Rozdział 25

1.8K 210 42
                                    

Przepraszam ze nie dodałam ale byłam na dworzu i właśnie wróciłam....
Nie przedłużając...

***Adrien***

Siedzieliśmy sobie w salonie, gadaliśmy, śmialiśmy się i przy okazji pilnowaliśmy Mari. Strasznie się o nią bałem, że może coś jej się stanie, albo ktoś ją porwie... w pewnym momencie powiedziała

-Zaraz wracam. - chciała już odchodzić ale Chloe jej uniemożliwiła

-A gdzie? i po co? Ktoś musi z tobą pójść! - zalała ją pytaniami, nie mogłem w to uwierzyć. Chloe, TA Chloe martwi się o Marinette. Cud się zdarzył!

-emm... idę tylko do toalety, chyba nic mi się nie stanie... hehe... - trochę się zawstydziła granatowłosa

-Idę z tobą. Ktoś musi Cię pilnować. - stwierdziła Alya.

-Ok... chodź...

I poszły, my czyli Gruby, Brzuch, MetroMan, Bunio, Nino, Chloe, Pokahontaz, Rahim, Ostr, Jasiek ( jego syn), Molly, Carl, Alex i ja. (Trochę ich dużo ~dop. a.) Gadaliśmy sobie na luzie dopóki nie przybiegła Alya.

-nie ma Mari - powiedziała bliska płaczu

-Jak to nie ma?! Przecież była z tobą! - powiedziała wkurzona Molly.

-No nie ma jej! Poszłam z nią i zaczekałam przed drzwiami, trochę długo nie wychodziła więc zapukałam, nikt mi nie odpowiedział, zapukałam głośniej i nadal nic, więc otworzyłam drzwi a tam okno uchylone i nikogo nie ma! - opowiedziała i się rozpłakała.

-Trzeba ją znaleźć! Carl, Alex, Adrien! Musimy się przemienić! - powiedziała stanowczo ciemnowłosa.

-Czekaj... przemienić czyli..? - zapytał GrubSon, kurde! nie powiedzieliśmy mu. Ale 'wilki' nic z tego nie zrobiły i się przemieniły na ich oczach.

-Później Wam wytłumaczymy, Plagg, Wysuwaj pazury! - od razu po tym wybiegliśmy szukać MOJEJ księżniczki.

Szukamy już 1h i jej nadal nigdzie nie ma! Mogę przysiąc że przeszukaliśmy CAŁY Paryż! A co jeśli to Clara ją porwała? A co jeśli jej się coś stanie? Nie Adrien, nie myśl tak! Nic jej się nie stanie! wróci cała i zdrowa! Chyba...

***Marinette***

Ciemność. Tyle widziałam. Nawet nie wiem co się stało. Pamiętam tylko tyle że poszłam do toalety, a potem nicość. Chyba zemdlałam. (XD)

W pewnym momencie, zaczęłam otwierać oczy. Nagle usłyszałam czyiś głos... bardzo dobrze mi znany głos...

-Księżniczka raczyła się obudzić! Supi! - krzyknęła z ironią... Clara?

-Clara? - spytałam się gdy już wyostrzyłam wzrok i mogłam spokojnie zobaczyć

-ugh... co w z tym macie?! Nie jestem Clara!!! Jestem... huh... sama powinnaś wiedzieć... - powiedziała z nutką tajemniczości

-P-przecież to ty... tylko masz inny strój i maskę...

-powtórzę jeszcze raz oki? bo chyba się nie zrozumiałyśmy... NIE JESTEM CLARA!!!!!!!

-To kim ty jesteś?! i dlaczego jestem związana?! I dlaczego jesteśmy w ciemnym pomieszczeniu!? Jak ja się tu znalazłam!?

-Zamknij się! Co on do cholery widzi!? Nadajesz jak szalona! ugh... Jestem Su Muerte*.

-o nie.... - powiedziałam zmartwiona. ona została opętana przez akume. I to jest mocna akuma... już 10 lat w niej siedzi... o masakra

-Halloooo żyjesz? - machała mi ręką przed twarzą

-co? - spytałam gdyż się zamyśliłam

-Czyli żyjesz... to dobrze... jeszcze nie umieraj, czekają Cię tortury. - powiedziała i się zaśmiała szyderczo. Czekaj... ona powiedziała tortury?!

-----------------------------------

trochę króciutkie ale to tylko dlatego że jest Was MAŁO

Teraz wyzwanie!!! Inaczej nie będzie kolejnego rozdziału!!!

20 gwiazdek i 8 komentarzy!!!

Dziękuję cześć ;-;

duchy są wszędzie.... ;-;

JA JESTEM DUCHEM!!!! ;-; no....
Su muerte - po hiszpańsku Twoja Śmierć

Ciąg dalszy po mojemu... MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz