojemu... MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz